Biskup Świdnicki, Marek Mendyk w homilii zatytułowanej „Zachowuje tylko ten kto pomnaża” rzuca nowe światło na przypowieść o talentach i jej znaczenie dla współczesnego Kościoła. Biskup Świdnicki inspiruje do refleksji nad naszymi darami i zasobami, podkreślając, że Boże obdarowanie wymaga od nas odpowiedzialności i rozwoju. Wyjaśnia również aktualne kwestie dotyczące finansowania Kościoła, w tym funkcje Funduszu Kościelnego i opodatkowania.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Głuszyca, 1 września 2024 r.
Sudeckie Forum Inicjatyw
Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Zwykle, kiedy czytamy Słowo Boże staramy się je odnieść do naszej rzeczywistości, naszych realiów. Warto wtedy wsłuchując się w głos Boga stawiać pytanie: czego nas uczy Słowo Boże?, na co nas Ono przygotowuje? O czym ważnym przypomina!
W Ewangelii Pan Jezus proponuje nam dzisiaj przypowieść o talentach. Wszyscy mamy poczucie wielkiego obdarowania przez Pana Boga. Ileż to razy w ciągu swojego życia możemy powiedzieć Panu Bogu „dziękujemy” za dzieła, które dokonuje w nas i przez nas. Bóg obdarowuje nas talentami, których może nawet sobie sami nawet nie uświadamiamy.
Wróćmy do tej przypowieści.
Przypowieść o talentach (Mt 25, 14-30):
„Z królestwem niebieskim jest jak z człowiekiem, który wybierając się w daleką podróż przekazał swój majątek służbie. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden. Służący, którzy otrzymali pięć i dwa talenty, puścili je w obieg i zyskali drugie tyle. Trzeci sługa, który otrzymał jeden talent, zakopał go w ziemi. Gdy pan powrócił, zaczął rozliczać się ze wszystkimi. Gdy pierwsi dwaj przynieśli mu pomnożone talenty, pochwalił każdego z nich słowami:
„Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości swego pana”
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Pan Bóg chce, abyśmy odczuwali w naszym życiu optymizm i radość [TYLKO U NAS]
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Obowiązkiem obdarowanych było pomnożyć otrzymany dar
Talent to potężny dar. Specjaliści sprzeczają się ze sobą czy to jest 27 czy 34 kg srebra lub złota – nawet jeśli weźmiemy tę niższą wartość to i tak jest to wielki dar.
Zostaliśmy (jesteśmy) obdarowani. Pytanie: co z tego zostanie? Przypowieść mówi co trzeba czynić, żeby zachować. Przypowieść mówi wyraźnie, że zachowuje tylko ten, kto pomnaża.
Obowiązkiem obdarowanych było pomnożyć otrzymany dar, a potem wszystko zwrócić panu. Ale był wśród obdarowanych i taki, który nie pomnożył powierzonego mu daru. Dla pełniejszego obrazu sięgnijmy do podobnego opowiadania jakie znajdujemy u św. Łukasza. Tam jest przypowieść o minach. Przypowieść o minach (Łk, 19, 11-28)
„Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czegoś nie położył, i żniesz, czegoś nie posiał”.
Dlaczego nie pomnożył? Bo się bał, żeby mu ktoś nie skradł, nie zniszczył. Owszem, czuł się odpowiedzialny za to co otrzymał, stał się stróżem tego niewielkiego majątku. Ale go nie pomnożył. Przechował bo się bał. Pamiętamy z przypowieści, że to tłumaczenie zostało odrzucone; powinien był zatroszczyć się o to, by pomnożyć otrzymaną minę. Bał się surowości swego pana i nie zatroszczył się o jej pomnożenie.
POWTÓRZMY: Zachowuje tylko ten, kto pomnaża.
I ten, który dostał 5 i ten który dostał 2 – NATYCHMIAST, ZARAZ puścili w obrót otrzymane pieniądze.
Jeśli pozostaniemy tylko na etapie oglądania swoich talentów, przywoływania wspomnień, euforii, jaka nam towarzyszyła podczas ważnych wydarzeń to nic nie zyskamy. Ten, kto ma będzie mu dodane. W wersji Łukaszowej w 8 rozdziale: „A kto nie ma, zabiorą mu nawet co się mu wydaje, że ma”. Jeden talent nie pomnożony został mu odebrany.
Powierzony majątek, nie tylko zdolności i talenty, także ten fizyczny majątek w postaci środków finansowych, w postaci obiektów ruchomych i nieruchomych, którymi Kościół zarządza – także ten majątek musi być stale rozwijany. Po co? Ano po to, by można było spokojnie i bezpiecznie realizować swoją duszpasterską działalność, nie tylko charytatywną, ale przede wszystkich ewangelizacyjną.
Ambasador Dzieła Charytatywnego. Caritas Diecezji Świdnickiej może być wzorem dla innych
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Państwo nie finansuje duszpasterskiej działalności Kościoła katolickiego
W kontekście planowanych przez rząd w zakresie funkcjonowania Funduszu Kościelnego trzeba jasno powiedzieć, że państwo nie finansuje duszpasterskiej działalności ani Kościoła katolickiego, ani żadnej innej grupy wyznaniowej.
