Bp Ignacy Dec: Znów wraca w Polsce otwarta wojna z Kościołem Katolickim i religią

Biskup Ignacy Dec wygłosił homilię podczas XXXIII Pielgrzymki Rodzin Radia Maryja na Jasną Górę – 13 lipca 2024 r. Prezentujemy obszerne fragmenty wypowiedzi biskupa Ignacego Deca.

 Nie wiedziałeś o tym? W telewizji, którą oglądasz, w radiu, które słuchasz, nie mówili o tym? To teraz już wiesz. Aresztowali księdza, zakuli w kajdanki i osadzili w areszcie.

Kardynał Stefan Wyszyński

Biskup Senior Diecezji Świdnickiej Ignacy Dec

I. Skąd przyszliśmy i w jakiej sytuacji się znajdujemy?

Chrystus Pan powiedział do nas, uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego Pana. Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak jego Pan. Jeśli Pana domu przezwali Belzebubem, to o ileż bardziej nazwą tak jego domowników.

Przypomnijmy, że Jezus od czasów swojej publicznej działalności bywał nazywany przez swoich wrogów, faryzeuszów i uczonych w Piśmie Belzebubem, a więc wrogiem prawdziwego Boga i człowieka. Taka nazwa rozszerzyła się z czasem na Jego wyznawców. On zaś zapowiedział swoim uczniom, że będą z Jego powodu prześladowani.

I faktycznie chrześcijan prześladowano od początku istnienia Kościoła. Tak było w roku 64. za rzymskiego imperatora Nerona, oskarżającego chrześcijan o podpalenie Rzymu. Tak było za cesarza Dioklecjana od roku 303. Tak też było za cesarza Juliana Apostaty, który między innymi w 362 roku zabronił chrześcijanom uczyć w publicznych szkołach. Z Kościołem walczyli w XVI wieku Luter, Kalwin, król angielski Henryk VIII, król szwedzki Gustaw Adolf, walcząc przeciw katolikom, zginął w 1632 roku pod Lützen.

W drugiej połowie XVIII wieku kościół katolicki był zwalczany przez ideologów rewolucji francuskiej i ich następców, masonów, zwłaszcza francuskich. Kanclerz II Rzeszy Niemieckiej, Otto von Bismarck, walczył z Kościołem w ramach Kulturkampfu. W latach 1871-1878 carowie Rosji, zwłaszcza w XIX wieku, represjonowali katolików, a na ogół byli nimi Polacy i katolicyzm utożsamiany był z polskością, której Kościół był ostoją.

Katolicy byli prześladowani, więzieni i zabijani w pierwszej połowie XX wieku w Meksyku, w Hiszpanii. Kościoły katolickie, prawosławne były po barbarzyńsku niszczone przez przywódców rewolucji październikowej, Lenina, Trockiego, a zwłaszcza potem Stalina i jego następców. Przeciw Kościołowi i Dekalogowi, a zwłaszcza Piątemu Przekazaniu występowali Niemcy pod wodzą swego Führera (Adolfa Hitlera – przyp. red).

W Polsce też było wielu wrogów Kościoła.

W II Rzeczypospolitej byli wśród nich nawet decydenci. Dzięki nim od roku 1927 w herbie Polski korona Orła Białego pozbawiona była, wbrew tradycji, krzyża. Walczyli z Kościołem i religią namiestnicy sowieckiego okupanta. Z ich nadania, zwłaszcza Bieruta i Gomułki, zagrabiono dobra kościelne za dochody, z których były utrzymywane kościoły i zakony. Zniszczono Caritas i inne instytucje kościelne niosące pomoc ludziom ubogim i pokrzywdzonym. W więzieniu byli biskupi, prymas i kapłani. Mordowani byli księża niewygodni dla totalitarnego reżimu.

Za Bieruta i ponownie za Gomułki wyrzucano ze szkół nauczanie religii. Ze ścian urzędów i szkół usunięty wtedy krzyż. Starano się zmarginalizować Kościół, zamknąć go w zakrystii, wyrugować ze świadomości ludzi jego nauczanie, względnie uczynić je wewnętrzną sprawą człowieka, mniej ważną od nakazów opresyjnych wrogich katolicyzmowi władz.

Oto znów, od jakiegoś czasu, wraca w Polsce otwarta wojna z kościołem katolickim i religią.

