Ks. Jakub Klimontowski, Redaktor Naczelny Miesięcznika Katolickiego w-Akcji wyjaśnia dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa, a dieta wegańska nie jest zobowiązaniem dla osób wierzących.
Ks. Jakub Klimontowski: Nie samą sałatą żyje człowiek. Dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa?
Człowiek i stworzenie – porządek Boży
Coraz częściej słyszymy dziś, że jedzenie mięsa jest nie tylko niezdrowe, ale wręcz moralnie naganne – ma rzekomo niszczyć środowisko i być wyrazem krzywdy wobec zwierząt. Współczesna „zielona ideologia” stawia człowieka w roli winowajcy, a nie gospodarza stworzenia. Tymczasem chrześcijaństwo, opierając się na Piśmie Świętym, Tradycji i nauczaniu Kościoła, ukazuje inną perspektywę: mięso jest darem Boga, którego spożywanie nie tylko nie jest grzechem, ale może być wyrazem wdzięczności i chwały Stwórcy.
Punktem wyjścia każdej chrześcijańskiej refleksji nad światem materialnym jest prawda o stworzeniu. Biblia jednoznacznie stwierdza, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże (Rdz 1,26-27). Otrzymał on panowanie nad ziemią i wszystkimi stworzeniami: „Czyńcie sobie ziemię poddaną i panujcie nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami, które pełzają po ziemi” (Rdz 1,28). To panowanie nie jest despotyzmem, ale odpowiedzialnym zarządem. Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że „używanie zwierząt przez człowieka, jeśli odbywa się w porządku rozumu, jest zgodne z naturą”. Oznacza to, że człowiek może korzystać ze zwierząt, zarówno dla pracy, jak i dla pożywienia, ale winien czynić to roztropnie i z umiarem.
Zielona ideologia bardzo często kwestionuje ten porządek, sprowadzając człowieka do poziomu jednego z wielu gatunków. Tymczasem chrześcijańska antropologia ukazuje wyraźną hierarchię: człowiek góruje nad światem przyrody, nie przez siłę fizyczną, lecz przez rozum i wolę, które czynią go zdolnym do poznania i miłości Boga. To właśnie dlatego ma prawo, a nawet obowiązek, korzystać z dóbr stworzenia, w tym także z pokarmu zwierzęcego.
Czy to ostatnie dożynki? Nadchodzi Mercosur
Ks. Jakub Klimontowski: Nie samą sałatą żyje człowiek. Dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa?
Mięso w historii zbawienia
Pismo Święte ukazuje stopniowe objawienie Bożego planu w odniesieniu do pokarmów. Początkowo, w raju, człowiek żywił się wyłącznie roślinami: „Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie (…) i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: niech będą one dla was pokarmem” (Rdz 1,29). Ten stan odpowiadał rajskiej harmonii, w której nie istniała śmierć ani cierpienie.
Po potopie Bóg dał jednak Noemu i jego potomkom przyzwolenie na spożywanie mięsa: „Wszystko, co się porusza i żyje, niech będzie dla was pokarmem” (Rdz 9,3). Od tej chwili mięso stało się częścią diety człowieka, a ograniczeniem pozostał jedynie zakaz spożywania krwi, która symbolizuje życie. Ojcowie Kościoła widzieli w tej zmianie znak dostosowania się Bożej pedagogii do rzeczywistości świata po grzechu. Św. Jan Chryzostom wyjaśniał: „Nie dlatego Bóg pozwolił na spożywanie mięsa, że sam się zmienił, lecz że człowiek stał się słabszy” (Homilie na Księgę Rodzaju).
Prawo Mojżeszowe regulowało kwestie czystości pokarmów, ale mięso odgrywało w nim istotną rolę, zwłaszcza w ofiarach świątynnych. Kulminacją tego znaczenia była Pascha – uczta z barankiem, zapowiedź Chrystusa, który stał się „Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Sam Jezus uczestniczył w ucztach, podczas których spożywano mięso, a chrześcijańska tradycja nigdy nie widziała w tym problemu moralnego. Św. Paweł stanowczo pisał: „Wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre i niczego nie należy odrzucać, co się przyjmuje z dziękczynieniem” (1 Tm 4,4).