Już samo mówienie w debacie publicznej o „wydatkach na Kościół” brzmi niezwykle przewrotnie i trudno się z nim zgodzić. Na początku trzeba ustalić, o jakiej działalności Kościoła mówimy: duszpasterskiej (religijnej), charytatywno-opiekuńczej czy też wychowawczo-edukacyjnej prowadzonej przez kościelne osoby prawne. Nie do przecenienia są dzieła prowadzone przez organizacje kościelne: świetlice terapeutyczne, hospicja dla osób chorych i starszych, katolickie szkoły, przedszkola, różnego rodzaju „ochronki” dla dzieci i oratoria dla młodzieży.
W pierwszym przypadku – gdy chodzi o duszpasterstwo – wierni składają dobrowolne ofiary i darowizny, które reguluje kodeks cywilny i ordynacja podatkowa. W tym miejscu należą się słowa podziękowania za składane przez ofiary.
Jeśli chodzi o działalność charytatywno-opiekuńczą, środki finansowe na jej prowadzenie pochodzą z własnego majątku, zbiórek organizowanych przez Kościół, a także subwencji państwowych. Należy jednak mocno podkreślić, że państwo nie finansuje działalności charytatywno-opiekuńczej, ale dofinansowuje taką działalność, jeśli podmiot kościelny przystąpi do otwartego konkursu z zachowaniem uczciwej i wolnej konkurencji. Podmiot kościelny ma obowiązek spełnić te same warunki, co inni ubiegający się o takie dofinansowanie. Kościół nie ma żadnej taryfy ulgowej ani przywilejów.
Ponadto, prowadzone przez Kościół organizacje charytatywne, takie jak Caritas, fundacje, hospicja, inne ośrodki, inaczej mówiąc: kościelne osoby prawne, są zrównane pod względem prawnym z analogiczną działalnością prowadzoną przez instytucje państwowe. Stanowi o tym Konkordat czyli międzynarodowa umowa pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską (art. 22 ust. 1 konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską).
Kościelne podmioty działalności charytatywno-opiekuńczej realizują te same cele, co tego typu instytucje państwowe. Dlatego wszystkie tego rodzaju instytucje pod względem prawnym traktowane są na równi, niezależnie od tego, czy odpowiedzialność ponosi za nie państwo, Kościół katolicki czy też inna grupa wyznaniowa.
Trzeba jasno powiedzieć: nie mamy tutaj do czynienia z finansowaniem Kościoła, ale z dofinansowaniem instytucji charytatywno-opiekuńczej prowadzonej przez kościelne jednostki organizacyjne. Przy czym trzeba też pamiętać, że nie zawsze to dofinansowanie jest na tym samym poziomie co dla placówek państwowych.
Edukacja seksualna zamiast katechezy. Rewolucja idzie po polskich uczniów [ANALIZA, KOMENTARZ]
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Mówienie, ile to państwo kosztują katecheci w szkołach jest najzwyczajniej nadużyciem. Wszyscy płacimy podatki.
Gdy chodzi o nauczanie religii w szkołach – żeby to było jasne. Po pierwsze: nauczanie religii jest jednym z elementów kultury europejskiej. To jest standard europejskich szkół. Miałem okazję z bliska przyglądać się takiej edukacji w Niemczech i – siłą rzeczy – porównywać ją z edukacją polską. Po pierwsze: nie musimy mieć kompleksów: zarówno program wychowania religijnego, jak i środki do ich realizacji w Polsce są naprawdę na wysokim poziomie.
W Polsce nauka religii w szkołach i przedszkolach wynika z ochrony prawa rodziców do religijnego i moralnego wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami (art. 53 ust. 3 Konstytucji RP).
Nauczyciele religii (osoby duchowne i świeckie) na podstawie umowy o pracę otrzymują wynagrodzenie zgodnie z art. 5a ust. 3 ustawy o systemie oświaty. Finansowanie działalności nauczycieli religii w szkołach dokonuje się zatem ze środków publicznych przeznaczonych na realizację zadań oświatowych szkół i przedszkoli. Mówienie: ile to państwo kosztują katecheci w szkołach jest najzwyczajniej nadużyciem. Wszyscy płacimy podatki.
Pamiętajmy, że te środki (fundusze) te nie trafiają do jakiejś wspólnej kasy Kościoła katolickiego czy jakiejś innej grupy wyznaniowej. Wynagrodzenia za pracę stanowią dochody wyłącznie nauczycieli religii, są oni bowiem pełnoprawnymi i równoprawnymi nauczycielami w zakresie zadań przewidzianych dla nich przez system oświaty.
Ten fundusz przeznaczony na edukacji dzieci i młodzieży – i to trzeba zapamiętać – pochodzi z naszych podatków.
