Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Pielgrzymka to szkoła wiary
Biskup Świdnicki Marek Mendyk w rozmowie z Magdaleną Kapuścińską opowiada o swoim doświadczeniu pielgrzymki, o znaczeniu duchowym pielgrzymowania i osobistych odczuciach kiedy widzi Pielgrzymkę Świdnicką wchodzącą na Jasną Górę.
Biskup Marek Mendyk o pielgrzymce
Bp Marek Mendyk: Pielgrzymka to szczególna forma podążania za Mistrzem
Magdalena Kapuścińska: Z czym kojarzy się księdzu biskupowi pielgrzymowanie?
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Pielgrzymowanie jest jakimś zaproszeniem do wejścia do szkoły Jezusa. Wejścia do szkoły, gdzie on sam jest pierwszym nauczycielem, jedynym nauczycielem. Pielgrzymowanie jest taką drogą za Jezusem, szczególną formą podążania za Mistrzem. Przypominają mi się słowa Pana Jezusa, że to do tej szkoły nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem. W pewnym sensie całe życie staje się taką pielgrzymką wiary i zaproszeniem do szkoły. Pielgrzymowanie to jest właśnie taka szkoła wiary.
Magdalena Kapuścińska: Dlaczego warto wybrać się na pielgrzymkę?
Biskup Marek Mendyk: Wtedy, kiedy doświadczamy też pewnego trudu związanego z pielgrzymowaniem, kiedy próbujemy odnaleźć się w tych sytuacjach ludzi, którzy przychodzą do Jezusa z różnymi problemami, to wtedy nasza wiara staje się mocniejsza. Wystawiana w pewnym sensie też na próbę, na ile to, co robimy, to jest pójściem właśnie za Jezusem, czy pójściem dla własnej wygody.
Czy ta motywacja pielgrzymowania jest motywacją ze względu na Jezusa, ale też ze względu na Maryję, ze względu na świętych, jeśli pielgrzymujemy do miejsc kultu świętych. To jest, myślę, taka szczególna forma doświadczenia.
Bp Marek Mendyk: Żyjemy w niemoralnym systemie o totalitarnych zapędach
Biskup Marek Mendyk o pielgrzymce
Bp Marek Mendyk: Idziemy do Maryi właśnie ze względu na Jezusa
Magdalena Kapuścińska: Pielgrzymujemy do Matki Bożej, nie do Kościoła, nie do Najświętszego Sakramentu, tylko właśnie do Matki Bożej. Jak można to rozumieć?
Biskup Marek Mendyk: Tak, my pielgrzymujemy do miejsca, w którym w sposób szczególny czy ci się Matkę Najświętszą (Jasna Góra – przyp. red.). Zawsze droga do Marii jest zawsze drogą do Jezusa. Pamiętamy wiele wizerunków, gdzie Maryja trzymając Jezusa, wskazuje jednocześnie na Niego. Więc idąc do Matki, zbliżamy się do Jezusa. Idziemy do Maryi właśnie ze względu na Jezusa.
Podobnie też jest z innymi sanktuariami: kiedy czcimy świętego Józefa, czcimy świętych apostołów, także świętych męczenników, to zawsze idziemy ze względu na Jezusa, którego ci święci szczególnie umiłowali. I podążali za Nim, za Jezusem.
Magdalena Kapuścińska: Pielgrzymki idą na pielgrzymkę w jakiejś intencji albo niosą ze sobą intencje, bo to bardzo często można usłyszeć na pielgrzymkowych szlakach.
Biskup Marek Mendyk: To jest właśnie piękne, że ludzie ukazują czy ujawniają pewne intencje, pewne motywacje, dla których podejmują wysiłek pielgrzymowania do danego sanktuarium. Ktoś ma pragnienie nawrócenia, ktoś inny modli się o łaskę wiary dla swoich bliskich, o łaskę uzdrowienia, oczyszczenia, zmotywowania do jakiegoś działania.
Spotykamy coraz więcej młodych ludzi, którzy idą do sanktuarium nosząc intencję, która pozwoli im lepiej rozeznać drogę życiową, drogę powołaniową. Myślę, że to jest taki czynnik, który bardzo motywuje do podjęcia trudu, podjęcia wysiłku. Wszystko jest jakby nastawione na to pragnienie czy marzenie, które człowiek niesie w sobie idąc do miejsca świętego.
