Odgórna korekta
Trwający w Kościele w Polsce, rok duszpasterski związany z hasłem „Eucharystia daje życie”, wyjątkowo wpisuje się w wydarzenia związane z epidemią koronawirusa.
Założenia duszpasterskie, które stawialiśmy sobie na początku realizacji przyjętego programu miały prowadzić nas do odkrywania tajemnicy Eucharystii przede wszystkim jako rzeczywistej i realnej obecności Chrystusa.
Zastanawialiśmy się jak jako duszpasterze moglibyśmy praktycznie wdrożyć te postulaty w realia parafii. Padały wtedy różne pomysły i formułowane były w oparciu o nie inicjatywy. Przełomowa dla sprawy okazała się III Niedziela Wielkiego Postu. Ze względu na ogłoszone przez władze zagrożenie epidemiczne, przez bezpośrednią obecność w kościele ze Mszy Świętej skorzystał tamtej niedzieli niewielki procent katolików. Natomiast większość pozostała w domach na mocy udzielonej przez księży biskupów dyspens.
Okazało się tym samym, delikatnie mówiąc, że dotychczasowe wizje realizacji programu duszpasterskiego nie tylko, że są w jakiś sposób nieaktualne, ale także, że poprzeczka związana z programem duszpasterskim zawieszona została jeszcze wyżej.
Wierni, którzy pozostają w większości w domach, korzystają zgodnie z zaleceniami pasterzy Kościoła, z udziału we Mszy Świętej za pośrednictwem mediów. Tym samym, znajdując się w zupełnie nowej sytuacji, słysząc jednocześnie zachęty, by w tych okolicznościach korzystać z opcji Komunii duchowej.
Ekstremalnie nadzwyczajny jest tegoroczny Wielki Post, ale myślę, że przede wszystkim nadzwyczajna stała się nasza świadomość eucharystyczna i poczucie łączności z Kościołem wywołane sytuacją z koronawirusem. Jestem przekonany, że wielu z katolików, bardzo mocno przeżywa to doświadczenie, że w wielu to doświadczenie budzi mocniejszą wiarę w obecność Chrystusa, skłania do intensywniejszej refleksji nad stanem swojej wiary, sposobem przeżywania Eucharystii i postrzeganiem Kościoła. Potwierdza się w tej bezprecedensowej sytuacji prawda, o której niekiedy, choć twierdzimy, że pamiętamy, to jednak zapominamy, że nasze plany, nasze programy zawsze muszą się liczyć z korektą ze strony Bożej Opatrzności.
ks. Krzysztof Ora
zdj. – Pixabay