Kobieta, stworzenie wymarzone przez Boga
Spotkania stanowe, formacyjne, warsztaty, kursy i rekolekcje dla kobiet cieszą się w ostatnim czasie ogromnym zainteresowaniem (wyłączywszy oczywiście czas kwarantanny). I dobrze.
Twórcza obecność
Papieże ostatnich czasów podkreślają godność kobiety i wskazują na jej szczególną rolę
w społeczeństwie i Kościele.
-„Nadchodzi godzina, nadeszła już godzina, w której powołanie niewiasty realizuje się w pełni. Godzina, w której niewiasta swoim wpływem promieniuje na społeczeństwo i uzyskuje władzę nigdy dotąd nie posiadaną. Dlatego też w chwili, kiedy ludzkość przeżywa tak głębokie przemiany, niewiasty przepojone duchem ewangelicznym mogą nieść wielką pomoc ludzkości, aby nie upadła”– napisał na zakończenie Soboru Watykańskiego II- Paweł VI.
Jan Paweł II zachwycony fenomenem kobiecości stał się apostołem jej geniuszu, ukazując zupełnie nowatorskie spojrzenie na rolę kobiet w Kościele i świecie. Papież Franciszek mówi: „kobieta jest harmonią, jest poezją, jest pięknem. Bez niej świat nie byłby tak piękny, nie byłby harmonijny”. I nie ma w takim przekazie nic dziwnego czy nowego, bo tę prawdę możemy wyczytać już z pierwszych kart Pisma św.
Ewo kim jesteś?
Jednak czy przeciętna Ewa jest dzisiaj świadoma swojej misji i powołania? Czy zna swoją tożsamość? Na pytanie „Kim jesteś? Co mówisz sama o sobie?” wiele z nas odpowiada przez pryzmat wykonywanych zadań i funkcji, które pełni. Jestem żoną, mamą, dyrektorem, księgową, sprzedawcą… I to prawda. Ale to nie jest fundament naszej tożsamości. Dlatego potrzebujemy na nowo odkryć prawdę o sobie, spojrzeć na siebie tak, jak patrzy Bóg, skoro w Nim mamy swój początek. Zdemaskować i odrzucić fałsz.
Misja specjalna
Powołanie w potocznym znaczeniu to naturalna zdolność i zamiłowanie człowieka do czegoś; uzdolnienia i predyspozycje do wypełnienia określonego zawodu. W znaczeniu teologicznym oznacza odpowiedź człowieka na Boże wezwania skierowane do niego. Jakie jest więc źródło tożsamości i podstawowe aspekty powołania kobiety, które dotyczą nas wszystkie? Jaki jest Boży zamysł dla mojego życia?
Człowiek – owoc czułości
Po pierwsze zostałyśmy powołane do istnienia, do człowieczeństwa. Warto dzisiaj odkryć, że to (mimo wszystko) brzmi dumnie! Co o godności człowieka mówi Pismo św.? W telegraficznym skrócie: zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga (Rdz 1, 27). Z tych słów wynika wiele głębokich prawd teologicznych. W Piśmie św. obraz i chwała (hebr. kabod) mają pokrewne znaczenia. Termin kabod oznacza między innymi moc, piękno, harmonię i blask. „Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka -uczynił go obrazem swej własnej wieczności” (Mdr 2,23) – człowiek ma udział w mocy, pięknie, harmonii i blasku Boga. Ma panować nad światem, jest kontynuatorem Bożego dzieła (po stworzeniu człowieka Bóg „odpoczął” po swej pracy – nie dlatego, że się zmęczył…).
