Dlaczego związki partnerskie to złe rozwiązanie według Kościoła katolickiego? Abp. Marek Jędraszewski: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej oraz inne przepisy prawa państwowego nadają instytucji małżeństwa szczególne znaczenie, ze względu na jego fundamentalną rolę dla dobra publicznego. Społeczność ludzka zawdzięcza swoje przetrwanie rodzinie — podstawowej komórce społecznej, zbudowanej w oparciu o prawdziwe małżeństwo. Zalegalizowanie związków partnerskich prowadzi w efekcie do przedefiniowania pojęcia małżeństwa i rodziny, a zwykle jest to pierwszy krok do otwarcia możliwości prawnej przysposobienia i wychowania dzieci przez pary jednopłciowe.
Abp. Marek Jędraszewski: Związki partnerskie - wyjaśnienia
Abp. Marek Jędraszewski: Trzeba umieć używać rozumu także w odniesieniu do spraw duchowych
Zarzut, który postawił Pan Jezus Żydom, polegał na tym, że umieją przewidywać zjawiska atmosferyczne, ale nie chcą używać rozumu do rozróżniania tego, co słuszne. Kiedy wieje wiatr od zachodu, znad Morza Śródziemnego, z całą pewnością mówią: „Będzie deszcz”. I rzeczywiście tak jest. A gdy wiatr wieje od południa, od Synaju, od pustyni Negeb, przewidują upał — i tak się dzieje.
Umieją zatem posługiwać się rozumem. Umieją przewidywać. Na podstawie pewnych znaków i zjawisk potrafią przewidywać kolejne zdarzenia. A mimo to nie chcą używać rozumu w odniesieniu do spraw duchowych. Nie chcą sami z siebie, jak mówi Pan Jezus, rozróżniać tego, co jest słuszne, na podstawie tych nadzwyczajnych znaków, jakimi były najpierw obecność Jezusa Chrystusa na ziemi palestyńskiej, a potem Jego niezwykłe nauczanie i cuda, których dokonywał bożą mocą.
I tutaj bardzo znamienne byłoby przytoczenie historii z Janem Chrzcicielem, zawartej w tej samej Ewangelii według Łukasza. Otóż po wskrzeszeniu z martwych młodzieńca z Nain Jan dowiedział się o tym wydarzeniu od swoich uczniów, przebywając wówczas w więzieniu, aresztowany przez Heroda Antypasa. Jak pisze dalej Łukasz, Jan przywołał wtedy do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Pana Jezusa z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: „Jan Chrzciciel przysyła do Ciebie z zapytaniem, czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Czy jesteś Mesjaszem Pańskim? Czy mamy czekać na innego?”
I Pan Jezus odpowiada im nie wprost, ale wskazując na niezwykłe znaki, które dzieją się Jego mocą. W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z dolegliwości, uwolnił od złych duchów oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: „Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli. Niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, a głusi słyszą. Umarli z martwych wstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we mnie nie zwątpi”. Janowi wystarczyły te znaki, jakie czynił Jezus. Poprzez nie rozpoznał, że On, Jezus z Nazaretu, jest prawdziwym Mesjaszem Pańskim, którego zapowiadali prorocy i którego oczekiwali sprawiedliwi w Izraelu. Jan Chrzciciel potrafił to odczytać. Ale faryzeusze i uczeni w Piśmie albo nie chcieli, albo nie potrafili.