Dzwony kościelne mają zamilknąć. Trwa uciszanie Kościoła w Polsce [INFORMACJA, KOMENTARZE]
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Fundusz Kościelny we właściwym znaczeniu nadal nie powstał, mimo że art. 8 ustawy o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki wyraźnie o tym stanowi
W związku z tym, że teraz zapewne będzie wałkowany w lewicowych mediach temat Funduszu Kościelnego – należy przypomnieć i podkreślić, że Fundusz Kościelny we właściwym znaczeniu nadal nie powstał, mimo że art. 8 ustawy o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki wyraźnie o tym stanowi.
Przejętych w okresie PRL dóbr kościelnych jak dotąd nie zewidencjonowano, mimo wyraźnie sformułowanego w ustawie obowiązku, i nie oszacowano, jakie przynoszą dochody, które miały zasilać Fundusz Kościelny. W rzeczywistości stanowi on wyodrębnioną część budżetu państwa i ma niewiele wspólnego z ustawą założycielską i pierwotną ideą.
Fundusz został powołany na podstawie ustawy z 1950 r. Obecnie jest nierozliczonym reliktem przeszłości, który miał być narzędziem do walki z Kościołem. Z dokumentów zachowanych w Archiwum Akt Nowych wynika, że w poprzednim ustroju środki te pokrywały m.in. koszt wydawania książek i broszur oczerniających Kościół, uposażenie naukowców wspierających antykościelną politykę PRL czy koszty podróży pracowników Urzędu ds. Wyznań i nagrody dla nich.
Obecnie z Funduszu Kościelnego, a właściwie poprzez Fundusz Kościelny z budżetu państwa, dotowane są składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne osób duchownych, wspomagana jest kościelna działalność charytatywna, oświatowo-wychowawcza i opiekuńczo-wychowawcza, a także inicjatywy związane ze zwalczaniem patologii społecznych oraz składki na odbudowę, remonty i konserwację obiektów sakralnych o wartości zabytkowej.
4 lekcje, jakie dał nam Cud nad Wisłą 1920 r.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Dominuje zasada: zniszczyć Kościół! Ostatnio nawet pojawiła się teza: „zagłodzić Kościół!"
Jeden z powszechnych sloganów brzmi: „opodatkować Kościół”. Czy do tej pory Kościół nie płaci podatków?
Prawda jest taka, że Kościół płaci podatki. Wystarczy spojrzeć na ustawę o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Art. 55 ust. 1 tej ustawy stanowi, że „Majątek i przychody kościelnych osób prawnych podlegają ogólnym przepisom podatkowym z wyjątkami określonymi w ust. 2–6”. Na tej podstawie dochody z działalności gospodarczej kościelnych osób prawnych podlegają opodatkowaniu, o ile nie są przeznaczone na działalność statutową.
Zarówno kościelne instytucje, jak i same osoby duchowne to podatnicy, którzy mają konkretny wkład w budżet państwa. Księża odprowadzają ustalone przez swojego biskupa składki związane z funkcjonowaniem diecezji oraz podatek w formie ryczałtu od przychodów z ofiar, które otrzymują w związku z pełnionymi funkcjami duszpasterskimi. Jego stawka zależy m.in. od liczby mieszkańców parafii, w której pracuje dany ksiądz, niezależnie od faktu, ilu mieszkańców chodzi do kościoła. Trzeba wiedzieć, że księża płacą podwójny podatek: pierwszy to ten oddawany państwu i drugi podatek kościelny, który jest przeznaczony na pomoc charytatywną; podatek kościelny płaci też każda parafia. To są wydatki konieczne na prowadzenie podstawowej i bieżącej działalności Kościoła diecezjalnego.
W podobnej sytuacji są osoby duchowne innych uznanych prawnie wyznań. Także wynagrodzenia, które księża czy siostry zakonne otrzymują w ramach pracy na uczelniach czy w innych instytucjach, podlegają opodatkowaniu, jak w przypadku innych obywateli. Pamiętajmy też, że instytucje kościelne to konkretne miejsca pracy, nie tylko dla duchownych, ale też dla świeckich, co jest kolejną korzyścią dla budżetu państwa.
Proszę zatem, aby nie dać sobie wmówić tego sloganu, że Kościoła i księża nie płacą podatków.
Skąd taka narracja?
Narracja odnośnie do tematu pieniędzy Kościoła idzie w jednym kierunku: zohydzić, odepchnąć, zniszczyć budowany przez wieki autorytet Kościoła.
Dominuje zasada: zniszczyć Kościół! Ostatnio nawet pojawiła się teza: „zagłodzić Kościół!”.
Zapewne jeszcze wiele wątków zostanie poruszonych w dzisiejszej debacie. Nie sposób, aby w kazaniu mówić o takich rzeczach. Ale skoro pewnych rzeczy się nie wie, trzeba do tego wykorzystać ambonę. I nie jest to kazanie polityczne.
Wrócę do początku dzisiejszego kazania. „Zachowuje tylko ten, kto pomnaża”. I tego się trzymajmy!
Biskup Świdnicki Marek Mendyk
wAkcji24.pl | Opinie | Biskup Świdnicki Marek Mendyk | Sudeckie Forum Inicjatyw | Zdjęcie główne: Michał Anioł, Sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej, fot. Wikipedia | 7.11.2024