Czy rosyjski gaz już niedługo wróci do Unii Europejskiej? Jak donosi Financial Times, unijni urzędnicy prowadzą wstępne rozmowy na temat potencjalnego wznowienia importu rosyjskiego gazu rurociągowego w ramach przyszłego porozumienia pokojowego z Moskwą. Choć temat budzi duże kontrowersje, zwolennicy tej propozycji twierdzą, że może ona pomóc w zakończeniu wojny i obniżyć ceny energii w Europie. Jak sprawa wygląda z katolickiego punktu widzenia?
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej. Problem ekonomiczny i etyczny
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej jako element porozumienia pokojowego
Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku Unia Europejska intensywnie pracowała nad zmniejszeniem swojej zależności od rosyjskich surowców energetycznych. Jednak zgodnie z doniesieniami medialnymi, w niektórych europejskich stolicach pojawiają się głosy popierające powrót do zakupów gazu z Rosji, co mogłoby ułatwić negocjacje pokojowe.
Zwolennicy tej propozycji, w tym urzędnicy z Niemiec i Węgier, argumentują, że umożliwienie wznowienia dostaw gazu może przekonać Rosję do zakończenia wojny oraz zapewnić stabilne i tańsze dostawy surowca dla europejskich gospodarek. „Niektóre duże państwa członkowskie naciskają na obniżenie kosztów energii, a to jest jeden ze sposobów” – powiedział jeden z unijnych urzędników, cytowany przez Financial Times.
Prądem w Kościół. Jak niesprawiedliwe taryfy dla kościoła pogrążają parafie w długach [TYLKO U NAS]
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej. Problem ekonomiczny i etyczny
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej - zwolennicy i przeciwnicy
Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku kraje członkowskie Unii Europejskiej intensywnie pracowała nad zmniejszeniem swojej zależności od rosyjskich surowców energetycznych. Jednak zgodnie z doniesieniami medialnymi, w niektórych europejskich stolicach pojawiają się głosy popierające powrót do zakupów gazu z Rosji, co mogłoby ułatwić negocjacje pokojowe.
Zwolennicy tej propozycji, w tym urzędnicy z Niemiec i Węgier, argumentują, że umożliwienie wznowienia dostaw gazu może przekonać Rosję do zakończenia wojny oraz zapewnić stabilne i tańsze dostawy surowca dla europejskich gospodarek. „Niektóre duże państwa członkowskie naciskają na obniżenie kosztów energii, a to jest jeden ze sposobów” – powiedział jeden z unijnych urzędników, cytowany przez Financial Times.
John Burn-Murdoch: Martwimy się o dzietność, a problemem jest globalna samotność [ANALIZA]
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej. Problem ekonomiczny i etyczny
Migracja - koszty mieszkalnictwa i infrastruktury miejskiej
Pomysł ponownego otwarcia europejskiego rynku dla rosyjskiego gazu spotkał się z ostrą krytyką ze strony państw Europy Centralnej i Wschodniej, które w ostatnich latach dążyły do zmniejszenia zależności od rosyjskich surowców. Dyplomaci z krajów takich jak Polska i kraje bałtyckie wyrazili swoje oburzenie, uznając pomysł za „szaleństwo” i potencjalnie szkodliwy precedens. „Jak bardzo moglibyśmy być głupi, aby nawet rozważać taką opcję?” – powiedział jeden z unijnych urzędników.
Niektóre kraje, takie jak Węgry i Słowacja, otwarcie lobbują na rzecz wznowienia tranzytu gazu przez Ukrainę. Dla Słowacji ma to wymiar ekonomiczny – kraj ten stracił rocznie około 500 milionów euro z powodu braku tranzytu rosyjskiego gazu przez swoje terytorium.
Sztuczna inteligencja w Kościele katolickim. Pierwsza NanoKaplica w Polsce
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej. Problem ekonomiczny i etyczny
Czy Europa może obejść rosyjski gaz?
Od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kraje członkowskie Unii Europejskiej podjęły szereg kroków mających na celu dywersyfikację źródeł dostaw energii. Import skroplonego gazu ziemnego (LNG) z USA i Kataru stał się kluczowym elementem strategii energetycznej Unii. Jednak amerykański LNG jest znacznie droższy niż gaz rurociągowy z Rosji, co powoduje, że europejskie gospodarki nadal szukają sposobów na obniżenie kosztów energii.
Administracja Donalda Trumpa, który zapowiada koniec wojny „wkrótce”, jednocześnie wywiera presję na UE, grożąc cłami, jeśli Europa nie będzie kupować większej ilości amerykańskiego LNG. To dodatkowo komplikuje unijną strategię energetyczną, szczególnie w obliczu nadchodzącej prezentacji nowego planu UE dotyczącego eliminacji rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku.