213 dni w areszcie. Przypomnienie o misji Kościoła w świecie pełnym prób [KOMENTARZ]
Abp. Marek Jędraszewski: Związki partnerskie - wyjaśnienia
Abp. Marek Jędraszewski: Zabijają dziecko, uciekając się przy tym do eufemizmów, takich jak „zabieg” czy „terminacja”
Ta sytuacja z Ewangelii, przypadającej na dzisiejszy piątek, 29. tygodnia zwykłego, jest niewątpliwie dla nas punktem wyjścia do oceny tego, co dzieje się we współczesnym świecie, zwłaszcza gdy chodzi o ochronę ludzkiego życia od chwili jego poczęcia aż do momentu naturalnej śmierci. Możemy powiedzieć, że postawa tych, którzy głoszą konieczność aborcji albo jej dokonują, w świetle dzisiejszej Ewangelii tym bardziej nadaje się do napiętnowania. Bo nie chodzi tutaj tylko o używanie rozumu, i to jeszcze na różnych płaszczyznach. Ci słuchacze Chrystusa spotkali się z pochwałą, że rzeczywiście dobrze z tego rozumu swego korzystają, gdy chodzi o przewidywanie pogody. Ale nie potrafią tego rozumu użyć do odczytania znaków czasu, znaków mesjańskich.
Natomiast, gdy chodzi o zwolenników aborcji, wyznawców swoistej ideologii aborcji w imię tak zwanych praw człowieka, zwłaszcza praw kobiety — tak jak to niedawno miało miejsce w przypadku twórców Konstytucji Francuskiej — to mamy do czynienia z pewną schizofrenią. Chodzi tu o używanie rozumu w odniesieniu do tego, co jest przedmiotem wiedzy i wykształcenia medycznego. Lekarzy, którzy wbrew przysiędze Hipokratesa dokonują aborcji, mimo iż mają wykształcenie medyczne, związane wprost z życiem człowieka, jego funkcjonowaniem i fizjologią.
W wielu przypadkach potrafią dać właściwą diagnozę odnośnie do takiego czy innego stanu zdrowia konkretnej osoby, leczyć ją i ratować ludzkie życie. A ci sami ludzie, mający szczególną wrażliwość, jeśli chodzi o nauki biologiczne, negują niejako z góry osiągnięcia genetyki i embriologii, twierdząc, że właściwie nie wiadomo, kiedy zaczyna się życie człowieka. W konsekwencji zabijają dziecko, uciekając się przy tym do eufemizmów, takich jak „zabieg” czy „terminacja”, i usprawiedliwiają siebie tym, że chcą pomóc kobiecie w trudnej sytuacji, nie mówiąc nic o życiu dziecka i jego prawie do życia.
Zdajemy sobie sprawę, że tak to jest. Że jest pewna schizofrenia panująca w niektórych środowiskach medycznych. Że taka schizofrenia dotyczy także całej tej otoczki medialnej i kulturowej współczesnego świata, którą Jan Paweł II często nazywał „cywilizacją śmierci”. Ale my, jako ludzie wierzący, jako uczniowie Chrystusa, musimy ciągle na nowo odkrywać i potwierdzać te fundamenty, które są w nas z jednej strony zakorzenione przez prawo naturalne, mówiące „czyń dobro, nie wolno ci czynić zła”, a jednocześnie przez zasady chrześcijańskiej wiary.
Bp Ignacy Dec: Droga prawdy i rozumu została zastąpiona drogą politycznej poprawności i fizycznej siły
Abp. Marek Jędraszewski: Związki partnerskie - wyjaśnienia
Abp. Marek Jędraszewski: Radość mesjańska jest fundamentem i dopełnieniem radości, jaką przynosi każde dziecko przychodzące na świat
Święty Paweł, apostoł, w czytanym dzisiaj fragmencie jego Listu do Efezjan, najpierw pisze, że jest jedna wiara chrześcijańska, mająca swoje dogmaty i artykuły wiary. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich. Jeden jest Pan Jezus Chrystus. Jeden jest Duch Święty. Jedno jest Ciało, czyli Chrystusowy Kościół. Jeden jest Chrzest, dzięki któremu wszyscy wchodzimy w rzeczywistość Kościoła.
I z tej jasno zarysowanej wiary wyrastają także bardzo określone zasady — moralne zasady postępowania w życiu chrześcijańskim. Jesteśmy przecież wezwani, jak pisze św. Paweł, do jednej nadziei. Tę nadzieję możemy w sobie pogłębiać i umacniać przez życie w miłości. Stąd jego wezwania kierowane do chrześcijan mieszkających w Efezie: „Abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani.” Następnie: „Abyście znosili siebie nawzajem w miłości, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością.” I w końcu: „Abyście zachowali jedność ducha, dzięki więzi, jaką jest pokój.”
