Obrona świata Chestertona
Prawie rok temu zachęcałem Państwa do przeczytania książki z kręgu kultury anglosaskiej, genialnego i wszechstronnego autora Gilberta Keitha Chestertona „ Nawrócenie i magia”. Zachęcałem wówczas do poznania mistrza paradoksu i humoru, przypominając o wszechstronności jego pisarstwa: od „Przygód księdza Browna”, „Człowiek który był Czwartkiem”, „Kula i krzyż”, przez rozprawy i pisma polemiczne jak: „Ortodoksja” , „Obrona rozumu”, „Obrona człowieka”. Ponieważ w naszym zaganianiu i pośpiechu, zdarza się nam zapominać o rzeczach ważnych, postanowiłem przypomnieć świetną książkę „Obrona świata”, i znów zaprosić do zaprzyjaźnienia się z pisarzem.
Czy jest na świecie jakakolwiek instytucja, która wyrządza więcej szkód niż prasa? – zapytał kiedyś Gilbert Keith Chesterton, który sam, z dumą przedstawiał się jako dziennikarz. Na początku XX wieku większość angielskiej prasy, nie było jeszcze telewizji, szerzyła poglądy laickie, atakowała tradycję, propagowała eugenikę i eutanazję, religia była wykpiwana i atakowana. Słowem, choć minęło sto lat, niewiele się zmieniło, przybrało tylko nowe formy.
W takim klimacie pojawia się Chesterton, wprowadzając niemały zamęt, ponieważ wyśmiewa się z prześmiewców i używa dowcipu nie po to, aby kpić z religii, lecz aby jej bronić. I czyni to na najwyższym poziomie, z prawdziwą wirtuozerią pióra, z wielką klasą. Czym oczywiście doprowadza do pasji swoich przeciwników. Jak napisał brytyjski historyk A. L. Maycock: „Dzisiaj już nawet trudno sobie wyobrazić, jak bardzo podniósł ludzi na duchu, ile nowej nadziei i odkrywczych prawd dawały jego artykuły niezliczonym chrześcijanom, oszołomionym i zniechęconym przez napaści przeciwników i swoje własne poczucie słabości i poróżnienia”.
Zapraszam do poznania esejów dotyczących różnorodnych spraw, przedstawionych z pogodnym zdrowym rozsądkiem, przenikniętym metafizyką, gdzie zwyczajne wydarzenia, kryją całe pokłady znaczeń, których się nie domyślamy.
Ks. Wojciech Jarosław Dąbrowski