Bezprawnie redukuje się nauczanie religii w szkołach, dyskryminując dzieci uczęszczające na lekcji religii. Znów usuwa się z przestrzeni publicznej krzyż, symbol chrześcijaństwa i cywilizacji europejskiej. Różni podżegacze, chcąc wywołać w swych zwolennikach prymitywne uczucie zazdrości, plotą bzdury o bogactwie kościoła, zwłaszcza znienawidzonego ojca Tadeusza (Rydzyka – przyp. red.). Myślą, że ludzie są aż tak nierozumni, że uwierzą w te ich brednie, w te łgarstwa.

Są niszczone prawdziwe autorytety kościelne, a honorowani są w mediach liberalnych tak zwani teologowie dyżurni, epigoni dawnych księży patriotów. Udało się nam, moi drodzy, obronić świętego Jana Pawła II, którego przez wiele miesięcy, jak pamiętamy, obrzucano błotem. Ostatnio zostali usunięci z muzeum, jak wiemy dobrze, wielcy Polacy, Ulmowie, ojciec Maksymilian Kolbe, rotmistrz Pilecki.

Oczerniani, więzieni i dręczeni są kapłani za pomoc ludziom pokrzywdzonym – ks. Michał Olszewski. Nakłania się lekarzy, aby wbrew własnemu sumieniu i przykazaniom Bożym mordowali nienarodzone dzieci. Propaguje się seks bez ograniczeń. Daje się 15-letnim dzieciom dostęp do wczesnoaborcyjnych, toksycznych preparatów sterydowych.

A to wszystko po to, by odwrócić umysły ludzi, zwłaszcza niedoświadczonej młodzieży, od dekalogu i religii, żeby łatwo poddali się dyktaturze niedouczonych ideologów. Za wszelką cenę usiłuje się zalegalizować prawo do aborcji na życzenie, zaakceptować i prawnie zabezpieczyć związki partnerskie, zrównać je ze związkami małżeńskimi.

Władze oświatowe usunęły z lektur szkolnych Sienkiewicza. One go nie lubią, gdyż napisał, cytat: „I tak przeminął Neron, tak mija wicher, burza, pożar, wojna lub mur, a Bazylika Piotra panuje dotąd z wyżyn watykańskich miastu i światu”. Pisał też o opiece Matki Bożej. Pisał tak: „Choćby tu przyszły poganów tysiące, choćby na smokach wojska latające, nic nie wskórają miecz, ogień, męże, bo ja zwyciężę!”.

I tak będzie. Wrogowie Kościoła przemijają i najczęściej trafiają na śmietnik historii, a Kościół Święty trwa i przetrwa, bo jego założyciel powiedział, bramy piekielne go nie przemogą. „Królestwo moje nie jest z tego świata”.

Do tych prób zniewalania w naszej ojczyźnie działalności Kościoła trzeba jeszcze dodać próby ideologicznego zniewalania pozostałych dziedzin naszej narodowej kultury, a więc świata nauki i edukacji, sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości oraz sektora mediów.

Wiemy, że w ostatnim czasie zmiany w sektorze mediów i wymiaru sprawiedliwości, przejęcie sądu i prokuratury zostało dokonane siłą. Została złamana chwalebna uniwersytecka zasada „plus ratio quam vis”. Droga prawdy i rozumu została zastąpiona drogą politycznej poprawności i fizycznej siły. Trzeba ubolewać, że ludzie, którzy do niedawna powtarzali słowo „konstytucja”, nagle o niej zupełnie zapomnieli. Także świat zachodni udał, że tego nie widzi, zastosował się po prostu do metody Kalego.

 

Ks. Michał Olszewski

Bp Marek Mendyk: Żyjemy w niemoralnym systemie o totalitarnych zapędach

Bp Ignacy Dec

II. Czego oczekuje dzisiaj od nas Bóg?

Bóg czuwa nad nami i nam wskazuje drogę ku przyszłości. Aż trzy razy w dzisiejszej Ewangelii (13.07.2024 – przyp. red.) Chrystus powtarza słowa, nie bójcie się. „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszę zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”.

Mamy tu powiedziane, kogo czy czego się zazwyczaj boimy. Niektórzy ludzie religijni, wierzący boją się Pana Boga, pytają, czy Pan Bóg naprawdę odpuścił mi ten grzech. Pytanie takie najczęściej się zjawia, gdy popełnimy jakiś grzech ciężki, na przykład zabijemy niewinnego, bezbronnego człowieka, na przykład nienarodzone dziecię przez grzech aborcji, albo też, kiedy wiele lat zapomnieliśmy o sakramencie pokuty.