Dlaczego piesza pielgrzymka na Jasną Górę może być właśnie dla Ciebie?
Biskup Marek Mendyk o pielgrzymce
Bp Marek Mendyk: Pielgrzymka to jest trochę takie Boże szaleństwo
Magdalena Kapuścińska: Czy ksiądz biskup ma jakieś swoje doświadczenia pielgrzymowania?
Biskup Marek Mendyk: O tak! Piękne i trudne. Piękne dlatego, że jest to też taki czas, kiedy człowiek odkrywa siebie i swoje zdolności fizyczne do przetrzymania pewnego trudu, bólu nawet, który się pojawia. Z drugiej strony człowiek odkrywa doświadczenie Boga, który mówi przez ludzi, których stawia na mojej drodze.
(Pielgrzymka – przyp. red.) to są zawsze nowe przyjaźnie ze względu właśnie na Pana Jezusa. To jest nowe spojrzenie na życie, na Kościół. A nawet jeśli pojawia się jakiś trud, to po pielgrzymce zawsze się okazuje, że to jest po coś, że on był potrzebny, że warto doświadczyć zmęczenia i cierpienia, po to, żeby zobaczyć, że jestem zdolny do podjęcia jakiegoś poważnego wyzwania.
Magdalena Kapuścińska: Wielu pielgrzymów poświęca na tą drogę swój urlop. Patrząc z boku, z perspektywy osób które z pielgrzymką nie są związane, to takie wędrowanie w deszczu, w upale, spanie pod namiotami może się wydawać szaleństwem. Czy pielgrzymi są szaleni?
Biskup Marek Mendyk: To jest trochę takie Boże szaleństwo! Jeśli ludzie z motywów nadprzyrodzonych, z pobudek, z miłości do Jezusa o dla Matki Najświętszej podejmują taki wysiłek to jest to piękne szaleństwo. Takie szaleństwo które buduje. Pokazuje, jak bardzo kocham Boga, kocham Jezusa, kocham Marię, Józefa, decydując się na uciążliwości związane z pielgrzymowaniem, na takie doświadczenie wiary, ale też doświadczenie ofiarności i przyjęcia swego rodzaju cierpienia.
Magdalena Kapuścińska: Czy pielgrzymka to dobre miejsce dla młodzieży i dla rodzin z dziećmi?
Biskup Marek Mendyk: Pielgrzymka jest dobrym miejscem dla wszystkich. Dla młodych rodzin, dla młodych małżeństw. Jestem bardzo zbudowany, kiedy mama, a czasem rodzice, oboje, dziadkowie nawet się pojawiają, prowadzą wózek na Jasną Górę. To jest piękny obraz, który też pokazuje właśnie taką miłość do Pana Boga, do Matki Najświętszej.
A z drugiej strony uczymy w ten sposób młode pokolenie, uczymy dzieci, a potem młodych, że ważną rzeczą jest pielgrzymowanie. Całe życie jest pielgrzymowaniem, ale pielgrzymka do miejsc świętych, jest złączona z jakimś szczególnym wysiłkiem, trudem, kiedy człowiek też poznaje siebie, odkrywa i oczyszcza swoją motywację wiary.
Magdalena Kapuścińska: Coraz więcej osób z różnych powodów, czy z braku sił, czy z powodu choroby decyduje się na duchowe pielgrzymowanie.
Biskup Marek Mendyk: Grupy duchowego uczestnictwa są nie do przecenienia, gdy chodzi o zaangażowanie ludzi, którzy w parafiach, ale też i w domach otwierają książeczkę i modlą się tego dnia w duchowej łączności z pielgrzymami. To jest ogromna siła zarówno dla tej osoby, która się modli, ale to jest ogromne wsparcie, które, jestem przekonany, odczytują, doświadczają sami pielgrzymujący. Wielu z nich mówi, nie dałbym rady, nie umiałbym tego wysiłku pokonać, bo to jest przecież prawie 300 kilometrów. Niektóre pielgrzymki są jeszcze dłuższe!
Zachęcam i zapraszam do tego, żeby takich duchowych grup uczestnictwa w pielgrzymce było jak najwięcej.
