Mącznik młynarek, świerszcz domowy, szarańcza wędrowna – te nazwy mogą brzmieć egzotycznie, ale już wkrótce staną się częścią naszego codziennego menu. Komisja Europejska zatwierdziła bowiem możliwość dodawania sproszkowanych larw mącznika młynarka do żywności, w tym do pieczywa. To jednak dopiero początek – świerszcz domowy i szarańcza wędrowna także zyskały unijną aprobatę w różnych postaciach. Czy owady rzeczywiście staną się kulinarnym hitem przyszłości?
Owady na talerzu
Robaki to nowe smaki według Komisji Europejskiej
Choć dla wielu osób jedzenie owadów może wydawać się czymś niecodziennym, w niektórych częściach świata, jak np. w Azji, stanowią one od dawna popularny składnik diety. Teraz również Europejczycy będą mieli okazję przekonać się o ich walorach smakowych i odżywczych.
Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, mącznik młynarek może być wykorzystywany w różnych produktach spożywczych – od pieczywa i makaronów po sery, dżemy i przecierane warzywa. Warunkiem dopuszczenia do sprzedaży jest poddanie larw działaniu promieni UV oraz odpowiednie oznakowanie produktów zawierających ten składnik. Konsumenci powinni więc bez trudu rozpoznać, które artykuły spożywcze zawierają nowy dodatek.
Owady na talerzu
Białko, tłuszcze i błonnik – owady jako superżywność
FAO, czyli Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, od lat promuje spożywanie owadów jako cennego źródła białka, zdrowych tłuszczów oraz błonnika. Ich produkcja jest także ekologiczna – hodowla owadów generuje znacznie mniej emisji dwutlenku węgla i zużywa mniej wody niż tradycyjna hodowla zwierząt.
Na pierwszy plan wchodzi mącznik młynarek – chrząszcz z rodziny czarnuchowatych. Jego larwy osiągają długość do 30 mm i – co ciekawe – w sposób naturalny pojawiają się w przechowywanej żywności, np. w magazynach, młynach czy piekarniach. Teraz jednak, zamiast być zwalczane jako szkodniki, mogą stać się składnikiem naszej diety.
Dotychczas mącznik młynarek kojarzył się głównie ze szkodnikiem magazynowym, którego należało się pozbyć. Do tej pory zalecano jego zwalczanie metodami takimi jak niskie temperatury, środki chemiczne czy pułapki. Teraz pojawiła się zupełnie nowa metoda – można go po prostu… zjeść.
Owady na talerzu
Azja już się zajada...
W krajach azjatyckich, zwłaszcza w Chinach, spożywanie owadów to nie nowość. Larwy mącznika młynarka już od dawna są tam traktowane jako przysmak. Europa dopiero się oswaja z tym trendem, ale unijna decyzja otwiera drogę do szerszego wprowadzenia owadów do naszej kuchni.
Czym właściwie charakteryzuje się smak mącznika młynarka? Joshua Evans, autor książki „O jedzeniu owadów: eseje, historie, przepisy”, opisuje go jako orzechowy, z nutą umami i chrupiącą strukturą. W aromacie natomiast można wyczuć nuty zbożowe i drewniane. To sprawia, że może być ciekawym dodatkiem do wielu potraw.
W Polsce mącznika młynarka można już kupić – choć na razie głównie jako karmę dla zwierząt w sklepach zoologicznych. Jednak w sklepach pojawiają się suszone świersze i m. in. czekolada z mącznikiem. Ceny tych „produktów” są wysokie – zdecydowanie wyższe niż czekolady bez owadów czy normalnego mięsa. 20 gramów suszonych świerszy w promocyjnej cenie 10 zł to w rzeczywistości 500 zł za kilogram świerszcza! Dlaczego tak się dzieje, skoro produkcja białka owadziego jest podobno tańsza?
Owady na talerzu
Godność człowieka i kultura żywieniowa
Nauka społeczna Kościoła nie odnosi się bezpośrednio do kwestii jedzenia owadów jako formy ekologicznego żywienia. Jednak w szerszym kontekście można znaleźć odniesienia do troski o środowisko naturalne i odpowiedzialnej konsumpcji. Papież Franciszek w encyklice „Laudato Si’” (2015) mówi o „ekologii integralnej”, która obejmuje nie tylko troskę o środowisko, ale także etykę konsumpcji i sprawiedliwość społeczną. Zachęca do bardziej zrównoważonego stylu życia, który zmniejsza negatywny wpływ człowieka na przyrodę. W tym kontekście każda alternatywa dla nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych, w tym zmiana nawyków żywieniowych, może być rozważana jako zgodna z nauką Kościoła – o ile nie narusza godności człowieka.
Kościół uznaje, że jedzenie ma nie tylko wymiar biologiczny, ale i kulturowy. W różnych częściach świata spożywanie owadów jest normalne, ale w tradycji europejskiej budzi opory. Nauka społeczna Kościoła nie narzuca żadnej konkretnej diety, ale zwraca uwagę, aby zmiany żywieniowe nie były wymuszane i szanowały godność oraz wybory konsumentów. Produkcja żywności – w tym ewentualne wprowadzenie alternatywnych źródeł białka – nie może odbywać się kosztem godności pracy i praw człowieka.
– Kiedyś owady w kuchni oznaczały problem sanitarny, dziś Unia Europejska proponuje je jako nowy przysmak – komentuje dziennikarka Judyta Światłowska. – W imię „ekologii” mamy zrezygnować z tradycyjnego mięsa na rzecz świerszczy w chlebie i larw w makaronie? To nie kulinarna rewolucja, a eksperyment na konsumentach. Może zamiast przekonywać Europejczyków do jedzenia owadów, warto skupić się na wspieraniu rolnictwa i hodowli, które od wieków dostarczają nam wartościowego jedzenia? Co następne – przymusowa dieta z koników polnych? Smacznego, ale ja zostaję przy steku, który w dodatku jest tańszy! – mówi Światłowska.
Także znany kucharz Wojciech Modest Amaro nie planuje przygotowywać potraw z owadami. Wypowiedź Amara przytoczył portal Salon24 – W Azji i Afryce ponad 2 miliardy ludzi je białko przyszłości, czyli owady, szarańcze i świerszcze. Czy to jest przyszłość też naszego jedzenia, czy ta zepsuta, hedonistyczna Europa zaakceptuje taki rodzaj menu w przyszłości? – zapytał znanego kucharz w swoim programie telewizyjnym Kuba Wojewódzki. – Nie. Normalnie będziemy żyć – odpowiedział Amaro. – Mam nadzieję, że pozbędziemy się szybko zielonej ekościemy. Bo jak chcesz uważać dyrektywy tego typu, że do 2025, czyli już za chwilę, wszyscy przejdą na owady? Słynny kucharz stwierdził, że ludzkość poradzi sobie bez regulacji dotyczących jedzenia mięsa. – Na pewno cała kula ziemska jest się dzisiaj w stanie wyżywić, wszystkiego jest wystarczająco – podkreślił Amaro.
Owady na talerzu
wAkcji24.pl |Ekologia | LKO | Fot. własna | 4.02.2025