Czy Bóg mi przebaczy? Dla pokornych, ufających i żałujących ludzi, moi drodzy, jest przebaczenie. Popatrzmy na Golgotę, gdzie umierał za nas Chrystus. Łotr po prawicy wypowiedział słowa do łotra wiszącego po lewicy: „Ty nawet Boga się nie boisz”. My przecież sprawiedliwie odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. Wyznał prawdę o sobie i o Jezusie. I gdy dodał słowa: „Jezu pomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego Królestwa”, usłyszał: „Zaprawdę powiadam Ci, dziś będziesz ze mną w raju”.

A więc nie bójmy się Pana Boga.

Jest przebaczenie dla tych, którzy żałują, którzy się przyznają do winy. którzy odnajdują prawdę. Jezus zabrał nasze grzechy i zniszczył je na krzyżu. Wierzmy w to i nie bójmy się. Chrystus powiedział także słowa, „U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się, jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”. Mamy więc zapewnienie, że Bóg nie wycofał się ze świata, że myśli o nas i czuwa nad nami, że jesteśmy bardzo ważni dla Niego.

Drodzy bracia i siostry, częściej nasz lęk rodzi się jednak przed ludźmi złymi, którzy chcą nas upokorzyć, dokonać aktu zemsty. Lękamy się też dzikich zwierząt, sił natury, przyrody. Możemy uznać, że mamy dzisiaj obiektywne powody do lęku, gdyż polityka światowa, także kierunek i stosowane metody w naszym kraju są dalekie od standardów nie tylko ewangelicznych, ale także w niektórych przypadkach niewiele mają wspólnego z ludzką przyzwoitością i prawdziwą demokracją. Co innego słyszymy w deklaracjach, a co innego widzimy w podejmowanych działaniach. Dziwimy się, że milczy na to Unia Europejska.

Pytamy się, gdzie szukać obrony? Kto nas wyzwoli z lęku? Kto nam doda odwagi?

I oto, moi drodzy, wskazujemy na źródła biblijne i historyczne, skąd możemy czerpać nadzieję, że właśnie zwyciężymy. O Bogu Sprawiedliwym i Karzącym mówili wiele prorocy i psalmiści. U proroka Jeremiasza czytamy: „Jahwe naszą sprawiedliwością”. W psalmach znajdujemy teksty: „Imię Jego jest święte i lęk wzbudza”, „Moje serce odczuwa lęk przed Twoimi słowami”.

Jednakże winniśmy pamiętać, że wizję Boga Sprawiedliwego Jezus Chrystus dopełnił wizją Boga Miłosiernego, który jest miłością i miłosierdziem. Chrystus kazał nam patrzeć na Boga jako na Ojca pełnego miłosierdzia, i ojcowskiej miłości. Nasza bojaźń przed Bogiem winna wyrastać przede wszystkim z miłości, a nie z grożącej nam kary. Taką postawę najlepiej wyraził święty Jan Apostoł w pierwszym liście: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam”. Te słowa, moi drodzy, powinniśmy powtarzać, żeby pokonywać wszelkie lęki, myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam.

Przywołajmy jeszcze siłę zbawienia, zapewnienia Boże o Jego miłości i opiece nad nami. Zwykle tak bywało, że posyłani przez Boga z misją do ludzi, prorocy przeżywali lęk. Jak słyszeliśmy przy powołaniu Izajasza. Obawiał się, czy podoła. Miał lęk. Prorocy obawiali się agresji słuchaczy. Wówczas Pan Bóg najczęściej mówił do nich: „Nie bój się, Ja będę z Tobą, aby Cię wspomagać”. Takie zapewnienia otrzymali także ludzie z kręgów uczniów Pana Jezusa. Zachariasz usłyszał słowa od Anioła: „Nie bój się Zachariaszu”. Maryja usłyszała od Anioła: „Nie bój się Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga”. Józef w swoich wątpliwościach usłyszał słowa: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, Twojej małżonki”.

