Przykład patologii polskiej legislacji gospodarczej
Według Warsaw Enterprise Institute to kolejny przykład patologii polskiej legislacji gospodarczej, polegającej na wprowadzaniu nieprzedyskutowanych, nagłych i arbitralnych zmian, zwłaszcza w prawie podatkowym. Należy przypomnieć, że polski system podatkowy już obecnie jest uznawany za najgorszy w grupie państw rozwiniętych. W 2021 r. znowelizowano ustawę o podatku akcyzowym, określając średnioroczny wzrost akcyzy na papierosy i inne wyroby nikotynowe w okresie 2022-2027 na 10 proc. Fakt, że rynek, czyli przedsiębiorstwa oraz konsumenci z wyprzedzeniem mogli dowiedzieć się o planach fiskalnych rządu Rzeczpospolitej Polskiej i dostosować do nich, należy ocenić bardzo pozytywnie.
Niestabilność, arbitralność i nadprodukcja prawa to w Rzeczpospolitej Polskiej problem systemowy, a przyjmowanie tego rodzaju długoterminowych „map drogowych” może być postrzegane jako próba jego złagodzenia. Warunkiem koniecznym powodzenia tej próby jest jednak dotrzymanie danego słowa przez decydentów. Niestety wiele wskazuje na to, że i tym razem się nie uda.
Jakie są nowe plany podwyżek akcyzy na najbliższe 3 lata?
W trakcie spotkania z przedsiębiorcami Ministerstwo Finansów Rzeczpospolitej Polskiej zaprezentowało nowe plany podwyżek akcyzy na najbliższe 3 lata. W sumie do 2027 roku akcyza na papierosy ma wzrosnąć w kolejnych 3 latach o 25, 20, 15 proc., na tytoń do papierosów o 38, 30, 22 proc., na wyroby nowatorskie o 50, 20, 15 proc., a na e-papierosy: 75, 50, 25 proc. Jak widać, plany te znacznie kilkukrotnie przekraczają poziomy podwyżek określone w mapie drogowej. Co więcej, nowe stawki mają być wprowadzone bez zachowania okresu 6-miesięcznego wyprzedzenia, do którego zobowiązali się koalicjanci partii mających większość parlamentarną w Sejmie i Senacie w swojej umowie.
ks. Jakub Klimontowski: Jeden z najdziwniejszych i najgłupszych grzechów, który tak naprawdę wszystko niszczy, a nic nie daje [TYLKO U NAS]
Fiskalny motyw podwyżek akcyzy
Łatwo domyślić się, skąd ta nagła potrzeba pozyskania dodatkowych środków finansowych. Dominującym wątkiem w narracji rządowej są kwestie zdrowotne, gdyż akcyza ma ograniczać konsumpcję, opodatkowanych towarów, ale w praktyce chodzi o motyw fiskalny. W czerwcu 2024 r. Komisja Europejska uznała, że stan finansów publicznych Rzeczpospolitej Polskiej wymaga objęcia procedurą nadmiernego deficytu. Dług publiczny wyniósł, co prawda, w 2023 roku niecałe 50 proc. produktu krajowego brutto, ale Komisja Europejska prognozuje trwałą tendencję wzrostową.
W 2024 roku dług ma wynieść już 53,7 proc., w kolejnym 57,7 proc. itd. aż do przekroczenia progu ostrożnościowego 60 proc. i postępować dalej, aż do osiągnięcia pułapu 85 proc. produktu krajowego brutto w 2035 r. Gospodarka taka jak polska, czyli „na dorobku”, nie może sobie pozwolić na tak wysokie zadłużenie jak państwa najbogatsze, gdyż obsługa długu jest dla Rzeczpospolitej Polskiej zbyt kosztowna i w wyniku zdarzeń, na które nie państwo nie ma wpływu jej koszt może wzrosnąć lawinowo.
Ułuda, że dług może być drogą do bogactwa doprowadziła państwa południowej Europy do permanentnego kryzysu. Aby temu zapobiec i wyjść z procedury zadłużenia, rząd będzie musiał udowodnić, że podejmuje działania mające na celu poprawę sytuacji budżetowej.
