wAkcji24.pl Ekonomia | Nielegalna migracja to poważny problem zachodniej Europy. Rząd Wielkiej Brytanii chce wysłać tysiące nielegalnych migrantów do obozów przejściowych w Rwandzie. Z kolei Irlandia planuje relokacje migrantów do Wielkiej Brytanii, skąd mają dalej trafiać do Rwandy. Brytyjczycy wspólnie z Irlandczykami proponują kolejnym krajom imigracyjne transfery za grube pieniądze. Czy to aby nie handel ludźmi?
Wielka Brytania podpisuje umowę z Rwandą na relokację migrantów
W kwietniu 2022 roku, brytyjski rząd zawarł umowę z Rwandą, która przewiduje, że osoby próbujące nielegalnie dostać się do Wielkiej Brytanii mogą być deportowane do tego afrykańskiego kraju. Ci, którzy kwalifikują się do otrzymania azylu, będą mogli go uzyskać, lecz już na terenie Rwandy. Porozumienie to zostało jednak zawieszone przez Sąd Najwyższy, który ocenił je jako niezgodne z humanitarnymi standardami. Pomimo tego, rząd brytyjski dąży do wprowadzenia nowej wersji umowy, by uniknąć dalszych przeszkód prawnych.
Miliony funtów dla Rwandy
Do tej pory żaden z migrantów nie został przetransportowany do Rwandy, lecz na realizację projektu wydano już ogromne sumy. Jak poinformowało National Audit Office, odpowiednik polskiego Najwyższej Izby Kontroli, Wielka Brytania przekazała Rwandzie 220 milionów funtów, a zobowiązała się także do zapłacenia kolejnych 120 milionów funtów w ciągu najbliższych trzech lat oraz dodatkowych 120 milionów po przesiedleniu pierwszych 300 osób ubiegających się o azyl. Łączny koszt, uwzględniając inne wydatki takie jak przeloty, może przekroczyć 600 milionów funtów, co stanowi około 3 miliardy złotych. Według obliczeń dziennika „Independent”, koszt deportacji jednej osoby do Rwandy wynosi średnio 1,9 miliona funtów (ponad 9 milionów 600 tys. złotych).
Deportacja do Rwandy środkiem odstraszającym?
Premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak, zapewnił, że rząd ma już przygotowane lotnisko oraz zarezerwowane samoloty czarterowe, które będą użyte do deportacji migrantów. Tym samym zdementował spekulacje mediów, które sugerowały trudności rządu w znalezieniu linii lotniczych gotowych do obsługi tych lotów z obawy przed negatywnymi skutkami dla ich wizerunku. Spekulowano również o możliwości wykorzystania samolotów wojskowych. „Nie ma 'jeśli’, nie ma 'ale’ – te loty do Rwandy będą realizowane,” zapewnił Sunak.
Premier ponowił, że plan rządu, zakładający deportację na Wyspach przebywających nielegalnie migrantów do Rwandy, gdzie mogliby aplikować o azyl, jest „niezbędnym środkiem odstraszającym”, mającym na celu zniechęcenie do ryzykownego przekraczania kanału La Manche.
Rishi Sunak: Zatrzymać łodzie na kanale La Manche
Sunak odmówił udzielenia bardziej szczegółowych informacji operacyjnych, tłumacząc to obawą przed „głośną mniejszością ludzi, którzy zrobią wszystko, aby uniemożliwić sukces tej polityki”. Obiecał jednak, że deportacje będą odbywać się regularnie, „wieloma lotami miesięcznie przez całe lato i dalej”.
Na pytanie dziennikarzy, czy przyjęcie nowej ustawy będzie dla niego „momentem sukcesu”, Sunak odpowiedział: „Sukces nastąpi, gdy łodzie zostaną zatrzymane. Oczekuje tego naród, i to jest to, co rząd oraz ja osobiście jesteśmy zobowiązani dostarczyć”.