Gdy Jezus chodził po Jeziorze, wtedy uspokajał uczniów: „Odwagi. Ja jestem, nie bójcie się”. A w czasie burzy wyrzucał im: „Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary”. Po zmartwychwstaniu zaś rzekł do niewiast: „Witajcie, nie bójcie się”. A wcześniej po swoim przemienieniu uspokajał uczniów: „Wstańcie, nie lękajcie się”. Przed odejściem do nieba powiedział: „Niech się nie trwoży serce wasze, ani nie lęka”.

To wezwanie do odwagi, którego źródłem jest Boża miłość, odnosi się także do Kościoła jako wspólnoty. „Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał” – kazał Bóg napisać Janowi w Apokalipsie do kościoła w Smyrnie.

O potrzebie pozbywania się strachu i zawierzenia Bożej Opatrzności mówili nasi narodowi święci.

W trudnym powojennym czasie naporu ateizmu i bezpardonowej walki z religią i Kościołem. Dał nam Bóg wielkiego Prymasa Tysiąclecia, bł. kardynała Stefana Wyszyńskiego. W swoich zapiskach więziennych pod datą 5 października 1954 napisał, cytat, „największym brakiem apostoła jest lęk, bo on budzi nieufność do potęgi Mistrza, ściska serce i kurczy gardło”. Apostoł już nie wyznaje. Czy jest jeszcze apostołem? Uczniowie, którzy opuścili mistrza, już go nie wyznawali. Dodali odwagi oprawcom.

Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy, rozuchwala ich. Lęk apostoła jest pierwszym sprzymierzeńcem nieprzyjaciół sprawy.

Zmusić do milczenia przez lęk. To pierwsze zadanie strategii bezbożniczej. Terror stosowany przez wszystkie dyktatury obliczony jest na lękliwość apostołów. Milczenie tylko wtedy ma swoją apostolską wymowę, gdy nie odwracam oblicza swego od bijących. Tak czynił milczący Chrystus, ale w tym znaku okazał swoje męstwo. Chrystus nie dał się sterroryzować ludziom, gdy wyszedł na spotkanie hałastry, odważnie powiedział: „Ja jestem”. I w przemówieniu wigilijnym w domu arcybiskupim w Warszawie 24 grudnia 1961, Prymas powiedział takie słowa: „Najbardziej zatrwożonymi księżmi w Polsce są tzw. księża postępowi. Dzięki Bogu, że my jesteśmy wszyscy zacofani i trzymamy się starego Boga, którego istotą jest Caritas „Deus Caritas es”. My ufamy tylko „staremu” Bogu. Jemu samemu kłaniać się będziemy. Na przykładach żywych, chodzących nawet po Warszawie przekonujemy się, że jeśli się innym bogom służy, to pozostaje tylko timor et tremor, strach i drżenie” – mówił Prymas.

Drugim znakiem Bożej Opatrzności w ostatnim czasie jest oczywiście nasz wielki papież, wielki syn naszego narodu. Już na początku swojego pontyfikatu, pamiętamy, zawołał do Kościoła i świata: „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Święty Jan Paweł II to naprawdę wielki znak Bożej opatrzności, znak najlepszy świat. Oddany Bogu, to wielki prorok naszego czasu, niestrudzony obrońca życia. Papież godności osoby ludzkiej, papież praw człowieka, papież młodzieży i rodziny, papież ludzi nauki i kultury, papież modlitwy i jedności, papież maryjny, papież nas wszystkich.

 

(…)

Kardynał Stefan Wyszyński św. Jan Paweł II

Kardynał Stefan Wyszyński: 10 myśli Prymasa Polski, które są dzisiaj najbardziej aktualne

Biskup Ignacy Dec

III. Jakie działania podjąć, by podobać się Panu Bogu, by wygrać życie ziemskie i życie wieczne?

Znaleźliśmy się w okresie dziejowym, w którym raz po raz pojawiają się rewolucje, które w swoich programach nie uznają istnienia Boga albo też usiłują żyć tak, jakby Boga nie było. W czterech nowożytnych rewolucjach podważono wartości, na których nasi praojcowie, mieszkańcy Europy zbudowali cywilizację chrześcijańską, opartą na filozofii greckiej, prawie rzymskiej i religii chrześcijańskiej.

Mierzymy się ze skutkami rewolucji kulturowej, która stanowi swoistą mutację marksizmu, liberalizmu i relatywizmu.