Portfele Polaków zostały wydrenowane przez bardzo wysoką inflację
Z punktu widzenia polityków najbardziej intuicyjnym działaniem w tej sytuacji jest podniesienie podatków. Problem w tym, że portfele Polaków zostały wydrenowane przez bardzo wysoką inflację i akceptacja dla podwyżek podatków takich, jak dopiero co obniżony PIT czy VAT jest w społeczeństwie niska. To właśnie dlatego na celowniku rządu Rzeczpospolitej Polskiej znalazły się podwyżki podatków, które teoretycznie mogą być dla Polaków łatwiejsze do zaakceptowania.
27.000.000.000 zł rocznie przynosi sin tax, czyli „podatek od grzechu”.
Akcyza papierosowa to tzw. sin tax, czyli „podatek od grzechu”. Łatwo retorycznie uzasadnić i przy pomocy działań komunikacji społecznej uzasadnić konieczność jego podnoszenia, odwołując się do kwestii zdrowotnych. Jednocześnie jest to podatek przynoszący budżetowi spore zyski. Akcyza na wyroby tytoniowe to obecnie ponad 27.000.000.000 zł rocznie. Rząd Rzeczpospolitej Polskiej prawdopodobnie liczy, że podniesienie akcyzy papierosowej zwiększy wpływy do budżetu z tego tytułu , czyli że palacze zaakceptują nowe ceny. To jednak nie jest pewne. Może powtórzyć się sytuacja sprzed dekady.
J. D. Vance: Zapomniana amerykańska klasa pracująca
W ciągu ostatnich 10 lat akcyza na papierosy wzrosła o ok. 200 proc.
W artykule „Akcyza na papierosy. Wyższa stawka – niższe wpływy” zamieszczonym w 2014 r. na stronie pwc.pl można przeczytać: „W ciągu ostatnich 10 lat akcyza na papierosy wzrosła o ok. 200 proc., podczas gdy dynamika wpływów do budżetu państwa stopniowo malała. Wraz z rosnącą stawką akcyzową wzrosła także szara strefa stanowiąca w 2013 r. już 25 proc. wielkości rynku wyrobów tytoniowych w Polsce (konsumpcja nielegalnego tytoniu do palenia jak i papierosów przemycanych i podrabianych)”.
Warsaw Enterprise Institute przedstawia dane dla 2015 i 2023 roku. W 2015 sprzedaż legalna wynosiła 41.000.000.000 szt.; szara strefa 19 proc.; a dochody z akcyzy 17.800.000.000 zł, podczas gdy w 2023: sprzedaż legalna stanowiła 49.200.000.000 szt.; przy szarej strefie na poziomie 4,7 proc. i dochodach z akcyzy w wysokości 27.500.000.000 zł
Przyjęta mapa droga w przypadku akcyzy powinna być przestrzegana
Warsaw Enterprise Institute stoi na stanowisku, że raz przyjęta mapa droga w przypadku akcyzy powinna być przestrzegana. To prawda, że lepiej opodatkowywać używki niż pracę czy kapitał, ale nie można robić tego w sposób chaotyczny i ad hoc. Należy też pamiętać, że równoważenie państwowego budżetu może odbywać się też w sferze wydatkowej. Z całą pewnością rzetelny przegląd wydatków państwa skutkowałby znalezieniem wielomiliardowych oszczędności. Przykładowo wydatki socjalne sięgają w Polsce 23 proc. produktu krajowego brutto, co jest wynikiem tylko odrobinę niższym od Królestwa Szwecji. Każdy jeden punkt procentowy względem produktu krajowego brutto mniej to oszczędność ok. 24.000.000.000 zł, dzięki której sytuacja budżetowa Rzeczpospolitej Polskiej uległa istotnej poprawie.
Długofalowo jednak nie obejdzie się bez dogłębnej, przekrojowej reformy podatków, która zagwarantuje zarówno stabilne dochody budżetu, jak i sprawiedliwe traktowanie obywateli i przedsiębiorstw.
wAkcji24.pl | Ekonomia | WKS, żródło: Agencja Informacyjna | 27.08.2024