Nasze drzewa genealogiczne
Rodzina, naród, ojczyzna są tematami, które wracają ze zdwojoną siłą właśnie w okolicach 11 listopada – święta państwowego upamiętniającego odzyskanie przez Polskę niepodległości, po 123 latach zaborów. Czym dla mnie jest moja ojczyzna? Czy to jedynie wspomnienie rodzinnego domu, czy przywiązanie do języka, czy też miejsce, w którym czuję się bezpieczna. A może punkt na mapie, który zawsze mnie wzrusza i wzbudza moją słowiańską tęsknotę.
Odczytany dnia 6 listopada 2018 r., na lekcji religii, fragment Ewangelii św. Łukasza, pokazuje, że Chrystus także poddawał się wzruszeniu, gdy patrzył na panoramę Jerozolimy, miasta Dawida i Salomona. A nawet wzruszenie było tak wielkie, że łzy cisnęły się do Jego oczu. Ta ogromna Miłość do Jerozolimy, to także Miłość do Ludu, każdego ludzkiego pokolenia, do nas. Ale te łzy to także łzy współczucia, Jezus przewidział bowiem karę, jaka miała spaść na Jego ukochane miasto – kompletna ruina, za brak poznania tego, co naprawdę służy pokojowi. A czy dzisiaj Zbawiciel płacze patrząc na mnie, moją rodzinę i Ojczyznę? Właśnie moja rodzina, czy tak naprawdę znam dzieje mojej rodziny, czy wiem gdzie żyli moi przodkowie 100, 200 lat temu, czym się zajmowali, jakimi byli ludźmi, jakie cechy po nich odziedziczyłam? „Czy ktoś chce, czy nie chce, każdy z nas miał 16 prapradziadków. Bez nich nie byłoby nas na świecie. Choć życiorysy większości z nich nie są tak pasjonujące, aby nakręcić o tym film czy napisać książkę – to wszyscy zasługują na wdzięczność, pamięć i szacunek – za to, że po prostu byli” – mówiła Pani Anna Krzosek, prowadząca, na zaproszenie księdza Marcina, warsztaty na temat tworzenia własnego drzewa genealogicznego. Pani Anna jest sekretarzem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej, organizatorem zjazdów rodzinnych, twórcą drzewa genealogicznego rodziny oraz autorką publikacji o dziejach swojej rodziny a także wieloletnim nauczycielem języka polskiego. Mówiła: „Genealogia niezmiennie fascynuje”. Z ciekawości chcemy sprawdzić, jak bardzo uda nam się cofnąć, ile pokoleń jesteśmy w stanie poznać. Zazwyczaj bez problemu odtwarzamy informacje do pokolenia pradziadków, dalej jest już trudniej – co w ramach ćwiczeń sprawdzili uczniowie klasy siódmej. Zatem co ułatwia nam poznawanie rodziny? „Na pewno bliscy, którzy są w stanie nam opowiedzieć o swoich przodkach, księgi kościelne, które są wielką skarbnicą wiedzy, obecnie coraz więcej jest i portali, w których ludzie wymieniają się różnymi wskazówkami, pomagają sobie wzajemnie odszukiwać krewnych. Niezwykle cenne są także zdjęcia”.
Pani Anna pokazując część swojego drzewa genealogicznego, składającego się z ponad 1000 osób, zachęcała młodych ludzi do samodzielnego tworzenia tej najpopularniejszej formy przedstawiania powiązań między przodkiem a jego potomkami. Znany pisarz, Melchior Wańkowicz zwykł mówić: „nie podam ręki nikomu, kto nie zna nazwiska prababki z domu”. Czyli kiedyś uznawano, że powinniśmy znać na pamięć co najmniej 4 – 5 pokoleń naszej rodziny. A jak jest dzisiaj? Może właśnie 11 listopada jest dobrym czasem, aby nie tylko zadumać się nad przeszłością naszego narodu, ale także zakochać się w historii własnej rodziny!
„Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć skąd się wyszło”
Cyprian Kamil Norwid
[ngg_images source=”galleries” container_ids=”324″ display_type=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails” override_thumbnail_settings=”0″ thumbnail_width=”480″ thumbnail_height=”320″ thumbnail_crop=”1″ images_per_page=”300″ number_of_columns=”3″ ajax_pagination=”0″ show_all_in_lightbox=”0″ use_imagebrowser_effect=”0″ show_slideshow_link=”0″ slideshow_link_text=”[Pokaz zdjęć]” template=”default” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″]