Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Spoglądam na polską inteligencję i widzę, jak przez pokolenia bankrutuje. Jak łatwo daje się zwodzić współczesnym ideologiom. Jednak czy jest to coś nowego? Coś, co dotyczy tylko naszych czasów? To inteligencja tworzyła ideologie i wymyśliła komunizm, tworzyła fantasmagorie o nowym, socjalistycznym człowieku. Tak potem wyrastały totalitaryzmy.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Gry rozum śpi budzą się potwory!
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Łatwiej być „obywatelem świata”, bo to w końcu nie stwarza zobowiązań wobec własnej Ojczyzny
Dla Polaków jedenasty dzień listopada to nie tylko złożenie dwóch jedenastek (dnia w miesiącu i miesiąca w roku), ale nade wszystko dzień odzyskania wolności po stu dwudziestu trzech latach zaborczej niewoli. Przychodzimy, aby uczcić odzyskanie niepodległości Polski – dzieli nas od tamtego pamiętnego jedenastego listopada 1918 r. dokładnie 106 lat.
Przypominamy tę rocznicę, aby podkreślić ducha Narodu; ducha, który nie przestał żyć pomimo niewoli. Bo kiedy zabrakło na mapach Europy Polski, to nie znaczyło, że ona umarła. Owszem, została rozgrabiona, zaanektowana, ale żyła i przeżyła w sercach Polaków. Nawet nasz hymn narodowy, odrodzonej po latach niewoli Polski, tę właśnie prawdę przypomina już w swych pierwszych słowach: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy”.
Trzeba jednak stale zadawać sobie pytanie o nas samych; o Polaków oraz ich podejście do sprawy Ojczyzny. Tak długo będzie ona żyła, jak długo będą biły nasze polskie serca. Polskie – niewstydzące się swego pochodzenia, swojego języka, znające barwne karty swej historii i dumnie pielęgnujące patriotyczne postawy.
Bo Ojczyznę można objąć tylko sercem miłującym, a dzisiaj ta miłość wydaje się zagrożona! Wszystko tak się miesza w myśl globalnej wioski, że i patriotyzm przestaje mieć znaczenie. A przecież bez serc rozpalonych troską o Ojczyznę nie sposób mówić o odpowiedzialności za naród, odpowiedzialności za kraj.
To, na czym nam zależy, staje się przedmiotem naszych działań, bo ją naszą Ojczyznę kochamy, bo ją szanujemy, bo czujemy się tu u siebie! Jak coś jest dla nas tylko zewnętrzne, bez zakorzenienia w sercu, to nam to w pewnym momencie zobojętnieje – raz się przyłożymy bardziej, a raz mniej, innym razem wcale… Bo tego nie czujemy. Łatwiej być „obywatelem świata”, bo to w końcu nie stwarza zobowiązań wobec własnej Ojczyzny.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Gry rozum śpi budzą się potwory!
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Ojczyzna jak dom rodzinny
Warto się stale zastanawiać nad budzeniem poczucia miłości do Ojczyzny. Ono zaczyna się kształtować w domu, w rodzinie, gdzie relacje bliskich są – zwłaszcza dla dziecka – niezwykle ważne, i to w każdym temacie.
Dzisiaj, trzeba to jasno powiedzieć, królują media; dawniej pielęgnowano rodzinne czytanie książki czy opowieści starszych członków rodziny, także te związane z historią. Wówczas z głosem ojca czy matki, dziadka lub babci dzieci chłonęły historię, która bardziej przemawia z ust świadków niż z chłodnych kart podręcznika.
Dzielenie się przeżyciami ubogaca, pozwala poczuć smak tego, co wspólnie przeżywamy. Dzisiaj taka praktyka przeszła już chyba zupełnie do lamusa, ale przecież można – przynajmniej zadbać – o jakąś podstawową historyczną biblioteczkę, także filmów, poprzez które można zainteresować historią rodzinnego kraju i jego bohaterów. Bo choć w wielu miejscach losy polskiej państwowości są pogmatwane, to ostatecznie przecież nie brakuje bohaterów, którzy za cenę wszystkiego co mieli, łącznie z życiem, podejmowali się odbudowywania wartości przehandlowywanych przez innych dla politycznych korzyści.
Mając bohaterów, którzy trzymają się zasad, łatwiej budować życie w świecie, w którym jest coraz mniej pewnych punktów oparcia. Rodzina żyjąca wartościami „Bóg – Honor – Ojczyzna” daje nie tylko oparcie, ale także umiejętność szukania wsparcia pośród swoich życiowych burz.