Milion obcokrajowców pracuje w Polsce, dwa miliony Polaków pracują poza Polską [NASZA ANALIZA]
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej. Problem ekonomiczny i etyczny
Rosyjski gaz w UE: Ekonomiczne i polityczne konsekwencje
Powrót rosyjskiego gazu do Europy miałby daleko idące konsekwencje. Z jednej strony, mogłoby to obniżyć koszty energii dla unijnych przemysłów, które obecnie ponoszą wyższe koszty niż ich amerykańscy konkurenci. Szczegolnie gospodarka przemysłowa Niemiec była nastawiona na konsumpcję ogromnych ilości gazu z Rosji. Z drugiej strony, umożliwiłoby to Rosji odbudowę dochodów z eksportu surowców, co mogłoby wzmocnić jej pozycję na arenie międzynarodowej.
Niektórzy eksperci podkreślają, że wznowienie importu gazu z Rosji może osłabić wspólną strategię sankcyjną Zachodu. „Gdyby Europa wróciła do rosyjskiego gazu, cała narracja o uniezależnianiu się od Kremla straciłaby na wiarygodności” – twierdzi Gary Mazzotti, szef EP Infrastructure, firmy zarządzającej słowacką częścią rurociągu.
W najbliższych miesiącach unijni przywódcy będą musieli odpowiedzieć na kluczowe pytania dotyczące przyszłości energetycznej Europy. Czy powrót do rosyjskiego gazu jest kompromisem koniecznym dla pokoju, czy też niebezpiecznym precedensem osłabiającym pozycję UE?
Bez względu na ostateczne decyzje, jedno jest pewne: kwestia rosyjskiego gazu w Unii Europejskiej pozostanie gorącym tematem debaty politycznej i gospodarczej w nadchodzących latach.
Kryzys dzietności w Polsce. Czy „psiecko” zastąpi dziecko? [ANALIZA I KOMENTARZ]
Rosyjski gaz w Unii Europejskiej. Problem ekonomiczny i etyczny
Komentarz Judyta Światłowska
Decyzje polityczne dotyczące przyszłości energetycznej Europy nie są jedynie kwestią ekonomii i dyplomacji – są także sprawą sumienia. Rozważania nad powrotem do importu rosyjskiego gazu po zakończeniu wojny na Ukrainie rodzą fundamentalne pytania moralne. Czy rzeczywiście dążenie do niższych kosztów energii może usprawiedliwiać odbudowę zależności od kraju, który brutalnie zaatakował swojego sąsiada i doprowadził do śmierci tysięcy niewinnych ludzi?
Nie możemy zapominać, że Unia Europejska nie powinna być tylko strefą interesów gospodarczych, ale także wspólnotą wartości. Wśród nich leży pragnienie sprawiedliwości, solidarność z pokrzywdzonymi oraz troska o pokój – nie jako układ oparty na kalkulacji, lecz jako prawdziwa harmonia budowana na prawdzie. Kościół katolicki przypomina, że autentyczny pokój nie jest tylko brakiem wojny, lecz przede wszystkim owocem sprawiedliwości (por. Gaudium et spes, 78).
Obrońcy wznowienia importu rosyjskiego gazu argumentują, że może to pomóc w zakończeniu wojny. Trudno jednak nie dostrzec, że taki ruch może osłabić dotychczasowy nacisk na Rosję i dać jej środki do dalszej odbudowy militarnej potęgi. Możemy obawiać się, że historia powtórzy się i za kilka lat świat stanie wobec kolejnego konfliktu, którego finansowanie pośrednio umożliwi Europa.
Z drugiej strony rachunki za gaz, które płacą także Polacy, staja się dramatycznie wysokie. Coraz więcej osób nie stać na ogrzewanie swoich mieszkań i domów. Państwo powinno podejmować działania na rzecz obniżenia cen gazu mając na uwadzę troskę o swoich obywateli a także o przemysł. Jeśli nasza gospodarka znajdzie się w kryzysie będzie to miało wpływ nie tylko na życie milionów obywateli, ale także na nasze zdolności obronne.
Inna istotną kwestią jest sprawa porozumienia pokojwego. Dzisiaj nie wiemy na czym ono może polegać i na jakie ustępstwa są gotowe obie strony. Salomonowym rozwiązaniem problemu byłoby powiązanie transakcji gazowej z reparacjami dla Ukrainy. Unia Europejska kupowałaby gaz od Rosji, ale środki z zakupu trafiałby na fundusz odbudowy Ukrainy. Mielibyśmy wówczas pakiet korzyści: tańszy gaz dla Europy, gwarancje stałych środków na odbudowę Ukrainy oraz pewność, że nasze, europejskie pieniądze nie są wykorzystywane w sposób niemoralny przez Rosję. Tylko czy takie rozwiązanie w ogóle znajdzie się na stole negocjacyjnym?
Judyta Światłowska
wAkcji24.pl | Ekonomia | MNS źrodło: FT | Komentarz: Judyta Światłowska | Na zdjęciu: Moskwa, Rosja, fot. asim alnamat | 30.01.2024