wAkcji24.pl Wywiad | Monika Rejman-Kulus, pedagog: Dzieci i młodzież oczekują od nas dorosłych poświęcania im czasu i uwagi, ale nie od czasu do czasu. 

 

Monika Rejman-Kulus – pedagog, oligofrenopedagog, terapeuta pedagogiczny – rozmowa wAkcji24.pl

 

wAkcji24.pl: Jakich problemów doświadczają dzieci i młodzież, z którymi Pani pracuje na co dzień?

Monika Rejman-Kulus: Dzieci i młodzież na każdym etapie swojego rozwoju przeżywają różnorodne problemy. Patrzę na moich uczniów przez pryzmat dwóch plecaków, które przynoszą do szkoły. Pierwszy to ten, który my pedagodzy dość szybko zauważamy, a mianowicie plecak ich sukcesów, powodzeń i trudności edukacyjnych. Drugi plecak to ten, w którym skrywają często trudne emocje związane z relacjami z rówieśnikami i osobami dorosłymi, depresje, samookaleczenia, poczucie odrzucenia, samotności, niezrozumienia, trudności egzystencjalne, rozpad rodziny. Często trudności edukacyjne mogą być właśnie wynikiem bagażu dźwiganego przez dziecko w drugim plecaku. I tu właśnie ogromna rola nas pedagogów, nauczycieli, wychowawców, ale przede wszystkim rodziców, aby umieć dostrzec problemy młodego człowieka.

Patrzę na moich uczniów przez pryzmat dwóch plecaków, które przynoszą do szkoły

wAkcji24.pl: No właśnie, ale jak zauważyć, że młody człowiek „coś” przeżywa?. Jak Pani to diagnozuje na gruncie szkoły? Jak rodzice mogą pomóc?

Monika Rejman-Kulus: Na terenie szkoły nie działam jednoosobowo. W rozwiązanie problemu ucznia zaangażowany jest zespół ds. organizowania pomocy psychologiczno-pedagogicznej, czyli zespół specjalistów szkolnych. Oprócz pedagoga szkolnego jest to psycholog szkolny, pedagog specjalny, logopeda, oligofrenopedagog, wychowawca klasy. W tym składzie dokonujemy diagnozy i oceny funkcjonowania ucznia na terenie szkoły oraz określamy formy wsparcia i pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Oczywiście w spotkaniach zespołu bardzo często uczestniczą rodzice. Sama ich obecność na posiedzeniach zespołu świadczy o tym, że chcą pomóc, ale równie ważne jest czy wyrażają zgodę na zaproponowane formy pomocy ich dziecku. Zdarza się, że występuje opór, brak zgody na pomoc i wtedy proces pomocy wydłuża się i problem dziecka może się nasilić.

 

Monika Rejman-Kulis

Monika Rejman-Kulus. Fot. FB

 

Formy pomocy dostosowane są w zależności od występującego problemu czy trudności dziecka

wAkcji24.pl: Jakie formy pomocy oprócz diagnozy są stosowane?

Monika Rejman-Kulus: Formy pomocy dostosowane są w zależności od występującego problemu czy trudności dziecka. Jeśli mamy do czynienia z trudnościami edukacyjnymi, to wtedy oferujemy zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, zajęcia rozwijające umiejętności uczenia się, porady i konsultacje przedmiotowe, zindywidualizowaną ścieżkę kształcenia, porady i konsultacje z pedagogiem szkolnym. Z uczniami, którzy posiadają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, prowadzimy zajęcia rewalidacyjne.

Uczniowie, u których występują problemy emocjonalno-społeczne objęci są zajęciami rozwijającymi kompetencje emocjonalno-społeczne oraz poradami i konsultacjami z psychologiem szkolnym. Uczniowie kwalifikowani są do wcześniej wymienionych zajęć specjalistycznych na podstawie opinii i orzeczeń poradni psychologiczno-pedagogicznej, obserwacji wychowawcy klasy i nauczyciela oraz na wniosek rodzica.

Proponujemy również rodzicom uczniów specjalistyczną pomoc na zewnątrz szkoły np. udział dziecka w zajęciach TUS-Treningu Umiejętności Społecznych, czy zalecamy konsultację neurologa i psychiatry dziecięcego. Wskazujemy również na udział w zajęciach terapii rodzinnej.

 

Stan psychiczny dzieci i młodzieży

 

Kondycja psychiczna młodych osób była już niepokojąca przed wystąpieniem pandemii

wAkcji24.pl: Czy rodzice chętnie godzą się na kontakt ze specjalistami? I czy nie jest to niepokojące zjawisko, że dzieci korzystają już na etapie szkoły podstawowej z pomocy psychiatry dziecięcego? Czy Pani zdaniem COVID-19 wpłynął negatywnie na stan psychiczny młodych osób?.

Monika Rejman-Kulus: Niektórzy rodzice są gotowi na współpracę z psychiatrą od razu po przedstawieniu problemu dziecka przez specjalistów szkolnych, inni czasem wypierają problem, nie godząc się na konsultację specjalistyczną. Jest to oczywiście z niekorzyścią dla dziecka, bo jak w każdej chorobie niezwykle istotna jest diagnoza, a po niej udzielenie wsparcia i pomocy poprzez zajęcia specjalistyczne czy często niezbędne leczenie farmakologiczne. Zauważam, że coraz częściej dzieci i młodzież wymagają jednocześnie pomocy psychologicznej i psychiatrycznej.