Wszyscy doświadczamy, co znaczy zagubić prawdę i zastąpić ją totalnym zakłamaniem. Co znaczy mieszać dobro ze złem. Co znaczy odejść od prawa naturalnego i objawionego, co znaczy ulegać poprawności politycznej, co znaczy ideologizować, czyli zniewalać kłamstwem wszystkie działy kultury, naukę, edukację, moralność, sądownictwo, sztukę, religię, media.

W tym zatruwaniu naszego ducha kłamstwem, dziękujemy ojcu dyrektorowi Tadeuszowi za zdrowy pokaz prawdy do naszego ducha płynący z Radia Maryja. Prawdy nie tylko objawionej przez Boga, czyli prawdy religijne, ale także prawdy obiektywnej o bieżących wydarzeniach. Dziękujemy za demaskowanie mitów nagłaśnianych w mediach liberalnych, za obronę ludzi pokrzywdzonych, za reakcję na dziejące się zło, za poprawną, obiektywną interpretację tego, co się na naszych oczach dzieje.

Dziś śmiało możemy powiedzieć, że Radio Maryja jest najsilniejszym głosem kościoła katolickiego w Polsce, w Europie, a poniekąd i w świecie. To radio stanęło po stronie „moherowych beretów”, którym udzieliło głosu. Na falach tego radia synowie i córki naszego narodu mogą się modlić, wyznawać swoją wiarę i tą wiarą się dzielić. Mogą szukać pomocy w rozwiązywaniu swoich życiowych problemów religijnych i moralnych. Takiego upodmiotowienia i takiego głosu nikt dotąd nie potrafił, czy też nie chciał udzielić ludziom, naszym synom i córkom naszego narodu.

Radio Maryja to radio, które łączy naród.

Dlatego też wokół tego radia zgromadziła się wielka rodzina Radia Maryja, scementowana wartościami ewangelicznymi i narodowymi (…)

W Ewangelii Chrystus powiedział do nas: „Do każdego, który przyzna się do mnie przed ludźmi, przyznam się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”. Słowa te zawierają wezwanie do publicznego wyznawania naszej osobistej wiary.

Chrystus chce, aby inni wiedzieli, że jest dla nas on najważniejszy i że my dzielimy z nim jego poglądy i że go naśladujemy. Wzywa nas przez to, abyśmy publicznie przyznawali się, że do niego należymy, że do jego nauki się stosujemy.

Skoro deklaracja Jezusa dotyczy publicznego wyznawania wiary w Niego, to spróbujmy sobie odpowiedzieć, w czym winno się wyrażać owo przyznawanie się do Chrystusa nas Polaków i Europejczyków. Nie wolno zatem się lękać ideowych przeciwników, którzy atakują często dlatego, żeby ukryć prawdę o sobie, żeby zakryć swoje niecne działania, żeby odwrócić uwagę od tego, co jest naprawdę ważne dla naszego życia narodowego i społecznego.

Mamy słuszny żal do niektórych polityków i dziennikarzy, którzy niejednokrotnie deklarują się jako katolicy, a głoszą poglądy niezgodne z nauczaniem Kościoła.

Na przykład w dziedzinie aborcji, eutanazji, zapłodnienia in vitro, związków partnerskich, etyk małżeńskich, ideologii gender, martwią i bolą nas oświadczenia niektórych osób życia publicznego uznających się za ludzi Kościoła, którzy są zdania, że przekonania religijne należą do sfery życia prywatnego i należy je zostawić w domu albo w Kościele, a nie zabierać z sobą do urzędów i miejsc pracy. Wiemy, że nie jest to zgodne z etyką katolicką.

Dlaczego mamy się bać Chrystusa? Przecież On niczego nam nie chce zepsuć, ale chce nam pomóc godnie żyć. Wiara w Jezusa, przyjaźń z Nim nie jest do ukrywania i nie może rozciągać się jedynie na sferę życia prywatnego.

Nauka Jezusa winna kształtować wszystkie dziedziny życia, także sektor życia publicznego.

Nie może być dobrej polityki, dobrej gospodarki, dobrej nauki, dobrej kultury bez etyki, bez wartości moralnych. Poprawności ewangelicznej nie wolno zamieniać na poprawność polityczną.