Nielegalna migracja: Wielka Brytania rozmawia z kolejnymi krajami
Wielka Brytania nie planuje zakończyć prac nad systemem relokacji, zwłaszcza, że do pomysły z entuzjazmem odniosły się władze Irlandii, które chcą „podpiąć się” pod umowę z Rwandą. Nielegalni migranci z Irlandii mają zostać cofnięci do Wielkiej Brytanii, a stamtąd trafić do tzw. krajów bezpiecznych, wśród których wymieniane są kolejne kraje afrykańskie i nie tylko afrykańskie.
Komentatorzy podkreślają, że proceder odsyłania nielegalnych migrantów do krajów trzecich może budzić wątpliwości etyczne. Mowa bowiem o dużych pieniądzach, które mogą trafić do krajów dotkniętych korupcją, zarządzanych w sposób nie spełniający europejskich standardów demokratycznych. Środki, które przyjdą z Wielkiej Brytanii i Irlandii mogą znaleźć się więc do kieszeni urzędników, zamiast zostać przeznaczone na stworzenie godziwych warunków życia w obozach przejściowych.
Kraje bezpieczne to tak naprawdę kraje demokratyczne
Być może dlatego na liście „krajów bezpiecznych” pojawiają się także kraje spoza Afryki, kraje demokratyczne i mające duże sukcesy w walce z korupcją. W takich krajach jest możliwe zachowanie transparentności przepływu środków finansowych jak i ich rzeczywistego wykorzystania na potrzeby migrantów.
Dziennikarka Agencji Informacyjnej ujawniła, że wśród krajów, które na celownik wzięła Wielka Brytania są Armenia i Mołdawia. Informacje dotyczące brytyjskiej oferty dla Armenii potwierdziło ostatnio portal The Independent. „Rząd Armenii wskazał jednak, że chociaż z Londynu nadeszły wstępne propozycje, nie podjęto żadnych znaczących działań następczych i jest bardzo mało prawdopodobne, że taka umowa zostanie zaakceptowana. „Nie było żadnych negocjacji merytorycznych ani technicznych w tej sprawie” – powiedziała Ani Badalyan, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych” – podał Independent.co.uk.
Brytyjska propozycja to naprawdę ogromne pieniądze
Dla krajów rozwijających się współpraca z Wielka Brytanią może być ogromną pokusą. Nawet jeśli nie będą w stanie wynegocjować tak lukratywnych umów jak Rwanda, nadal mogą liczyć na stały przepływ wraz z imigrantami bardzo dużych środków. Miliony funtów mogą być wsparciem dla rozwijającej się gospodarki i w jakimś stopniu zniwelować ryzyko związane z tworzeniem obozów przejściowych. Bo ryzyko takie istnieje, podobnie jak zagrożenie dla bezpieczeństwa. Dlatego rządy demokratycznych „krajów bezpiecznych” muszą się liczyć z opinią publiczną, która może nie podzielać brytyjskiego stanowiska, że to dla wszystkich stron naprawdę dobry interes. Nie dziwi więc, że władze Armenii oficjalnie dystansują się od brytyjskiej propozycji.
Mołdawski portal atakuje polskich dziennikarzy
Mołdawia została wymieniona przez dziennikarkę Agencji Informacyjnej Joannę Nowak, jako jeden z krajów wobec których Wielka Brytania wysuwa propozycje współpracy relokacyjnej. Nowak zwróciła uwagę, że transport do Mołdawii jest dla Brytyjczyków znacznie bardziej opłacalny niż do Środkowej Afryki. Zwróciła także uwagę na kwestię, czy polskie władze nie powinny iść za pomysłem Wielkiej Brytanii szukając partnerów do przyjmowania wydalonych z naszego kraju nielegalnych migrantów. Była to prywatna opinia dziennikarki, która została zmanipulowana przez część mediów mołdawskich związanych z jedną stroną tamtejszej sceny politycznej, które zarzuciły polskiej agencji dezinformację.