Bp Ignacy Dec: Droga prawdy i rozumu została zastąpiona drogą politycznej poprawności i fizycznej siły
Biskup Marek Mendyk o pielgrzymce
Bp Marek Mendyk: Z nadzieją patrzę na ruch pielgrzymkowy
Magdalena Kapuścińska: Jakie znaczenie ma pielgrzymka w kontekście całorocznej pracy duszpasterskiej, w kontekście całej diecezji?
Biskup Marek Mendyk: Pielgrzymka to jest zgromadzenie też wiernych, którzy idąc na Jasną Górę, zabierają ze sobą różne problemy, intencje, ważne sprawy, trudne, czasami radości, właśnie do Matki Najświętszej. I zawsze pragnieniem biskupa jest, żeby jak największą rzeszę zgromadzić ludzi, którzy takie intencje kościoła lokalnego poniosą na Jasną Górę.
I jestem bardzo wdzięczny, bo wiem, że poszczególni uczestnicy tych grup pielgrzymkowych i całe grupy też, i wspólnoty pielgrzymują, modląc się o świętość kapłańskiego życia. Modlą się o powołania, modląc się za rodziny, za małżeństwa, za młodych ludzi zwłaszcza. To jest niezwykle piękne dzieło i całym sercem zachęcam, żeby tych intencji nieść na Jasną Górę jak najwięcej.
Magdalena Kapuścińska: Jak można dobrze przygotować się na pielgrzymkę?
Biskup Marek Mendyk: Spotkałem młodą osobę, która mówi, że przygotowuje się do ekstremalnej drogi krzyżowej. I co pani robi? Po prostu codziennie ćwiczę, spaceruję, nabieram siły.
I myślę, że z pielgrzymką na Jasną Górę, jest dokładnie tak samo. Warto się do tego też przygotowywać. Zarówno od strony duchowej, ale też od strony fizycznej, żeby mieć po prostu kondycję, żeby podczas pielgrzymowania na Jasną Górę nie koncentrować się na tym, co nas boli, co nam dolega, ale po prostu na tym, żeby Pana Boga chwalić śpiewem, modlitwą.
Warto się przygotować fizycznie i nawet też zadbać o dobre buty. I w sensie duchowym i fizycznym to jest niezwykle ważny sprzęt, który powinien nam w tym pielgrzymowaniu towarzyszyć.
Magdalena Kapuścińska: Co czuje ksiądz biskup, kiedy z wałów Jasnogórskich patrzy, jako pasterz diecezji, na wchodzących pielgrzymów?
Biskup Marek Mendyk: Pierwsze takie doświadczenie to wzruszenie. Wzruszenie i radość. Radość z powodu wiary, która ujawnia się właśnie w oczach, sercach i zmęczeniu ludzi na każdym etapie ich życia, czy to będą młodzi czy starsi.
Wzruszenie spowodowane tym, że są ludzie, którzy chcą ze względu na Pana Boga, chcą coś więcej osiągnąć, więcej z siebie dać, ofiarować. I często, powiem szczerze, że kiedy patrzę na pielgrzymów na Jasnej Górze, to często mam taki niepokój, sumienia i wyrzut, że są ludzie którzy są ode mnie po prostu lepsi, gotowi na poświęcenie, na ofiarę, więcej czasu poświęcają Panu Bogu. I tak się często dzieje, że muszę iść do spowiedzi i postanowić, że stanę się po prostu lepszy.
Magdalena Kapuścińska: A jak postrzega Ksiądz biskup przyszłość pielgrzymki? Czy za kilka lat wciąż jeszcze będą ludzie, którzy będą chcieli iść i wędrować?
Biskup Marek Mendyk: Patrzymy na całe dwa tysiące lat chrześcijaństwa. Jest okres, kiedy tych grup jest dużo. Jest czas, kiedy jakby zdaje się to na naszych oczach trochę topnieć. I myślę, że tak samo i tutaj, to jest po prostu taka sinusoida. Raz jest więcej, raz będzie trochę mniej, ale tym się jakby nie martwię. To zostawiam Duchowi Świętemu, bo Duch Święty tchnie serca ludzi, którzy w pewnym momencie odkryją potrzebę pielgrzymowania. Z nadzieją patrzę na ruch pielgrzymkowy.