Odchodzenie od Boga jeszcze nikomu nie pomogło. Obraca się ono zwykle przeciwko człowiekowi. Zawierzenie Bogu owocuje pokojem i Bożym błogosławieństwem. W wierze Bogu, w Jego Słowo jest nasze ocalenie, nasza pomyślność, nasza przyszłość. Papież Benedykt XVI tak często powtarzał: |”Gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość”. Nasze przyznawanie się do Chrystusa, moi drodzy, winno dokonywać się nie tylko w słowach, w rozmowach indywidualnych, w dyskusjach publicznych, w debatach, ale w całym naszym postępowaniu w całokształcie naszego życia.

W sektorze postępowania ważne są dwie dziedziny. Dziedzina praktyk religijnych, prywatnych i publicznych oraz dziedzina pracy domowej i zawodowej. Przyznajemy się do Chrystusa, gdy się codziennie modlimy, gdy regularnie uczestniczymy w niedzielnej Eucharystii, gdy oczyszczamy się co pewien czas w sakramencie pokuty.

Kto rozmawia codziennie z Bogiem, kto uczestniczy w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, jest świadkiem Chrystusa. Kto tego nie czyni, a jest ochrzczony, jest zdrajcą.

Cenimy tych, którzy w przeszłości, w trudnych czasach reżimu komunistycznego nie lękali się donosicieli i ich mocodawców i przyznawali się do Chrystusa, uczestnicząc w zakazanych przez ówczesną partię praktykach religijnych, ponosząc zresztą też niekiedy wielkie kary.

Nasze praktykowanie religii, przyznawanie się do Chrystusa winno rozciągać się także poza nasze świątynie i mieć miejsce w trudach codziennego, trwałego życia, w chwilach łatwych i trudnych, w chorobie i zdrowiu, w radości i smutku.

(…)

I zwracamy się, moi drodzy bracia i siostry, którzy wspólnie, którzy należycie do wspólnoty Kościoła formalnie tylko, a więc do tak zwanych letnich katolików, czy może niewierzących nawet. Z racji przyjęcia chrztu i bierzmowania jesteście właśnie w Kościele, ale was nie ma na niedzielnej Eucharystii. Niech to usłyszą z tego miejsca właśnie. Przypominamy wszystkim, że Kościół jest naszą Matką. A o Matce nie mówi się źle. Matki się nie opluwa. Matce się nie dokucza. A jak matka zachoruje, to się jej nie zostawia, to się ją leczy.

Przypomnę, że duszpasterskim hasłem obecnego roku są słowa uczestniczę w misji Kościoła. Wszyscy postawmy sobie to pytanie: Ale w jaki sposób? Czym to się wyraża? Jakie są znaki tego mojego uczestnictwa?

Z Jasnej Góry zwycięstwa zwracamy się także, moi drodzy, z apelem. Bądźmy odważni!

Z apelem do parlamentu, do władzy ustawodawczej, aby stanowili prawo słuszne, wyrastające z prawa naturalnego i objawionego, prawa Bożego. Apelujemy do władzy wykonawczej, do naszego rządu, aby kierował się sprawiedliwością i uczciwością, aby odstąpił od zemsty politycznej wobec swoich koleżanek i kolegów z opozycji.

Apelujemy do władzy sądowniczej o prawdziwą, a nie pozorną niezawisłość, niezależność polityczną, o kierowanie się sprawiedliwością, która wyrasta z prawdy i z prawego sumienia. I apelujemy do władz oświatowych, żeby szkoła była nie tylko miejscem zdobywania wiedzy, ale była także instytucją wychowawczą, promującą wartości religijne, moralne i patriotyczne.

Jeżeli jakiś dziennikarz czy polityk zechce powiedzieć, że biskup na Jasnej Górze straszył piekłem, to chciałbym się wytłumaczyć, że o piekle wspomniał dziś sam Chrystus w swojej Ewangelii. („Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, które dusze i ciało może zatracić w piekle”). Temat piekła podjęła także Maryja. Dzisiaj, 13 lipca, upływa 107 lat od trzeciego zjawienia się Maryi Fatimskim pastuszkom, Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie. Oto fragment relacji Łucji o tym wydarzeniu: „Maryja przy tych ostatnich słowach rozłożyła znowu ręce. Jak w dwóch poprzednich miesiącach promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach. podobnie do przezroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Przerażeni podnieśliśmy oczy do naszej Pani, szukając u niej pomocy, a ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas: Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników, żeby je ratować. Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego niepokalanego serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się do końcowi, a jeżeli ludzie nie przestaną Boga obrażać, to w czasie pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga wojna gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie. Będzie wojna, głód. Przyszedławanie Kościoła i Świętego. Kościoła i Ojca Świętego.