Rozważając te wielkie sprawy życia ludzkiego, jego świętości i powołania w świetle nauki Jezusa Chrystusa, jakżeż dzisiaj nie nawiązać do encykliki Jana Pawła II z 25 marca 1995 roku, Evangelium Vitae:
„Ewangelia życia znajduje się w samym sercu orędzia Jezusa Chrystusa. Kościół każdego dnia przyjmuje ją z miłością, aby wiernie i odważnie głosić ją jako dobrą nowinę ludziom wszystkich epok i kultur.”
Kolejne zdania tej encykliki nabierają szczególnego znaczenia w świetle tajemnicy wcielenia, czyli w świetle tego, że Jednorodzony Syn Boży stał się człowiekiem, rodząc się z przeczystego łona Najświętszej Maryi Panny. Ta prawda o wcieleniu jest przez Kościół przeżywana ze szczególną uwagą i nabożnością podczas kolejnych lat jubileuszowych.
Do takiego jubileuszu, w roku 2025, już się bardzo mocno zbliżamy. O tym roku możemy znaleźć szczególne wyjaśnienie i pogłębienie, czytając kolejne zdania Evangelium Vitae: „Gdy zajaśniała jutrzenka zbawienia, wieść o narodzinach dziecka została ogłoszona jako radosna nowina: ‘Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu. Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan.’”
Źródłem tej wielkiej radości jest oczywiście przyjście na świat Zbawiciela, ale Boże Narodzenie objawiło również głęboki sens każdych ludzkich narodzin. Ukazuje, że radość mesjańska jest fundamentem i dopełnieniem radości, jaką przynosi każde dziecko przychodzące na świat. Ten rok jubileuszowy, który zacznie się już niedługo, 29 grudnia, w święto Świętej Rodziny, będzie nas prowadził, moi drodzy, do świętego Roku Odkupienia.
Będzie to szczególna nowenna do roku 2033, kiedy to cały świat chrześcijański będzie obchodził dwutysięczną rocznicę śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. I stąd kolejne zdania tej encykliki, Evangelium Vitae, jakby nakierowują nas już dzisiaj na czekający nas rok 2033. Jan Paweł II pisze: „Jezus, przedstawiając istotę swojej odkupieńczej misji, mówi: ‘Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości’.” Ma tu na myśli nowe, wieczne życie, polegające na komunii z Ojcem, do której każdy człowiek zostaje bez żadnych zasług powołany w Synu, za sprawą Ducha Świętego.
W świetle takiego życia pełne znaczenie nabierają wszystkie aspekty i momenty życia człowieka, także jego moment przejścia z tego świata do Ojca. Na ten moment, na śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Chrystusa rzuca wielkie światło Jego własne przejście z tego świata do Ojca.
Związki partnerskie – dlaczego Kościół jest przeciwko?
Abp. Marek Jędraszewski: Związki partnerskie - wyjaśnienia
Abp. Marek Jędraszewski: Katechizm Kościoła Katolickiego sprzeciwia się zarówno niesprawiedliwej dyskryminacji osób o skłonnościach homoseksualnych, jak i legalizacji związków homoseksualnych, czyli partnerskich.
Drodzy siostry i bracia, wczoraj obchodziliśmy pierwszą rocznicę śmierci Pani Profesor Wandy Półtawskiej. Wiemy, że była więziona w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, gdzie poddano ją zbrodniczym eksperymentom medycznym.
