wAkcji24.pl Wiara |  Cud w Sokółce zapoczątkował wypadek podczas mszy świętej. Poznaj historię przedziwnego cudu, który miał miejsce w podlaskiej Sokółce. Niesamowite odkrycie potwierdzili naukowcy, którzy nie mają wątpliwości, że mamy do czynienia z cudem.

 

Wypadek podczas mszy świętej 

Poranna msza niedzielna 12 października 2008 roku w kościele św. Antoniego Padewskiego w Sokółce. Podczas udzielania komunii jednemu z kapłanów wypadł konsekrowany komunikant. Zgodnie z przepisem liturgicznym, kapłan włożył Hostię do vasculum (małe naczynie wypełnione wodą), w którym to  komunikat miał się rozpuścić. 

Na polecenie ks. proboszcza Stanisława Gniedziejki,  siostra Julia Dubkowska, zakrystianka, przelała zawartość vasculum do innego naczynia i umieściła je w sejfie w zakrystii kościoła, do którego klucze miały tylko dwie osoby- ona i ks. proboszcz. Z racji tego, że komunikant potrzebuje trochę czasu na rozpuszczenie się, siostra zakonna zajrzała do sejfu tydzień później i jej oczom ukazał się przedziwny widok! Ujrzała czerwoną plamkę na rozpuszczającym się komunikancie, przypominało to zakrzepłą krew. Natychmiastowo powiadomiono o tym proboszcza. 

Cud w Sokółce. Czerwona plamka

Pojawienie się na konserwowanej Hostii tej czerwonej plamki, wprawiło nas w zamyślenie. Co to się stało? Co to jest? Co to za substancja pojawiła się na Eucharystii. Wyglądało to na taką zakrzepłą krew o zagęszczonej konsystencji. Jak to rozumieć? Wiedzieliśmy, że nie można tego zlekceważyć. Było to głębokie przeżycie. I zaraz pojawiły się pytania: Jak to odczytać, jak do tego podejść, co przekazać ludziom? Wiedzieliśmy, że tej sprawy nie wolno zbagatelizować. Nie wolno obojętnie przejść obok tego wydarzenia. To jest jakiś znak. Trzeba go tylko odczytać, rozpoznać od strony naukowej, teologicznej. Trzeba odczytać zamysł Boży- mówił  ks.proboszcz Stanisław Gniedziejko.

O niezwykłej sytuacji niezwłocznie poinformowano ówczesnego metropolitę białostockiego ks. abp. Edwarda Ozorowskiego, który przyjechał wraz z kanclerzem kurii i księżmi profesorami zbadać cud w Sokółce. Zadecydowano, że należy obserwować komunikant, który zasechł i pozostał w formie zakrzepłej krwi. Zlecono badania patomorfologiczne i powołano specjalną komisję kościelną do zbadania tego niezwykłego zjawiska. 

Cud w Sokółce: naukowcy nie mają wątpliwości

Odrębne od siebie badania przeprowadziło dwóch naukowców z białostockiego Uniwersytetu Medycznego- prof. dr hab. med. Maria Sobaniec-Łotowska oraz prof. dr hab. med. Stanisław Sulkowski. Wyniki badań w obydwu przypadkach były jednakowe. Wykazały, że badany materiał to tkanka mięśnia sercowego żywego człowieka w stanie agonalnym. 

 

czy w sokolce mial miejsce cud
Cud w Sokółce. Naukowcy nie mają wątpliwości. Poznaj szczegóły wydarzeń 4

Cud w Sokółce. Raport dwóch niezależnych patomorfologów

Profesor Sobaniec- Łotowska badająca cud w Sokółce opowiadała:

„Zabezpieczyłam drobną ilość materiału; był kruchy, barwy brunatnej i ściśle połączony z zachowanym fragmentem hostii. Podkreślam, że w chwili pobrania próbki nie było wiadome, z jakim materiałem będziemy mieli do czynienia. Po przeprowadzeniu szeregu testów końcowy raport sporządzony przez dwoje niezależnych patomorfologów był jednoznaczny: „Co jest naszym zdaniem ważne – analizowany przez nas materiał w całości stanowi tkankę mięśnia sercowego”.

Ważnym dowodem na to, że badany materiał może być mięśniem ludzkiego serca, było głównie centralne ułożenie jąder komórkowych w obserwowanych włóknach, co jest charakterystycznym zjawiskiem dla tego mięśnia. Na przebiegu niektórych włókien znajdowaliśmy również obrazy mogące odpowiadać węzłom skurczu. Natomiast w badaniu mikroskopowo-elektronowym widoczne były zarysy wstawek i pęczki delikatnych miofibryli.- prof. Sobaniec-Łotowska.