To słowa Maryi, to informacje, wiadomość właśnie z Fatimy. Dzisiaj jest rocznica, trzeba to właśnie też sobie wziąć do serca. Połóżmy na Jasnogórskim Ołtarzu Ojczyzny naszą wiarę i modlitwę, nasze przywiązanie do Pana Boga, do Kościoła, do Maryi i do tradycji naszych ojców. Połóżmy naszą wdzięczność za dar Radia Maryja. Połóżmy sprawę trudnego dziś naszej Ojczyzny, Europy i świata, do uobecniającej się wśród nas ofiary Jezusa Chrystusa. Dołączmy nas samych, przede wszystkim naszą gotowość na pełnienie woli Bożej. Prośmy Maryję, niezawodną Matkę, by nadal czuwała nad Kościołem, nad naszą Ojczyzną, nad Europą, w której sercu geograficznym my się znajdujemy. Niech zwycięża wszędzie prawda, dobro i miłość miłosierna. Amen.

Biskup Ignacy Dec

Michał Olszewski Jesteś katolikiem

Marcin Bogdan: Jesteś katolikiem?

Biskup Ignacy Dec

wAkcji24.pl  | Opinie |  Biskup Ignacy Dec  |  Fot. – YT Radio Maryja    | 15.07.2024

Ks. Wojciech Drab: Jesteśmy do tego stopnia zapatrzeni w nasze wizje, że kompletnie nie dostrzegamy, że mogą istnieć inne rozwiązania

Ks. Wojciech Drab: Dochodzimy także czasem do mniemania, że skoro Bóg nie realizuje tego, co według nas jest dobre, to w końcu sami musimy wziąć sprawy w swoje ręce i wywalczyć „dobro” tak, jak je rozumiemy. Koronnym przykładem takiego myślenia jest wielki błąd tzw....

Bob Sullivan: Rozdział Kościoła od państwa ma trzymać państwo z dala od naszych kościołów, a nie naszą wiarę z dala od naszego rządu

Bob Sullivan, Southern Nebrasca Register: Ani nasza wiara, ani nasz rozum nie sugerują, że powinniśmy siedzieć na uboczu i mieć nadzieję (lub nawet modlić się), że inni zrobią to, co należy, lub że inni powstaną i poprawią błędy, gdy wystąpią. Podczas gdy modlitwa i...

Ks. Jakub Klimontowski: Król, który ucieka [TYLKO U NAS]

  Liturgicznie uroczystość Chrystusa Króla jest jeszcze stosunkowo młoda, nie ma nawet jeszcze 100 lat. To święto wprowadził Papież Pius XI w 1925 roku. Uroczystość Chrystusa Króla została wprowadzona w czasie, kiedy w świecie nasilały się różnego rodzaju ateistyczne...

Katoliku do akcji! Czas opuścić strefę komfortu [OPINIA]

Dlaczego garstka niezamożnych apostołów z Jezusem na czele stanowiła realne zagrożenie dla ówczesnego establishmentu, a z milionów katolików w Polsce można sobie drwić? Czy to nie przypadkiem dlatego, że świeckie organizacje katolickie są skupione na celebrowaniu roku...

James Kalb: Katolicyzm w dobie niepokoju – tradycja czy inkluzywność?

James Kalb, Catholic Word Report: Katolicyzm, szczególnie w obliczu rosnącego chaosu światopoglądu świeckiego, staje się coraz bardziej atrakcyjny dzięki swojej strukturze doktryny, autorytetowi i dyscyplinie, które przez dwa tysiące lat wspierały sposób życia, który...

Ks. Zbigniew Chromy: Czysto indywidualne chrześcijaństwo nie istnieje

Wielu obserwatorów życia kościelnego mówi dziś o wielkim kryzysie, jaki dotknął Oblubienicę Chrystusa. Skandale, których uczestnikami są duchowni różnych stopni, odpływ wiernych, rozmycie doktrynalne i moralne – wszystko to zdaje się potwierdzać ten czarny scenariusz....

Bp Ignacy Dec: Małżeństwo jest pomysłem samego Boga

Biskup Ignacy Dęć: Małżeństwo jest pomysłem samego Boga. W mediach liberalnych i w dyskusjach w gremiach lewicowych są usiłowania i trwa wielka presja, by zmienić tradycyjny, biblijno-eklezjalny model małżeństwa, jako sakramentalnego związku jednego mężczyzny i jednej kobiety.

