Krzysztof Kotowicz, szef Diecezjalnej Agencji Informacyjnej: Co św. Ireneusza łączy z halucynacjami sztucznej inteligencji? Czy można zachować wierność nauce Kościoła i jednocześnie dostosowywać się do świata?
Krzysztof Kotowicz: Święty Ireneusz, który przestrzegał przed halucynacjami świata
Krzysztof Kotowicz: Św. Ireneusz demaskator herezji
Św. Ireneusz przyszedł na świat 1890 lat temu. Może się więc zdawać, że bogobojny kapłan, poza szlachetnym wzorem życia chrześcijańskiego, pozostaje dla nas jedynie jeszcze jednym patronem, którego Kościół uznaje za świętego. Urodzony w dzisiejszym Izmirze, już jako misjonarz dotarł z Azji Mniejszej na teren obecnej Francji. Tam jako biskup Lyonu (wedle przekazów był jedynym biskupem w Galii) spalał się w ewangelizowaniu pogan, ale także w demaskowaniu herezji. Dlatego został ogłoszony patronem teologów i biskupów, a jego liturgiczne wspomnienie tradycyjnie przypadało 3 lipca (obecnie 28 czerwca).

FOT. WIKIMEDIACOMMONS/BY DIANELOS GEORGOUDIS – ARISTOTLE PAPANIKOLAOU, CC0, HTTPS://COMMONS.WIKIMEDIA.ORG/W/INDEX.PHP?CURID=120605446

Krzysztof Kotowicz: Edukacja i wychowanie „ku gwiazdom”, czyli komentarz do kończącego się roku szkolnego 2024/2025
Krzysztof Kotowicz: Święty Ireneusz, który przestrzegał przed halucynacjami świata
Krzysztof Kotowicz: Św. Ireneusz był znakiem sprzeciwu
Zachowane są do dzisiaj dwa dzieła św. Ireneusza: „Zdemaskowanie fałszywej gnozy” oraz „Dowód prawdziwości nauki apostolskiej”. To drugie traktowane jest jako najstarszy katechizm Kościoła katolickiego. Poruszającym epizodem życia św. Ireneusza jest apel do papieża Wiktora I, aby ten nie potępiał Kościołów wschodu, które wyznaczały inny termin obchodów Wielkanocy niż obowiązujący w Rzymie. Czynił to obawiając się schizmy i jakby w ten sposób chciał wypełnić przesłanie swojego imienia.
Ireneusz to ten, „który miłuje i czyni pokój”. Niejako na przekór tej postawie, zginął ok. 202 r. w okresie prześladowań chrześcijan ze strony cesarza Septyma Sewera. Po wielu wiekach, bo w 1562 r. jego grób sprofanowali heretycy. Był więc „znakiem sprzeciwu” i jest nim… nadal.
Tak jak przełom II i III wieku, tak czas przejścia z XX do XXI wieku jawi się dla Kościoła jako wyzwanie do bycia „znakiem sprzeciwu”. Św. Ireneusz podaje nam koło ratunkowe wobec mnogich zawirowań doktrynalnych i pastoralnych w Kościele, ale także rzuca wyzwanie światu „skołowanemu” (kolokwialnie rzecz ujmując) nawałnicami ideologii i lawinami indywidualizmów.

Niedopasowanie aspiracji edukacyjnych w Polsce. Jak tracimy młode talenty?
Krzysztof Kotowicz: Święty Ireneusz, który przestrzegał przed halucynacjami świata
Krzysztof Kotowicz: Co św. Ireneusza łączy z halucynacjami sztucznej inteligencji?
Postawiłem na wstępie pierwsze pytanie: „Co św. Ireneusza łączy z halucynacjami sztucznej inteligencji? No to proszę czytać z uwagą: Badania wskazują, że modele trenowane z wykorzystaniem RLHF mają tendencję do dostosowywania się do preferencji oceniających. Zjawisko to nazywane jest sykofancją (ang. sycophancy), co w języku polskim oznacza „umiejętność przypodobania się pochlebstwem”. I jeszcze, proszę, przeczytać z nie mniejszą uwagą to: Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli. nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom (2 Tm 4,3-4).
Mechanizm RLHF (ang. Reinforcement Learning from Human Feedback) to proces dostrajania modelu na podstawie ocen ludzkich. W ramach tego mechanizmu pojawia się opisane wyżej zjawisko tzw. sykofancji. Jest to jeden z czynników generujących fenomen halucynacji sztucznej inteligencji. LLM-y (Large Language Models), a więc modele językowe, które są najszerzej dostępnymi i stosowanymi formatami sztucznej inteligencji (to między innymi ulubieniec fanów AI, czyli ChatGPT) mają „skłonność” (trend) do tego, by – tu uwaga: dopasowywać się do oczekiwań człowieka (!). Jeśli ktoś chce poszerzyć swoją wiedzę na ten temat, odsyłam to publikacji Weroniki Stankiewicz w serwisie TechBlog.Ing.pl, z którego zaczerpnąłem powyższe informacje. Zimny prysznic dla bezrefleksyjnych fanów AI dobrze zrobi podczas letnich upałów.
Spolegliwość sztucznej inteligencji, po którą niektórzy z nas sięgają, jest zwodnicza. Jeśli ktoś z nas szuka prawdziwej informacji – po prostu prawdy – nie może bezwiednie uznawać za prawdę czegoś, co jest pochlebstwem, miłą dla uszu i oczu opowieścią lub wygodną narracją. Nie można podawać i przyjmować selektywnej lub relatywizującej interpretacji prawdy lub norm, aby nadawać im postać komfortową dla odbiorców (słuchaczy, czytelników, widzów). Byłoby to równoznaczne z oferowaniem i konsumowaniem papki nieprawd, półprawd i może nawet prawd. Przypominałoby to serek homogenizowany z cząstkami owoców, którym zajadają się dzieci. Kusząco opakowany, tani, ładny, pyszny i lekko przechodzi przez usta, ale nie zastąpi świeżego nabiału i owoców z własnego ogrodu.