Tkanka mięśnia sercowego w okresie agonalnym

Profesor opisała badany materiał jako fragment tkanki mięśnia sercowego „w okresie przedśmiertnym, agonalnym”, czego dowodzi zjawisko segmentacji, tj. uszkodzenia włókien mięśnia sercowego w miejscu wstawek, które powstają jedynie we włóknach niemartwiczych i odzwierciedlają szybkie skurcze mięśnia serca tuż przed śmiercią.

W specjalnym komunikacie ówczesny kanclerz kurii ks. Andrzej Kakareko cud w Sokółce opisał następująco:

„To wydarzenie nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza. Kościół wyznaje, że po słowach konsekracji, mocą Ducha Świętego, chleb przemienia się w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew.”

 

Cud w Sokółce. Każdy może pojechać i liczyć na kolejne cuda

Akta sprawy trafiły do Nuncjatury Apostolskiej, a białostocki metropolita w 2011 roku podjął decyzję o publicznym wystawieniu Cząstki Ciała Pańskiego. Uroczystość zgromadziła tłumy wiernych. Od tego momentu każdy może zobaczyć i pomodlić się przy cudownej Hostii, z czego korzysta mnóstwo wiernych.  W bocznej kaplicy w sokólskim kościele wystawiona jest monstrancja z Cząstką Ciała Pańskiego. 

m1
Cud w Sokółce. Naukowcy nie mają wątpliwości. Poznaj szczegóły wydarzeń 5

 

Cud w Sokółce. ŚWIADECTWA UPROSZONYCH ŁASK PRZED NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENTEM W SOKÓŁCE

Nowotwory znikają!

Wśród nich jest świadectwo Krystyny Oloffson, Polki mieszkającej od 30 lat w Szwecji. “Cierpiała ona na chorobę nowotworową. Podczas pobytu u córki w Polsce dowiedziała się o niezwykłym wydarzeniu w sokólskiej świątyni. Pani Krystyna wybrała się więc z pielgrzymką do kolegiaty św. Antoniego i tam zamówiła Mszę św. z prośbą o uzdrowienie. Długo i gorąco modliła się również w tej intencji do Jezusa Eucharystycznego. Po kilku dniach od tej modlitwy nieznośny ból całkowicie ustąpił. Przeprowadzone zaraz po tym fakcie badania wykazały, że nowotwór zupełnie znikł.”

„W lutym 2011 roku mieszkanka okolic Sokółki zwróciła się do jednego z księży wikariuszów z prośbą o modlitwę w intencji jej 25-letniej córki, u której stwierdzono śmiertelną chorobę nowotworową. Po licznych modlitwach podczas Nieszporów Eucharystycznych i odprawieniu Mszy świętej w kościele kolegiackim, w grudniu młoda kobieta została uzdrowiona.”

 

 

Ból nagle mija

„Pragnę złożyć świadectwo uzdrowienia z długotrwałego, dokuczliwego bólu kolana. Miałam problemy z chodzeniem, zginaniem, klęczeniem. Codziennie ból ten był silny. Miało to miejsce 2 października 2012 roku, podczas uroczystości transmitowanej przez Telewizję Trwam. Z wielką pokorą i wiarą uczestniczyłam w tym nabożeństwie (…). Po chwili klęcząc poczułam ciepło w tym kolanie i jakby nagle ból minął. Od tego czasu nic nie odczuwam” – napisała pani Maria z Rzeszowa.

„W dniu wyznaczonym na badanie, tj. 9 listopada ubiegłego roku nawiedziłam świątynię, gdzie wystawiony był Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie. Odmówiłam koronkę, powierzyłam się Panu Jezusowi. Nadeszła chwila badania. Badanie trwało dosyć długo i było wykonane bardzo dokładnie. Nie wykazało żadnej zmiany chorobowej, nie wykazało żadnego guzka” – napisała pani Krystyna z Łowicza.

Nawrócenie i wewnętrzna przemiana

W Sokółce obok udokumentowanych uzdrowień fizycznych w specjalnej księdze wierni modlący się przed Hostią wpisują bardzo liczne podziękowania świadczące o wewnętrznej przemianie i nawróceniu. Eucharystyczny cud w kościele św. Antoniego w Sokółce wciąż ma wielki wpływ na życie tych, którzy tu przybywają, aby modlić się przed przemienioną w niezwykły sposób cząstką Ciała Pańskiego.

 

Cud w Sokółce.

Cud w Sokółce.

Cud w Sokółce. Naukowcy nie mają wątpliwości. Poznaj szczegóły wydarzeń 6

wAkcji24.pl Wiara /MNC/ 15.04.2024