Siostry i Bracia! O rodzinie nigdy dość mówić i przypominać, może nawet aż do znudzenia, bo to w niej powstają autentyczne więzi. A ludzie, szukając tych więzi, zrzeszają się w koła, organizacje, wspólnoty, gdzie spotykają się jednoczeni przez wspólny cel, poglądy, a co za tym idzie – również wartości. Przychodzą, bo chcą, bo im zależy.
Tak właśnie rodzą się relacje i więzi. Nie odgórnie – nie pismem z ministerstwa, nie ustawą sejmową czy prezydenckim aktem. Więzi powstają spontanicznie między ludźmi, którzy są zapaleńcami, charyzmatykami, których trawi miłość dla wspólnej sprawy. Ojczyzna, z której powodu dzisiaj tak licznie uczestniczymy w tej Mszy Świętej, jest niewątpliwie taką właśnie ważną sprawą! Sprawą, która powinna jednoczyć wydarzenie, które dzisiaj wspominamy.
Cyfrowa ambona. Ewangelizacja w internecie – wyzwanie nie tylko dla duchownych
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Gry rozum śpi budzą się potwory!
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Trzeba zadbać o polską inteligencję
Roku Pańskiego 1918 zerwali się nasi przodkowie, aby w wojennej zawierusze uwolnić Ojczyznę z okowów niewoli! To trochę dziwne, zważywszy na ówczesną sytuację międzynarodową. Po co się wychylać, kiedy zaborcy już od stu dwudziestu trzech lat trzymają rękę na polskiej ziemi? W myśl dzisiejszego konformizmu lepiej było nic nie robić, przeczekać, a sprawy same by się jakoś rozwiązały.
Jednak nasi przodkowie myśleli inaczej. Nie bali się wychylić, nie bali się pokazać swojej świadomości narodowej, która pragnie samostanowienia o losach Ojczyzny! Do takiego zachowania trzeba być wychowanym w duchu wartości! Wartości, których praktykowanie formuje państwowe elity. Dobrze o tym wiedzieli nasi wrogowie, którzy często podnosili rękę na elity narodu polskiego.
Przyznam się, że od lat spoglądałem na polską inteligencję, jako elitę. Myślę – pewnie tak jak wielu – że inteligencja jako warstwa społeczna to elita ludzi wykształconych i nastawionych patriotycznie, elita ludzi o wysokim morale, autorytecie społecznym. Tak było w historii, zwłaszcza w zaborze rosyjskim, ale nie tylko. To byli ludzie wysokiej kultury, wykształceni, artyści. Stanowili główną grupę dostawców kultury, tego, co było zaborcom najtrudniej zniszczyć, tego co nam od tamtych czasów zostało do dzisiaj.
Trzeba pamiętać, że patriotyczne nastawienie nierzadko marginalizowało tę grupę uchodzącą w oczach zaborców za niebezpieczną i podejrzaną. Niemcy dobrze się orientowali, jak niebezpieczny jest dla nich polski inteligent i charakterystycznymi dla siebie metodami robili wszystko, aby tę grupę niemal zupełnie unicestwić. W dużej mierze ten plan zrealizowali w czasie okupacji, zwłaszcza w stosunku do uczonych i duchowieństwa. Straty te są naszym dziedzictwem i przekleństwem do dzisiaj.
Edukacja seksualna zamiast katechezy. Rewolucja idzie po polskich uczniów [ANALIZA, KOMENTARZ]
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Gry rozum śpi budzą się potwory!
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Spoglądam na polską inteligencję i widzę jak przez pokolenia bankrutuje
Spoglądam na polską inteligencję i widzę, jak przez pokolenia bankrutuje. Jak łatwo daje się zwodzić współczesnym ideologiom. Jednak czy jest to coś nowego? Coś, co dotyczy tylko naszych czasów? To inteligencja tworzyła ideologie i wymyśliła komunizm, tworzyła fantasmagorie o nowym, socjalistycznym człowieku. Tak potem wyrastały totalitaryzmy.
O ile wcześniej inteligencję wiązano z patriotyzmem (bywało, że na Zachodzie nazywano polską inteligencję „wykształconymi nacjonalistami”), to uwiedziona tezami Marksa grupa inteligencji wiązała wykształcenie z mdłym i niejasnym internacjonalizmem, czyli z niczym. Tak stała się ideowo bezideowa. Tak powoli wyrastała czerwona inteligencja i „bezmiar inteligentów” po sowieckich przyspieszonych kursach prawa, ekonomii, a nawet medycyny. Mieli jedno zadanie: zadbać, aby nowa polska inteligencja była taka jak oni, aby to była inteligencja z ducha „proletariacka”.