Tymczasem kolejne dni przyniosły nie tylko potwierdzenie informacji dziennikarki dotyczące umowy z Rwandą i propozycji dla Armenii. Potwierdziło się także, że dla władz innych krajów przykład brytyjski jest interesujący – czego dowodem są działania rządu Irlandii. Atakowanie polskich mediów jest w tym przypadku chwytem poniżej pasa i może w jakiś sposób potwierdzać, że faktycznie rozmowy Londyn-Kiszyniów na ten temat zaistniały.
Relokacja migrantów. Czy to dobra droga?
Dla Mołdawii czy Armenii środki, które planuje wykładać na relokację Wielka Brytania są bardzo znaczące, a jeśli dołączą się do niej kolejne kraje, nie tylko Irlandia, może być to znaczące źródło dochodów państwa. Jednak cena za przyjmowanie obcych kulturowo migrantów może być dla nich bardzo duża. Obydwa kraje są krajami chrześcijańskimi (Armenia jest najstarszym krajem chrześcijańskim na świecie) więc ryzyko konfliktów z przyjmowanymi z Wielkiej Brytanii migrantami jest bardzo wysokie.
Najważniejsze jest by ewentualna decyzja o zawarciu umów z Wielką Brytanią była owocem społecznego konsensusu. Niestety nawet w demokratycznych krajach rządzący miewają pokusy, by ponad głowami obywateli podejmować ważne dla ich życia decyzje. Dlatego społeczność mołdawska powinna być raczej wdzięczna polskim dziennikarzom za podniesienie tematu relokacji i możliwość wspólnego przepracowania go: za czy przeciw. Zyski ze współpracy z Wielka Brytanią mogą bowiem bardzo szybko okazać się ogromnymi stratami. W przypadku rozważania takiej współpracy powinny być brane pod uwagę również kwestie etyczne, czyli spojrzenie na problem od strony samych migrantów, którzy stają się przedmiotem umowy handlowej.
Stanowisko Kościoła wobec nielegalnej migracji
Kościół katolicki uważa, ze problem z nielegalną migracją należy rozwiązywać przede wszystkim poprzez pomoc humanitarną w krajach będących źródłami migracji. Stanowisko Kościoła Katolickiego w sprawie nielegalnej migracji, jest wyrażone głównie przez Papieża Franciszka, który wielokrotnie wypowiadał się na temat potrzeby pomocy i wsparcia dla migrantów, niezależnie od ich statusu prawnego. Papież Franciszek podkreśla przede wszystkim wartość każdej ludzkiej osoby i konieczność podejścia pełnego współczucia i solidarności. Papież Franciszek wielokrotnie wzywał do ochrony migrantów i uchodźców, zwracając uwagę na ich trudności i cierpienia. Podkreśla potrzebę otwartych drzwi dla tych, którzy uciekają przed wojną, przemocą i ubóstwem. Papież akcentował, że miłosierdzie i solidarność powinny być kluczowymi elementami reakcji na kryzys migracyjny, wskazując na to, że każdy migrant ma swoją godność, którą należy szanować.
Papież Franciszek podkreśla również znaczenie integracji migrantów w społeczeństwach, które ich przyjmują. Integracja powinna obejmować dostęp do edukacji, pracy i możliwości życiowych, które umożliwiają im pełne uczestnictwo w społeczeństwie. Watykan zwraca uwagę na konieczność zajmowania się podstawowymi przyczynami migracji, takimi jak konflikty, niesprawiedliwość czy ekstremalne ubóstwo. Papież wielokrotnie wzywał do globalnej odpowiedzialności i współpracy w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego, podkreślając, że żaden kraj nie może sobie poradzić z tym problemem samodzielnie.
wAkcji24.pl Ekonomia /ESK, źródła: BBC, AI, Independent/ 30.04.2024 Ilustracja: DALL-E, Fot. Aboodi Vesakaran, oraz Public Domain Pictures