Paweł Pliszka: Cyfrowe wykluczenie. Czy mogą istnieć ludzie bez smartfonów?
Krzysztof Kotowicz: Święty Ireneusz, który przestrzegał przed halucynacjami świata
Krzysztof Kotowicz: Czy można zachować wierność nauce Kościoła i jednocześnie dostosowywać się do świata?
Postawiłem we wstępie drugie pytanie: „Czy można zachować wierność nauce Kościoła i jednocześnie dostosowywać się do świata?” Odpowiedź daje Ojciec Święty. W homilii, podczas pierwszej Mszy św. celebrowanej przez Leona XIV po wyborze na następcę św. Piotra, papież mówił: Jest wiele opinii, w których Jezus, choć doceniany jako człowiek, jest zredukowany do pewnego rodzaju charyzmatycznego przywódcy lub nadczłowieka. Dzieje się to nie tylko wśród niewierzących, ale także wśród wielu ochrzczonych, którzy w ten sposób kończą żyjąc – na tym poziomie – w faktycznym ateizmie. Jeśli to za mało, to jeszcze jeden cytat: Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz (2 Tm 4, 1-2).
Zarówno w przepowiadaniu, jak i ewangelizacji, a w konsekwencji także poprzez media, Kościół musi znajdować język adekwatny zarówno do najwyższej rangi treści, jakie chce przekazać i zarazem język adekwatny do zdolności percepcyjnych odbiorcy. Konieczny jest balans języka stosowanego w mediach pomiędzy akcentowaniem i uszanowaniem sacrum a świadomością wpływu profanum na mentalność i rozumowanie odbiorców. Odrębną kwestią jest też uwzględnianie wieku, potencjału intelektualnego, wrażliwości estetycznej i poziomu otwartości odbiorców. Unikać zatem należy zarówno hermetyzmu jak i trywializacji przekazu. Nie ma też powodów do absencji Kościoła w jakimkolwiek strumieniu technik i technologii komunikacyjnych (w tym na polu sztucznej inteligencji). Na marginesie dodam, że warto mieć w horyzoncie jakiś rodzaj „suwerenności komunikacyjnej” Kościoła, aby nie być zdanym „na łaskę i niełaskę” anonimizowanych i częstokroć ambiwalentnych lub interesownych wobec Kościoła korporacji medialnych.
Zadałem modelowi GROK (dostępnemu na platformie X), aby pokazał św. Ireneusza w XXI wieku i ten obrazek jest w tytule. Wizerunek rzeczywisty pochodzący z ikonografii Kościoła zostawiam na końcu. Zestawienie obu grafik mówi samo (w myśl reguły, że obraz mówi za tysiąc słów). Św. Ireneusz przestrzegał ryzykiem ewangelizacyjnej sykofancji. Jego wzór wierności nauce Kościoła to przykład nieulegania halucynacjom świata. Płacenie doktrynalną elastycznością za popularność przy głoszeniu Ewangelii nie zbliża do prawdy Słowa. Przymilanie się pastoralną okrągłością dla zwiększania frekwencji jest zagłuszaniem ciszy potrzebnej do usłyszenia Pana.
Krzysztof Kotowicz

Inteligentni ludzie wierzą w Boga. To nie przypadek
wAkcji24.pl | Opinie | Krzysztof Kotowicz, Diecezjalna Agencja Informacyjna | Źródła: Cytaty z Pisma Świętego , Techblog , Vatican.va | 3.07.2025