Oczywiście pamiętamy, że opisy stworzenia z Księgi Rodzaju nie są opisami historycznymi tylko symbolicznymi. Warto tutaj przywołać również drugi opis stworzenia człowieka: Bóg (jak garncarz) lepi swoje stworzenie z prochu ziemi i przekazuje mu tchnienie życia (Rdz 2). W człowieku jest złożoność, dwoistość : znikomość (coś z ziemi) i moc Boga. Ta kruchość jest w nas zaplanowana. Mamy prawo do błędu, do porażki… Z drugiej strony garncarz tworzy swoje dzieła tak, jak chce. Bóg również stworzył nas tak jak chciał! Nasza natura odpowiada Bożemu planowi. I Bóg nie tworzy bubli. Czy czuję się Jego arcydziełem? Na koniec jeszcze ten piękny obraz przekazania tchnienia: zrodziliśmy się z pocałunku Boga, z Jego czułości. Warto się nad tą prawdą pochylić, żeby zrozumieć jak wielką godnością zostaliśmy obdarzeni. Oczywiście jest grzech, który zmienia sytuację człowieka. Ale w Chrystusie Bóg odnawia w nas Swój obraz. Mamy wartość Krwi Jezusa! W sposób szczególny wybrzmiewa to w okresie paschalnym, który teraz przeżywamy.
Serce przy Sercu
Po drugie: zostaliśmy powołani do… świętości. I tak jak można na ten temat głosić długie rekolekcje, tak chyba nadal różnie nam się ten termin kojarzy. I znowu kilka krótkich, luźnych refleksji. Bóg stworzył nas z miłości i do miłości, by być jak On. Być świętym, to być takim jakim chce mnie Bóg, wypełnić powołanie, do którego zostałem wezwany. To bycie najlepszą wersją samego siebie. A ponieważ Bóg stworzył mnie do relacji, w pierwszej kolejności z Nim samym, to świętość zakłada budowanie bliskiej, intymnej więzi z Bogiem, spotkanie serca przy Sercu. Wtedy możliwym staje się odwzorowywanie Jego przymiotów, bo każdy, kto przybliża się do Niego i „w Nim pokłada tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty” (1J 3,2-3). To dzięki Bogu możliwa jest Twoja i moja świętość. To Jego dzieło w nas(!) …z naszą współpracą.
Rozpaczliwe wołanie o POMOC
I po trzecie: drogie panie, jesteśmy powołane do bycia kobietą… Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1,27). Bycie kobietą lub mężczyzną to sposób bycia człowiekiem: inny, różny, komplementarny. Pochylając się znowu nad drugim opisem stworzenia (bardzo obrazowym), czytamy, że mimo iż człowiek został przez Boga hojnie obdarowany (ogród jest symbolem dobrobytu), to on jednak doświadcza pewnego braku. Tym brakiem jest samotność. Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla
niego pomoc (hebr. ezer kenegdo). Choć termin „pomoc” kojarzy nam się w tym kontekście pejoratywnie (zazwyczaj jako „pomoc domowa”), to ten hebrajski zwrot ezer kenegdo tylko jeden raz użyty jest w Piśmie św. w odniesieniu do kobiety. Poza tym przywoływany jest zawsze w odniesieniu do Boga, gdy rozpaczliwie potrzebna jest Jego pomoc. Np. Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię (Ps 12,1- 2) Drogie panie… Jesteśmy Bożą odpowiedzią na rozpaczliwe wołanie o pomoc!
„Zanim ją zobaczył, wyśnił ją”
Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie (Rdz 2,21). Dla człowieka starożytności głęboki sen był czymś bardzo bliskim śmierci, jej synonimem. Mamy tu głęboką intuicję: zanim wejdziemy we wspólnotę z drugim człowiekiem trzeba przejść przez śmieć – trzeba obumrzeć sobie i swojemu egoizmowi. Ale papież Franciszek dał nam również inne światło na ten werset:
–„W istocie, aby zrozumieć kobietę, trzeba ją najpierw wyśnić; nie można jej pojmować jak wszystkie inne istoty żyjące; ona jest czymś innym, jest czymś odmiennym. Właśnie taką Bóg ją uczynił — przez to, że została wcześniej wymarzona”.
s. Wirginia Mielcarek OP
zdj. – Pixabay