Z tym duchem towarzyszyła Janowi Pawłowi II w wielu wspaniałych dziełach promujących ludzkie życie, małżeństwo i rodzinę. Była obecna przy jego śmierci jako Dama Orderu Orła Białego. Wiemy, jak głęboko leżał jej na sercu problem ochrony życia i jak jednoznacznie stawała przeciwko wszelkim próbom zabijania dziecka w łonie matki — temu, co tak eufemistycznie nazywa się aborcją, a dzisiaj „terminacją”. Wiemy także, jak wiernie broniła antropologii chrześcijańskiej, której niezrównanym orędownikiem we współczesnym świecie był święty Jan Paweł II Wielki. Na miarę swoich możliwości i świadczenia broniła wspaniałej wizji człowieka, jaką zawdzięczamy wcielonemu Synowi Bożemu, Jezusowi Chrystusowi.
To odnosi się również do problemu, dziś tak bolesnego, a z drugiej strony nagłaśnianego i promowanego we współczesnym świecie — problemu homoseksualizmu. Wiemy, że przedwczoraj temat ten pojawił się w polskich mediach w związku z pewnym głośnym wywiadem, podczas którego padło stwierdzenie, iż Kościół nie będzie ingerować w prace legislacyjne w parlamencie. W związku z tym pragnę przypomnieć wszystkim szczegółowe i oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego dotyczące kwestii legalizacji związków jednopłciowych, stanowisko zawarte w dokumencie Kongregacji Nauki Wiary z dnia 3 czerwca 2003 roku, gdy żył jeszcze nasz papież. Dokument ten nosi tytuł: „Uwagi dotyczące projektów legalizacji związków między osobami homoseksualnymi”.
Nauczanie Kościoła o małżeństwie i komplementarności płci przekazuje prawdy wskazane najpierw przez prawy rozum (recta ratio), wywodzące się wprost z prawa naturalnego, niezmiennego i trwałego mimo różnych zmian historycznych, o czym mówi Katechizm Kościoła Katolickiego w numerze 1958. Jest to prawo ustanowione przez rozum i wypisane w sercu każdego człowieka, potwierdzone przez Boże objawienie. Stanowi ono niezbędną podstawę moralną do budowania wspólnoty ludzkiej, a zasady tego prawa są możliwe do odczytania przez każdego człowieka. Potwierdzam to z całą mocą: przez każdego człowieka, bez względu na wyznanie, światopogląd i przynależność polityczną.
Zgodnie z prawdą moralną wyprowadzoną z przywołanego tutaj prawa naturalnego sprzeciwia się zarówno niesprawiedliwej dyskryminacji osób o skłonnościach homoseksualnych, o czym przypominają zasady wyłożone w Katechizmie Kościoła Katolickiego, zwłaszcza w numerze 2358, jak i akceptacji legalizacji związków homoseksualnych, czyli partnerskich. Tolerancja wobec osób homoseksualnych nie może być bowiem wykorzystywana instrumentalnie lub ideologicznie. Dlatego, i tutaj cytuję dokument watykański Uwagi, „Tym, którzy w imię tej tolerancji chcą podejmować działania na rzecz przyznania określonych praw osobom homoseksualnym współżyjącym ze sobą, należy przypomnieć, że tolerowanie zła jest czymś zupełnie odmiennym od aprobowania i legalizowania zła.”
W urzędzie albo u notariusza. Czy szybkie rozwody pogłębią kryzys małżeństwa?
Abp. Marek Jędraszewski: Związki partnerskie - wyjaśnienia
Abp. Marek Jędraszewski: Państwo, które legalizuje związki partnerskie, uchybia swojemu obowiązkowi promowania i zasadniczej ochrony instytucji małżeństwa jako dobra wspólnego.
Co więcej, państwo, które legalizuje związki partnerskie, uchybia swojemu obowiązkowi promowania i zasadniczej ochrony instytucji małżeństwa jako dobra wspólnego. Tymczasem Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej oraz inne przepisy prawa państwowego nadają instytucji małżeństwa szczególne znaczenie, ze względu na jego fundamentalną rolę dla dobra publicznego. Społeczność ludzka zawdzięcza swoje przetrwanie rodzinie — podstawowej komórce społecznej, zbudowanej w oparciu o prawdziwe małżeństwo. Zalegalizowanie związków partnerskich prowadzi w efekcie do przedefiniowania pojęcia małżeństwa i rodziny, a zwykle jest to pierwszy krok do otwarcia możliwości prawnej przysposobienia i wychowania dzieci przez pary jednopłciowe.