Analizując stan psychiczny dzieci i młodzieży, z którymi pracuję, mogę stwierdzić, że kondycja psychiczna młodych osób była już niepokojąca przed wystąpieniem pandemii. Badania stanu psychicznego dzieci i młodzieży po COVID-19 pokazały, że nastąpił znaczący wzrost problemów psychicznych dzieci i młodzieży. Był to trudny czas dla nas wszystkich. Każdy z nas bowiem potrzebuje spotkań i relacji w „realu”. Młody człowiek szczególnie, bo uczy się poprzez osobisty kontakt nawiązywania i podtrzymywania relacji społecznych.

Niestety ten proces izolacji młodych ludzi spotęgował falę depresji, samookaleczeń, poczucia samotności. Jednak pragnę bardzo mocno podkreślić, że na stan psychiczny dzieci i młodzieży nie wpłynął tylko negatywnie okres pandemii, ale wpływa przede wszystkim środowisko domowe – rozpad rodziny, osłabione relacje z bliskimi i rówieśnikami, nadmierne korzystanie z Internetu, z social mediów, smartfonów i aplikacji, prowadzące niejednokrotnie do cyberprzemocy, czy wreszcie zanik wartości i autorytetów. 

 

Rozwód jest określany jako traumatyczne przeżycie zarówno dla dzieci, jak i dla nas dorosłych.

wAkcji24.pl: Poruszyła Pani bardzo ważne kwestie, które mogą negatywnie wpływać na funkcjonowanie  młodego człowieka m.in. rozpad rodziny i uzależnienie od środków masowego przekazu. Czy jest aż tak źle?

Monika Rejman-Kulus: Nie chce być źle zrozumiana i nikogo nie piętnuję, że wychowuje samotnie dziecko, bo są różne sytuacje w życiu, ale z doświadczenia pracy z dziećmi wiem, że nie radzą sobie emocjonalnie z trudną sytuacją rozpadu rodziny. Manifestują to właśnie poprzez problemy z nauką, zaburzoną relację z rodzicem, ucieczkę w świat wirtualny, wchodzenie w nieformalne grupy, inicjację środków psychoaktywnych czy samookaleczenia. I właśnie mądrość nas dorosłych polega na tym, aby być z nimi w tym trudnym czasie, okazać im zrozumienie i dać im wsparcie. Rozwód jest określany jako traumatyczne przeżycie zarówno dla dzieci, jak i dla nas dorosłych.

Jeśli chodzi natomiast o drugą kwestię pokolenia „cyfrowych dzieci” to czy jest aż tak źle?. Uważam, że nie jesteśmy w stanie już wyeliminować z naszego życia smartfonów, Internetu itp. ale na pewno to, co możemy zrobić my jako dorośli to prowadzić kontrolę rodzicielską, bo często nasze dzieci w świecie wirtualnym pokazują swoje prawdziwe oblicze i są niestety narażone na niebezpieczeństwo hejtu, z którym nie potrafią sobie później poradzić.

Zgłaszają się wtedy do mnie z tego rodzaju problemami i często przyznają się w rozmowie, że nawiązują relacje w sieci z nieznajomymi osobami, że do późnych godzin nocnych grają z rówieśnikami, czatują, oglądają filmiki na YouTube czy tik-toku, zasypiają wręcz ze swoim ukochanym smartfonem, za zgodą rodziców. Zauważamy później na lekcjach, że dzieci oprócz niewyspania się mają ogromne problemy z koncentracją uwagi. Dlatego podkreślam umiar i kontrola rodzicielska jest tu niezwykle wskazana!

 

Stan psychiczny dzieci i młodzieży

 

Dla dziecka czas to nie pieniądz, czas równa się miłość!!!

wAkcji24.pl: Jak możemy zapobiegać występowaniu problemów dzieci i młodzieży?

Monika Rejman-Kulus: Nie podam tu gotowej recepty, ale na pewno działania profilaktyczno-wychowawcze, które prowadzimy na terenie naszych szkół, w dużej mierze pozwalają na zminimalizowanie czy wręcz wyeliminowanie problemów młodego pokolenia. Zachęcam zatem do zgłaszania się rodziców do swoich szkół, w których na pewno znajdą pierwszą pomoc psychologiczno-pedagogiczną.

Jednak pragnę bardzo mocno podkreślić, że szkoła nie zastąpi w wychowaniu rodziców. Często, gdy wychowawcy czy nauczyciele przychodzą po poradę, aby pomóc uczniowi, mówię: „popatrz na jego dom” i w 99 proc. sprawdza się, że dziecko jest delegatem rodziny, to ono poprzez prezentowanie „swoich” problemów tak naprawdę obnaża problemy swojej rodziny. 

Dzieci i młodzież oczekują od nas dorosłych poświęcania im czasu i uwagi, ale nie od czasu do czasu. Regularne chwile  sam na sam pozwalają nam budować przestrzeń do nawiązywania bliskiej relacji z dzieckiem, w której możemy skupić się  wyłącznie na naszym dziecku bez obecności oczywiście bodźców rozpraszających. 

Pamiętajmy, że dla dziecka czas to nie pieniądz, czas równa się miłość!!!

wAkcji24.pl: Dziękujemy za rozmowę!

wAkcji24.pl Kultura /JKK/ 2.05.2024 Fot. Monika Rejman-Kulus Facebook Ilustracja: DALL-E.