Póki przedwojenne elity, przedwojenna inteligencja była niezbędna w procesie powojennej odbudowy Polski, to ją tolerowano, ale z czasem zaczęła ona przeszkadzać i coraz częściej znajdowała swoje mieszkanie na Rakowieckiej w Warszawie. Zwłaszcza ta jej część, która na czas wojny stała się obywatelami Polskiego Państwa Podziemnego. Przed wojną studiowali na uniwersytetach, politechnikach, akademiach, a gdy wybuchła wojna, chwycili za broń.
Symbolem starej, można by rzec prawdziwej, inteligencji był Stefan kardynał Wyszyński i jego Jasnogórskie Śluby Narodu. Uchowana gdzieś na „marginesie marginesów” tradycyjna inteligencja miała książki Wańkowicza, rzadkie krople paryskiej „Kultury” i długie nocne Polaków rozmowy. Nowa, lewicowa inteligencja miała wszystko inne, zwłaszcza telewizję, z której uczyniła broń masowego rażenia kulturowego. Miała też własne bojówki ukryte pod nazwą Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk – czyli cenzurę. Mądry ksiądz Franciszek Blachnicki zakładał Oazy, a nowo narodzeni inteligenci Klub Krzywego Koła – nazwa klubu dyskusyjnego mającego charakter wolnomyślicielski.
I tak przez cały ten czas – do dzisiaj – „ciemny katolicyzm” neutralizowany jest „oświeconym ateizmem”. I tak przez całe pokolenia socjalistyczne kadry polskiej inteligencji uruchamiają mechanizm auto-reprodukcji, znacznie wypełniając swoimi klonami wszelkie gremia decyzyjne, sądy, urzędy, uczelnie, wydawnictwa, nie powstrzymując się nawet przed próbą zawładnięcia Kościołem przy pomocy tzw. księży patriotów, których patriotyzm był dużą niewiadomą.
Najlepiej gdyby Kościół zamilkł, albo żeby głosił to, co ludzie chcą słyszeć, czyli pochwalać to, co dla nich jest wygodne, najlepiej jakby nie budził wrażliwości sumienia, w myśl zasady: najważniejsze żeby być dobrym człowiekiem… Ale Kościół nie jest od tego, aby spełniać oczekiwania – niezależnie od ceny, jaką przychodzi mu płacić – ale od tego, aby głosić prawdę. Także tę moralną.
4 lekcje, jakie dał nam Cud nad Wisłą 1920 r.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Gry rozum śpi budzą się potwory!
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Historia dzieje się na naszych oczach
Dzisiaj, w dobie globalnej wioski i europejskiej unifikacji, trzeba nam sięgać do historii, która ciągle jest przekręcana za granicą, aby zdusić dumę polskiego ducha. Bez znajomości historii nie da się mądrze budować przyszłości, a bez wychowywania do wartości trudno mówić o wartościowym społeczeństwie. Trzeba nam zadbać i zabiegać o nowe elity: o ludzi, którzy myślą, mówią i oddychają Polską.
Pochylając się dzisiaj z dumą i wdzięcznością nad heroicznym czynem walki o niepodległość, módlmy się, aby historia Polski była żywa w naszych rodzinach i by kształtowała umysły, serca i sumienia do pielęgnowania wartości zawsze bliskich Polakom: Bóg – Honor – Ojczyzna! Pamiętajmy: „gdy rozum śpi, budzą się upiory”. Zadbajmy o polską inteligencję i kondycję myślenia. Historia dzieje się na naszych oczach. Pomyślmy: jaką Polskę przekażemy następnemu pokoleniu?
Sumienie Polaków będzie dobre, jeśli będzie dobry rozum, i będzie jeszcze dobrze uformowana wiara. Potrzebujemy cywilizacji szlachetnej, rozumnej europejskiej, cywilizacji życzliwej Bogu i ludziom – zwierzętom też. Pamiętajmy: to nie Europa stworzyła chrześcijaństwo, ale chrześcijaństwo stworzyło Europę i pozwalało się jej pięknie przez wieki rozwijać. Prosimy wielkich tego świata, aby tego nie niszczyli. Amen.
wAkcji24.pl | Opinie | Biskup Świdnicki Marek Mendyk | Diecezja Świdnicka | Zdjęcie główne: Michał Anioł, Sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej, fot. Wikipedia | 12.11.2024