Ks. Jakub Klimontowski: Nie samą sałatą żyje człowiek. Dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa?
Mięso a nauczanie Kościoła
Kościół Katolicki od początku jednoznacznie nauczał, że spożywanie mięsa jest dozwolone i dobre. Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że zwierzęta „są powierzone człowiekowi, który może korzystać z nich jako pokarmu i odzieży” (KKK 2417). Jednocześnie przypomina, że „niegodziwe jest wydawanie na nie pieniędzy, które powinny raczej ulżyć ludzkiej biedzie” (KKK 2418), a także że należy unikać okrucieństwa wobec zwierząt.
Tradycja ascetyczna Kościoła nakładała posty, w których wierni powstrzymywali się od mięsa, ale motywacją była pokuta i ćwiczenie ducha, a nie pogarda wobec mięsa jako takiego. Św. Augustyn tłumaczył: „Nie jest rzeczą złą spożywać mięso, ale rzeczą lepszą jest niekiedy powstrzymać się od niego dla umartwienia ciała”. Z kolei św. Tomasz z Akwinu wyjaśniał, że post nie wynika z niegodziwości mięsa, lecz z tego, że jego spożywanie bardziej pobudza ciało i utrudnia skupienie duchowe.
Święci, znani ze szczególnej wrażliwości na stworzenie, jak np. św. Franciszek z Asyżu, nigdy nie głosili zakazu jedzenia mięsa, lecz nawoływali do łagodności wobec zwierząt i do umiarkowania. Właśnie ta chrześcijańska równowaga odróżnia wiarę katolicką od współczesnych radykalnych ideologii, które albo absolutyzują naturę, albo traktują ją wyłącznie instrumentalnie.
Unia nie chce truć – Czy trutki na gryzonie zostaną niedługo zakazane?
Ks. Jakub Klimontowski: Nie samą sałatą żyje człowiek. Dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa?
Krytyka „zielonej ideologii”
Radykalne ruchy ekologiczne coraz częściej próbują narzucić społeczeństwu przekonanie, że hodowla zwierząt i spożywanie mięsa to zjawiska moralnie naganne. Twierdzi się, że jest to powód zmian klimatycznych, marnotrawienia zasobów czy cierpienia zwierząt. O ile troska o stworzenie jest obowiązkiem chrześcijanina, o tyle redukcja całej kwestii moralności do diety opartej na roślinach jest ideologicznym uproszczeniem.
Często zapomina się, że również intensywna produkcja roślinna może prowadzić do degradacji środowiska, wyjaławiania gleb i niszczenia bioróżnorodności. Natomiast tradycyjna hodowla zwierząt, szczególnie w gospodarstwach rodzinnych, wpisuje się w naturalny rytm życia i może współistnieć z troską o ekologię.
Jeszcze poważniejszym problemem jest antropologiczne odwrócenie: w imię obrony zwierząt często obniża się wartość człowieka, stawiając go na równi ze stworzeniami pozbawionymi duszy rozumnej. Tymczasem św. Ireneusz przypominał, że „chwałą Boga jest człowiek żyjący”, a nie człowiek, który wyrzeka się swojej szczególnej godności na rzecz fałszywie pojętej równości ze zwierzętami.
Dlaczego rolnicy protestują? Wyjaśniamy główne postulaty polskich rolników
Ks. Jakub Klimontowski: Nie samą sałatą żyje człowiek. Dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa?
Papieska wizja ekologii integralnej
Mięso trzeba jeść, a wegetarianie są nieatrakcyjni – czyli jak wygląda konsumpcja mięsa i wegetarianizm w Polsce
Ks. Jakub Klimontowski: Nie samą sałatą żyje człowiek. Dlaczego chrześcijanin nie musi wstydzić się mięsa?
Chrześcijańska odpowiedź: wdzięczność zamiast ideologii
Umowa UE Mercosur: co naprawdę oznacza dla polskiego rolnictwa i dobra wspólnego?
wAkcji24.pl | Ekologia | ks. Jakub Klimontowski | Źródło: Miesięcznik Katolicki „w-Akcji” nr 10/2025 | 7.11.2025
