Rozmowa z Biskupem Świdnickim Markiem Mendykiem.
Rozmowa z Biskupem Świdnickim Markiem Mendykiem
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Tego klimatu, atmosfery powołaniowej w świecie nie ma
Ks. Jakub Klimontowski, Redaktor Naczelny “w-Akcji”: Nie tak dawno obiegła nas informacja, że w naszym kraju jest prawie kilkuprocentowy wzrost powołań do seminariów i tych diecezjalnych i tych zakonnych. Jak to wygląda też i w naszej archidiecezji? Czy też rzeczywiście odczuwamy taki wzrost?
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Może się trochę narażę księdzu redaktorowi i naszym czytelnikom, ale my staramy się raczej od takiego języka, języka tego świata trochę uciekać, bo to, co nas prześladuje, to właśnie statystyka. Rozumiem, że w świecie medialnym tego typu informacje są bardzo ważne. Jak się spotykamy się z księżmi, to również często pojawia się pytanie, ilu kleryków macie w seminarium. Ale nie mówimy na przykład, że nie wszyscy zostali przyjęci na pierwszy rok, albo nie wszyscy zostali przyjęci na formację wstępną. O tym nie mówimy.
Nie wszyscy się też nadają. Czasem trzeba już na tym pierwszym, najbardziej podstawowym etapie i pierwszej rozmowy powiedzieć: “Słuchaj bracie, musisz zaczekać”. Gdybyśmy przyjmowali wszystkich, tak jak oni czasem się pojawiają, to prawdopodobnie byłaby dużo lepsza statystyka. Ale to jest język tego świata i my staramy się raczej tym językiem nie posługiwać.
Oczywiście cieszymy się każdym nowym powołaniem, które się pojawia, bardzo się cieszymy. Ale też martwimy się, kiedy przychodzą różne trudności. Proszę pamiętać, że dzisiaj w świecie nie ma klimatu, rozmowy powołaniowej, o powołaniach.
Na kurs lektora, kurs ceremoniarza, przyjeżdża prawie 30 kandydatów, młodych chłopców, którzy już są w okresie szkoły średniej. Kiedy się z nimi rozmawia, prawie każdy mówi o kapłaństwie, a więc nosi w sobie jakąś myśl. Potem, kiedy przychodzi czas decydowania, oni czują lęk, wycofują się, dochodzą do wniosku, że może jeszcze nie ten etap. A jeśli jeszcze, jak nie daj Boże, spotkają jakiegoś podpowiadacza, który mówi: “Zastanów się, najpierw skończ szkołę, skończ studia, będziesz miał zawód i wtedy dopiero zdecydujesz”. Tak, to może i brzmi rozsądnie, tylko to nie jest Ewangelia Jezusa, to nie są ewangeliczne podpowiedzi. Jezus, kiedy powoływał uczniów,, mówiąc językiem dzisiejszym, szeptał im do ucha, a oni po prostu zostawiali wszystko i szli za Nim.
Tego klimatu, atmosfery powołaniowej w świecie nie ma. I to nie ma nie tylko w środowisku, w którym się młodzi ludzie obracają, ale często nie ma także w domu. Myślę, że my z różnych środowisk musimy też dojrzewać do tego, żeby naprawdę pięknie, dojrzale mówić i podchodzić do tematu powołania. Proszę pamiętać, że tajemnica powołania tak naprawdę leży w sercu Pana Boga i tylko Pan Bóg wie, co się dzieje w człowieku. Dlatego to nie jest tylko proste werbowanie: “Przyjdź, u nas jest fajnie”. To tak nie działa.
Myślę, że też musimy wziąć pod uwagę to, co niesie teraz świat. Ataki na Kościół, atakowanie duchowieństwa, ośmieszanie, takie publiczne ośmieszanie pewnych postaw księży. To wszystko nie tylko nie sprzyja, ale wręcz budzi czasem jakiś taki odruch niechęci do tego, żeby te myśli, które czasem się pojawiają w młodym człowieku, jakoś zrealizować. Ale mam nadzieję, że tak zawsze nie będzie. Przyjdzie czas, kiedy młodzi ludzie staną się odważniejsi.
Proszę pamiętać, że im bardziej jest prześladowany Kościół, tym więcej jest powołań. Każde pokolenie ma swój czas, ma swój rytm, swoje dochodzenie do wiary, dojrzewania w wierze i pozwólmy rosnąć obojgu aż do żniwa i z tego na pewno będzie dobro. Ale o powołania trzeba się prosić. Pan Jezus przypomina i chce wiedzieć, czy my naprawdę modlimy się o te powołania, czy my naprawdę o nie prosimy. Dlatego proście Pana, aby wyprawił robotników na swoje żniwa. Prosić trzeba, a resztę zostawiamy Duchowi Świętemu.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Pan Bóg chce, abyśmy odczuwali w naszym życiu optymizm i radość [TYLKO U NAS]
Rozmowa z Biskupem Świdnickim Markiem Mendykiem
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Integralne wychowanie to jest także cała struktura ducha człowieka
Ks. Jakub Klimontowski: W ostatnim czasie również dużo dyskusji jest wokół katechezy w szkole, nauczania, wychowywania młodego pokolenia. Ukazały się badania opinii publicznej, które wykazują, że gdybyśmy porównali 2024 rok do 1993 roki to ilość ludzi popierających obecność katechezy w szkole właściwie się nie zmieniła.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Proszę zobaczyć, że kiedy chodzi o szkoły podstawowe, to właściwie wszystko się utrzymuje jakby na tym samym poziomie. Problem zaczął się już jakiś czas temu, gdy chodzi o szkoły ponadpodstawowe, czy wcześniej ponadgimnazjalne.