Bp Adam Bałabuch: Kościół nie jest zamknięty na nikogo!

Biskup Adam Bałabuch: Kościół nie jest zamknięty na nikogo (…) Kościół jest powszechny, czyli katolicki. Oznacza to tyle, że jest on posłany do wszystkich ludzi każdej epoki.

Ryszard Stochła: Mądry Polak po szkodzie? [w-Akcji]

Ryszard Stochła, "w-Akcji": Przysłowie „Mądry Polak po szkodzie” jest głęboko zakorzenione w polskiej kulturze i mentalności. Oznacza, że wiele naszych refleksji i nauk przychodzi dopiero po tym, jak doświadczymy straty lub niepowodzenia. Z jednej strony, to zdanie...

Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Gdy rozum śpi budzą się upiory!

Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Spoglądam na polską inteligencję i widzę, jak przez pokolenia bankrutuje. Jak łatwo daje się zwodzić współczesnym ideologiom. Jednak czy jest to coś nowego?

Kościół a polityka. Czy Polska bez Kościoła będzie silniejsza? [TYLKO U NAS]

Kościół a polityka. Jak Kościół ma się nie „nie wtrącać do polityki” kiedy politycy tworzą antychrześcijańskie prawo?

Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża [TYLKO U NAS]

Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Zachowuje tylko ten kto pomnaża! Bardzo ważny artykuł dotyczący finansów Kościoła katolickiego i mitów wokół nich!

Ks. Marcin Czchowski: 4 paradoksy związane z obchodzeniem Wszystkich Świętych

Ks. Marcin Czchowski o paradoksach Wszystkich Świętych: Święty Augustyn powiedział: „Przy końcu życia będziemy rozliczani jedynie z miłości”. To będzie jedyne kryterium wstępu do Królestwa Niebieskiego i fundamentalny warunek uczestnictwa w życiu wiecznym. Nikt nie...

Abp. Marek Jędraszewski: Państwo, które legalizuje związki partnerskie, uchybia obowiązkowi ochrony małżeństwa jako dobra wspólnego [TYLKO U NAS]

Dlaczego związki partnerskie to złe rozwiązanie według Kościoła katolickiego? Wyjaśnia abp. Marek Jędraszewski.

Prof. Andrzej Zybertowicz: Jestem zwolennikiem ruchu Slow AI

Prof. Andrzej Zybertowicz: Okazuje się, że tak zwana zielona rewolucja wymaga rewolucji cyfrowej, która bazuje na wysokim wykorzystaniu metali ciężkich, metali nieciężkich tylko ziem rzadkich, których wydobycie według niektórych szacunku jest siedmiokrotnie przekracza...

Bp Adam Bałabuch: Każda miłość, jeżeli jest prawdziwa, stawia człowieka na drodze do Boga

Biskup Adam Bałabuch wyjaśnia czym jest prawdziwa miłość. Warto przeczytać!

Bp Ignacy Dec: Uczynki miłosierne względem duszy – Wątpiącym dobrze radzić

Zacznijmy od próby zdefiniowania wątpienia. Najogólniej można powiedzieć, że wątpienie jest brakiem pewności u kogoś, kto się zastanawia, czy jakiś fakt rzeczywiście  zaistniał, czy nadal istnieje, czy jakieś  zdanie jest prawdziwe, czy fałszywe, czy ktoś mnie nadal...

213 dni w areszcie. Przypomnienie o misji Kościoła w świecie pełnym prób [KOMENTARZ]

Aż 213 dni w areszcie spędził ks. Michał Olszewski i urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości. Dzisiaj jest nadzieja, że wyjdą na wolność. Co to oznacza dla katolików i ich Kościoła?

Ryszard Stochła: Mądry Polak po szkodzie?

Ryszard Stochła zastanawia się czy Polak jest mądry po szkodzie analizując powódź z 1997 i 2024 r. na Dolnym Śląsku.

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko: Władza bała się jego słów [KOMENTARZ REDAKCJI]

W czasach, gdy obserwujemy niepokojące sygnały ograniczania swobód religijnych w Polsce, postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki nabiera nowego, niezwykle aktualnego znaczenia. Błogosławiony ks. Jerzy, męczennik za wiarę i wolność, pozostaje symbolem oporu przeciwko...