Pasja daje radość życia – naturalnie o naturalnym bieganiu

Cześć Daniel! O tym jeszcze nie rozmawialiśmy. Poznałam Cię ze strony Twojej pracy, jako fizjoterapeutę, a wiem, że kochasz biegać! Powiedz, jak się przygotowujesz do biegu?
Po prostu biegam (śmiech). Robię około 50 km tygodniowo. Mam plan biegowy, którego staram się trzymać. Pilnuję tego, by wzmacniać siebie, swój organizm i budować formę. Słucham swojego ciała i reaguję na jego podpowiedzi. Mam czas na regenerację. Ważny jest sen i odpoczynek od treningu. Zawód, który wykonuję jest moją pasją. Pracuję i spełniam się w tym. Jestem nie tylko fizjoterapeutą, ale przede wszystkim osteopatią. Bardzo dobrze wiem, jak pomagać swoim pacjentom i robię to z serca, zawsze patrzę na dobro drugiego człowieka kierując się zdrowym rozsądkiem, wiedzą i doświadczeniem. Spora część moich pacjentów to zawodowi sportowcy.
Od kiedy biegasz?
Zacząłem biegać 10 lat temu, jak moja żona była w ciąży. Postanowiłem rzucić palenie. Obiecałem sobie, że moje dziecko nigdy nie zobaczy mnie z papierosem. Wieczorem wypaliłem ostatnią paczkę. Następnego dnia poszedłem kupić buty i pobiegłem. Przebiegłem wtedy 10 km. Pomimo, że aktywny byłem zawsze, to nabawiłem się kontuzji (śmiech). Mój tato zabierał mnie na zawody, kiedy byłem małym chłopcem i już tam biegałem po 5 km, jednak przerwa w aktywności zrobiła swoje.
Wiesz, ja nigdy nie biegałam. Od czego zacząć?
Dobrze jest zacząć z planem, by nie zachłysnąć się i np. nie nabawić kontuzji, o co początkowym biegaczom nie trudno. Masz takie aplikacje na telefon jak Endomondo, czy jego następca MapMyRun. W nich podajesz odpowiednie dane, określasz swoje priorytety i zostaje ułożony dla Ciebie plan biegowy przygotowujący Cię do biegu na określony dystans. Ja także z takiego korzystam, a że biegam już długo i znam swoje ciało, to jest mi zdecydowanie łatwiej zmieniać kolejność treningów, łączyć je, wydłużać lub skracać – zależnie od dnia, ilości obowiązków, przeciążenia związanego np. z udziałem w zawodach. Niebawem startuję w Półmaratonie Wałbrzyskim, w czerwcu biegłem maraton w Sudeckiej 100 (42 km). Na jesieni kolejne długie dystanse – m.in. ultramaraton górski w Mieroszowie (66 km). To będzie mój debiut na takim dystansie.
- Strój biegowy Daniela
- Biegając pomagam
- Aplikacja MapMyRun – przykład
- mgr fizjoterapii Daniel Czuchrowski podczas zawodów biegowych
- Monk Sandals także zimą!
- Dane z trasy biegowej
Czy strój do biegania ma znaczenie?
Ważne, by był wygodny, przewiewny, dobry dla naszej skóry no i żeby nam się podobał! Istotne jest obuwie. Ja biegam w nurcie minimalistycznym, a w którym ważna jest technika biegu i obuwie z zerowym nachyleniem, tzw. 0 drop. Nasze ciało stworzone zostało jako idealne, nie wymaga udoskonalania. Bóg wiedział, co robi! Nasza biomechanika działa bez zarzutów, o ile pozwolimy ciału na ruch. Polecam zacząć od książki Urodzeni biegacze autorstwa Christophera McDougala. Ta pozycja zainspirowała mnie do drążenia tematu naturalnego biegania.
Czym jest naturalne bieganie?
Ważna jest długość kroku podczas biegu. W butach promowanych, z dużą amortyzacją, na siłę podniesioną piętą, przez chwilę jest łatwiej i wygodniej się poruszać. Na dłuższą metę jest to wykańczające dla naszego ciała – dochodzi bowiem do kontuzji kolan, bioder, w konsekwencji pojawiają się bóle kręgosłupa. Szeroki temat. Obecnie biegam w płaskim obuwiu, w którym ląduję na śródstopiu, zamiast na pięcie. Jestem zdrowszy i lepiej się czuję. W mojej szafie biegowej są tylko buty 0 drop. Polecam ręcznie robione sandały biegowe Monk Sandals produkowane w pobliskiej Sobótce. Aha, warto jeszcze zapoznać się z książką „Metoda POSE. Bieganie techniką dr. Romanova” autorstwa Romanova i Robsona. To zaoszczędzi nam na starcie wielu pomyłek.
Stosujesz jakąś specjalną dietę?
A gdzie! Jem to, na co mam ochotę. Dziś np. jadę po pracy do Maka, bo obiecałem córce, że przywiozę jej cheeseburgera. Sam pewnie też na coś dobrego się zdecyduję. Z jedzeniem jest tak, że jak zaczynasz biegać, to automatycznie zmienia się Twój sposób żywienia. Zaczynasz więcej pić, o określonych porach. Dobrze wiesz, czego Ci brakuje, co Ci pomoże, a co zaszkodzi i w jakich ilościach. Zupełnie inaczej czujesz swoje ciało i podążasz za tym. Oczywiście nie dzieje się to od razu. To jest droga.

Jak zawsze uśmiechnięty – mgr fizjoterapii Daniel Czuchrowski
Daniel Czuchrowski – mgr fizjoterapii, certyfikowany osteopata po 5 latach szkolenia. Prywatnie ojciec dwóch córek i mąż jednej żony. Z pasji i miłości do ludzi robi kawał dobrej roboty. Bieganie go napędza. Daje kopa i siły do działania. Ten człowiek leczy ludzi! Wie, co robi i co dla kogo dobre. Biegaj dalej i pomagaj.