Proszę pamiętać, że świat niesie też swoje obciążenia, młodzi ludzie też żyją w tym świecie. I jeżeli jest coś lekceważone, prowadzone do zniechęcenia, nawet jakiegoś zohydzenia, przepraszam za takie słowo, chociaż go bardzo nie lubię, to wszystko ma jakieś potem swoje skutki. Jeśli w dodatku szkoła jest źle zorganizowana i od razu planuje, że będzie pierwsza lekcja religii o godzinie 7 rano, a potem następna na 8 czy 9 nawet godzinie lekcyjnej, niech to nas nie dziwi, że młodzi ludzie nie chcą chodzić na religię. Oni są bardzo praktyczni. Wolą godzinę później przyjechać do szkoły i godzinę wcześniej z tej szkoły wyjechać.
Myślę, że problemem jest szkoła, w której nie mamy wsparcia, która nie czuje ducha integralnego wychowania. Bo integralne wychowanie to nie jest tylko nauczenie prostych umiejętności. intelektualnych i zbudowanie pewnej kondycji fizycznej, ale to jest także cała struktura ducha człowieka. Ducha, już nie mówię o duszy nieśmiertelnej, którą wszyscy mamy, tylko też ducha, żeby młody człowiek chciał więcej, głębiej, lepiej coś poznawać. My poprzez religię w szkole go też motywujemy.
Badania pokazują, że człowiek, który ma motywację nadprzyrodzoną, duchową, religijną, obojętnie czy jest katolikiem, czy niekatolikiem, czy pochodzi z innej religii, ale jeśli ma dobrze ukształtowanego ducha, to ma większą dyspozycyjność do tego, żeby być bardziej ofiarnym, dyspozycyjnym, bardziej kolegialnym. On chce więcej wiedzieć, chce głębiej coś rozumieć. To się przekłada naprawdę na codzienność.
Nie jest tajemnicą, że ci którzy uczestniczą w nauczaniu religii mają w sobie jakiś szczególny środek chroniący przed tak zwanymi zachowaniami ryzykownymi, typu uzależnienia, narkotyki, agresja, przemoc.
Myślę, że tak powinniśmy patrzeć też na kształtowanie młodego człowieka. Oczywiście, że jest to dla Kościoła bardzo trudny okres, ale musimy go chyba trochę przetrzymać i nie rozdzierać szat, nie tragizować. Zapewne potrzeba na nowo odczytać swoją misję w szkole. Ale właśnie przychodzi czas, żeby odważniej szukać jakiegoś pomysłu na formację pozaszkolną. Może to będą ruchy religijne, może to będą różne stowarzyszenia, może to będzie katecheza parafialna.
Chodzi o to, żeby dać młodemu człowiekowi to, czego on więcej chce, pragnie, oczekuje. Rozmawiamy z młodymi ludźmi i oni nawet gdyby chcieli coś zmienić, to nie są w stanie, bo po prostu nie pozwalają im też rygory szkoły. Więc oni też są w trudnej sytuacji, ale mam nadzieję, że uda nam się znaleźć jakiś kontakt i coś zbudować poza szkołą.
Nowe statystyki Kościoła katolickiego wskazują w którą stronę trzeba iść [ANALIZA I KOMENTARZ]
Rozmowa z Biskupem Świdnickim Markiem Mendykiem
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Dziękuję zdziękuję za ogromną, niezwykle ofiarną, pełną poświęcenia pracę wielu księży, naszych duszpasterzy na terenach popowodziowych
Ks. Jakub Klimontowski: Diecezja świdnicka została chyba najbardziej dotknięta przez powódź wrześniową w 2024 roku. Jednocześnie w Caritas w całej Polsce zebrał na powodzian aż 75 milionów złotych, dużo więcej niż inne organizacje pozarządowe.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Myślę, że jest to też miły moment, żeby w tej trudnej i niezwykle trudnej sytuacji kataklizmu, jaki dotknął południowe tereny naszej diecezji, podziękować właśnie tym wszystkim wolontariuszom, którzy na różne sposoby nie tylko z diecezji, ale też i z Polski i ze świata organizowali i organizują nadal pomoc dla powodzian. Bardzo serdecznie dziękuję Caritas Diecezjalnej Diecezji Świdnickiej. Bardzo dziękuję wszystkim sztabom kryzysowym, które nadal działają na plebaniach.
Dziękuję za współpracę, ale też dziękuję za ogromną, niezwykle ofiarną, pełną poświęcenia pracę wielu księży, naszych duszpasterzy na terenach popowodziowych. Naprawdę ich misja i myślę zaangażowanie jest nie do przecenienia. Z całego serca dziękuję i dziękuję wszystkim tym, którzy na różne sposoby niosą pomoc. Także dzieląc się, jak to się mówi, ze swego niedostatku wdowim groszem z powodzianami.
Dziękuję za rozmowę.
wAkcji24.pl | Wiara | ks. Jakub Klimontowski | w-Akcji Diecezja Świdnicka| Fot. Biskup Świdnicki Marek Mendyk | 12.12.2024