Natomiast tutaj ponownie cytuję Uwagi, ich numer siódmy: „Włączenie dzieci do związków homoseksualnych na drodze adopcji oznacza w rzeczywistości dokonanie przemocy na tych dzieciach, w tym sensie, że wykorzystuje się ich bezbronność, by włączyć je w środowisko, które nie sprzyja ich pełnemu rozwojowi ludzkiemu.”
W związku z tym wszystkim i z trwającymi obecnie dyskusjami, pragnę zacytować dwa niezmiernie ważne punkty Uwagi dotyczących projektów legalizacji związków między osobami homoseksualnymi. Pierwszy z tych punktów dotyczy postawy polityków katolickich uczestniczących w procesie legislacyjnym, zmierzającym do uznania związków homoseksualnych.
Przywoływany dziś przeze mnie dokument watykański stwierdza w tym zakresie jednoznacznie, cytuję: „Jeżeli wszyscy wierni mają obowiązek przeciwstawienia się zalegalizowaniu prawnemu związków homoseksualnych, to politycy katoliccy są do tego zobowiązani w sposób szczególny, na płaszczyźnie im właściwej. W przypadku, gdy po raz pierwszy zostaje przedstawiony w zgromadzeniu ustawodawczym projekt prawa przychylny zalegalizowaniu związków homoseksualnych, parlamentarzysta katolicki ma obowiązek moralny wyrazić jasno i publicznie swój sprzeciw oraz głosować przeciw projektowi ustawy. Oddanie głosu na rzecz tekstu ustawy tak szkodliwej dla dobra wspólnego społeczności jest czynem poważnie niemoralnym.” Jest to punkt dziesiąty Uwagi.
Drugi punkt, który chciałbym przytoczyć, odnosi się do postawy katolików w sytuacji przyjęcia przez parlament takiego projektu. Dokument wydany przez ówczesną Kongregację Nauki Wiary (dzisiaj Dykasteria Nauki Wiary) domaga się od katolików pełnej jednoznaczności. W punkcie piątym Uwagi czytamy, co następuje: „W wypadku prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych bądź zrównania prawnego związków homoseksualnych z małżeństwami, wraz z przyznaniem im praw, które są właściwe temu ostatniemu, konieczne jest przeciwstawienie się w sposób jasny i wyrazisty. Należy wstrzymać się od jakiejkolwiek formalnej współpracy w promowaniu i wprowadzaniu w życie praw tak wyraźnie niesprawiedliwych, a także, jeśli to możliwe, od działania na poziomie wykonawczym. W tej materii każdy może odwołać się do prawa odmowy posłuszeństwa z pobudek sumienia.”
Tyle mówi dokument watykański, bardzo jasno i klarownie nakreślając, co należy do naszej postawy katolickiej i obowiązku świadczenia. Nie może dojść do tej sytuacji, którą tak bardzo zarzucał Pan Jezus Żydom: że pewne rzeczy potrafią ogarnąć swoim rozumem i przewidzieć, a w innych przypadkach rezygnują z użycia tego rozumu. Rezygnacja z używania rozumu jest bowiem kapitulacją tegoż rozumu. Trzeba mieć odwagę bycia rozumnym, aby i do nas odnosiło się owo słynne Sapere aude.
Abp. Marek Jędraszewski
Homilia podczas Mszy św. dla Fundacji „Pro Humana Vita”, odprawionej w kaplicy Arcybiskupów Krakowskich 25.10.2024 r.
Biskup Marek Mendyk - WIDEO
Rozmowy w Akcji: Biskup Świdnicki Marek Mendyk
wAkcji24.pl | Opinie | Abp. Marek Jędraszewski | fot. Photography Maghradze PH | 31.10.2024