Redukcja emisji metanu to nowe hasło, które chcą przyjąć Polska i cała Unia Europejska. Silny gaz cieplarniany, którego potencjał ocieplający przewyższa dwutlenek węgla nawet 84‑krotnie w pierwszych 20 latach, stanowi ryzyko dla obowiązującej polityki klimatycznej. W 2023 roku emisje metanu stanowiły 11,5% polskiego bilansu CO₂e (blisko 40 mln ton) – w efekcie nacisk Brukseli na sektory: energetyczny i rolniczy staje się nieunikniony.
Redukcja emisji metanu. Nowe zadanie Polski i Unii Europejskiej
Metan - nowy wróg klimatu
Metan jest gazem cieplarnianym o znacznie większym potencjale grzewczym niż CO₂ – 84 razy silniejszy w perspektywie 20 lat i 28 razy w ciągu 100 lat. To oznacza, że nawet krótkoterminowe ograniczenie emisji CH₄ może przynieść szybki efekt chłodzenia klimatu.
Na poziomie globalnym szacuje się, że metan odpowiada za 30–45% ocieplenia od epoki przemysłowej, a działalność człowieka generuje ponad 60% tych emisji. „W latach 2010–2019 emisje metanu zwiększyły średnią temperaturę powierzchni Ziemi o około 0,5°C względem okresu 1850–1900, co stanowiło 45% całkowitego wzrostu temperatur w tym okresie” – informuje Tygodnik Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Chleba naszego powszedniego (z masłem)… Ekonomiczne i społeczne konsekwencje wzrostu cen
Redukcja emisji metanu. Nowe zadanie Polski i Unii Europejskiej
Globalna i europejska skala emisji
W skali globalnej, w 2024 roku wyemitowano 354 mln ton metanu; 98% tych emisji pochodziło z trzech sektorów: rolnictwa (41%), energetyki (39%) oraz gospodarki odpadami (18%). W Europie (UE-27 oraz Norwegia, Islandia, Szwajcaria i Wielka Brytania) emisje wyniosły 26,5 mln ton, co stanowi 7% światowych.
Dominującymi źródłami emisji były tam rolnictwo (45%) i gospodarka odpadami (32%), przy czym sektor energetyczny odpowiadał tylko za 21% emisji. Tymczasem w Polsce sektor energetyczny miał udział aż 51%, co pokazuje skalę problemu.

Owady na talerzu – czy katolik powinien je jeść w imię ekologii?
Redukcja emisji metanu. Nowe zadanie Polski i Unii Europejskiej
Emisje metanu: rolnictwo i górnictwo
Górnictwo stanowi najważniejsze źródło metanu w Polsce: „Działające oraz wygaszone kopalnie węgla kamiennego i brunatnego odpowiadały w 2023 r. za 36,5% całkowitych emisji CH₄ w Polsce” – podaje PIE. Rocznie uwalniane jest około 752 mln m³ metanu, z czego tylko 35% jest wychwytywane. Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej możliwe jest wyeliminowanie aż 59% emisji z kopalń, a 19% z nich bez ponoszenia dodatkowych kosztów netto.
Drugim najistotniejszym źródłem emisji w Polsce jest rolnictwo, zwłaszcza hodowla bydła. „Fermentacja jelitowa bydła odpowiadała w 2023 r. za 35,5% emisji metanu w Polsce” – wskazuje KOBiZE. Redukcja emisji z tego sektora wymaga innowacyjnych działań: od zmiany składu pasz, przez wykorzystanie dodatków probiotycznych, po rozwój biogazowni rolniczych.

Topniejące oszczędności Polaków – oznaka ubożenia?
Redukcja emisji metanu. Nowe zadanie Polski i Unii Europejskiej
Walka z metanem: Nowe regulacje unijne
Nowe unijne regulacje w sprawie emisji metanu (EU/2024/1787) nakładają obowiązki monitorowania, raportowania, weryfikacji oraz wykrywania i naprawy wycieków w sektorze naftowym i gazowym. Przewidują także ograniczenie rutynowego flarowania oraz odpowietrzania. Od 2030 roku UE wprowadza też normy dotyczące dopuszczalnych poziomów metanu w imporcie paliw kopalnych, co wpłynie również na polskie kontrakty LNG.
Redukcja emisji metanu generuje szybkie efekty nie tylko dla klimatu, ale też dla jakości powietrza i zdrowia publicznego. Technologicznie wiele działań – zwłaszcza w górnictwie – może być opłacalne ekonomicznie nawet bez dodatkowych inwestycji. Mimo że branże energetyczne wskazują na możliwe koszty administracyjne i inwestycyjne, korzyści wynikające z redukcji emisji oraz możliwość uzyskania zielonych certyfikatów lub korzystania z funduszy unijnych mogą te koszty zrekompensować.

Zielona harmonia życia: Kuchnia św. Hildegardy jako ekologiczna ścieżka do zdrowia
Redukcja emisji metanu. Nowe zadanie Polski i Unii Europejskiej
Komentarz redakcyjny: Metan – diabeł nowej ery?
Tak, metan to silny gaz cieplarniany. Ale kiedy ktoś pisze, że „potencjał ocieplający 84 razy większy niż CO₂”, to trzeba zadać sobie pytanie: ile tego metanu faktycznie mamy i skąd on się bierze? Czy to na pewno wystarczający powód, żeby biurokraci z UE znów zakładali kaganiec na polską energetykę i rolnictwo?
Nowe przepisy unijne? Monitorowanie, raportowanie, normy na import LNG… Brzmi to jak kolejny etap centralnego planowania, który śmiało mógłby zostać napisany w Brukseli przy espresso i tofu lunchu.
W Polsce sektor energetyczny odpowiada za 51% emisji metanu. Co z tego? Czy to znaczy, że trzeba go zlikwidować? Nie. To znaczy, że trzeba inwestować w technologie, które usprawniają, a nie zastępują. VAM, CMM, wychwytywanie metanu – tak, jeśli jest to opłacalne i logiczne. Ale jeśli robi się to tylko po to, żeby zadowolić klimatycznych aktywistów w garniturach – to już absurd.
Hodowla bydła jako cel regulacji? Jeff Foxworthy miałby tu pole do popisu: „Jeśli twoja krowa musi podpisać protokół emisji CH₄, to możesz mieszkać w Unii Europejskiej.” Innowacje w rolnictwie – OK. Ale przymuszanie rolników do zmian dietetycznych dla krów? To brzmi jak przepis na stratę konkurencyjności i kolejny cios w polskie gospodarstwa rodzinne, które i tak ledwo zipią pod ciężarem podatków, inflacji i importowanej żywności.
Ten cały plan redukcji metanu może wyglądać szlachetnie na papierze, ale konserwatyści powinni pytać: czy to naprawdę o klimat chodzi, czy raczej o władzę, kontrolę i centralizację decyzji?
Jak ująłby to Jordan Peterson – „Zanim przekształcisz świat, posprzątaj swój pokój.” Może Bruksela powinna najpierw zająć się własnym śladem węglowym, zanim zacznie regulować polskie kopalnie i obory.
Andrzej Wierny

Elektryczny Mercedes papieża Franciszka. Pierwszy w historii ekologiczny papamobile
wAkcji24.pl | Ekologia | MNS | Komentarz: Andrzej Wierny | Źrodło: Polski Instytut Ekonomiczny | Ilustracja: Ideogram | 9.06.2025