Bp Marek Mendyk wygłosił poruszającą homilię podczas Mszy Świętej sprawowanej 19 września 2024 roku w Porszewicach w ramach spotkania Stowarzyszenia Katechetyków Polskich. W słowach skierowanych do katechetów ukazał nie tylko głębię Ewangelii, ale również praktyczne konsekwencje duchowego słuchania w codziennym życiu i posłudze nauczycieli wiary. Poniżej publikujemy pełną treść homilii.
Bp Marek Mendyk: Nie tylko czytamy Słowo, ale Ono również czyta nas
Bp Marek Mendyk: Słuchanie jest pierwszym aktem miłości
Trzeba nam stale pamiętać, że nasza wiara rodzi się i umacnia ze słuchania tego Słowa. A tym, co się słyszy, jest słowo Boga, słowo Jezusa. Słowo Boże, które nie zna lęku przed żadną kulturą, obyczajami, przekonaniami światopoglądowymi czy moralnymi; ono potrafi w nie wkroczyć z całą mocą i przemieniać. W tradycji chrześcijańskiej istnieje praktyka, która od wieków okazuje się prawdziwą szkołą słuchania Słowa. Trzeba nam wiedzieć, że w Ewangelii św. Marka Jezus powie, że „Pierwsze jest Słuchaj…” (por. Mk 12, 29).
Chociaż Jezus odnosi się bezpośrednio do przykazania miłości Boga, to jednak w konsekwencji Jego słowa dotyczą także relacji do drugiego człowieka. Możemy powiedzieć, że pierwsze w życiu jest słuchanie Boga i słuchanie człowieka. Dzisiaj trudno jest człowiekowi słuchać. Owszem, słuchamy krótkich wiadomości, porywającej muzyki… Ale żeby słuchać Ewangelię, potrzeba poświęcić temu trochę czasu. Potrzeba uwagi. A my ciągle się gdzieś spieszymy. Słuchanie jest pierwszym aktem miłości.
Od słuchania wszystko się zaczyna. Słuchać to zauważyć osobę, która do mnie mówi. Moim słuchaniem mówię osobie, z którą rozmawiam, że jest dla mnie ważna, że istotne jest dla mnie to, co do mnie mówi i że jestem gotów nawiązać z nią relację. To pokazuje, że jestem gotowy na spotkanie. Słuchanie jest właśnie takim spotkaniem. Kiedy słucham uważnie, z miłością, rodzi się relacja zaufania. A Słowo Boże właśnie nas na to uwrażliwia, na to czego słuchamy i jak słuchamy. Słuchanie mówi też wiele o słuchającym. „Powiedz mi, czego i jak słuchasz, a powiem ci, kim jesteś” – dobrze to znamy. W jakimś sensie zdolność słuchania definiuje poziom mojego człowieczeństwa, mojej wrażliwości na drugiego człowieka.

Chrześcijaństwo i polityka. Niezbędna synergia czy niebezpieczne połączenie?
Bp Marek Mendyk: Nie tylko czytamy Słowo, ale Ono również czyta nas
Bp Marek Mendyk: Słowo wydaje życie
Pamiętajmy, że Słowo jest jak ziarno rzucone w ziemię. Jezus mówi, że „czy rolnik śpi, czy czuwa, nasienie samo z siebie wydaje życie”. To Słowo wydaje życie. Do nas należy strzec tego Słowa, chronić je w sobie, aby nie wykradło nam go nasze roztargnienie, płytkość serca, nasza przeciętność. Słowo przechowywane w sercu rodzi życie, daje ciepło, światło, przenika głębokości i zamysły serca.
Tym, co przywraca człowiekowi wolność, siły, nadzieję jest właśnie Słowo. Przyjęcie go z wiarą sprawia, że człowiek odzyskuje pełnię życia. Biblia nie jest jedynie księgą do czytania. Ona jest wydarzeniem, w które mamy zaangażować cale nasze życie. Pamiętajmy, że my nie tylko czytamy Słowo, ale Ono również czyta nas. Kiedy naprawdę czytam Słowo Boże, cały skupiony, wyciszony, niekiedy wzruszony, w pewnym momencie zauważam, że z kart Pisma Świętego wysuwa się palec skierowany na mnie i słyszę słowa: „to jest do ciebie! To ty jesteś tym człowiekiem”. Często mi się to zdarza.
Bp Marek Mendyk: Nie tylko czytamy Słowo, ale Ono również czyta nas
Bp Marek Mendyk: Słowo Boga jest (...) sercem w naszym ciele
Ze Słowem w naszym życiu jest tak jak z sercem w ludzkim organizmie. To nie jest tylko miejsce łatwe do zlokalizowania w naszym ciele. Ono jest wszędzie. Serce pompuje krew, która dociera do każdej części naszego ciała, jego bicie można usłyszeć nie tylko na poziomie mięśnia sercowego. Serce jest w rękach, nogach, w głowie, naszej woli. Serce jest w naszych codziennych pasjach, ideałach, marzeniach, ale też w naszych złościach i nienawiści. Słowo Boga jest takim właśnie sercem obecnym w całym naszym ciele. Wynosi nas na wyżyny życia, ale też schodzi do otchłani naszych grzesznych zachowań.
Dzisiaj też słuchamy Boże słowo. Czy słyszę co Bóg do mnie mówi? Chcę się dzisiaj odnieść do I czytania. Zmartwychwstanie – punkt docelowy i punkt wyjścia Jeżeli Eucharystia jest centrum wiary chrześcijańskiej to zmartwychwstanie Jezusa jest szczytem Jego życia i całej historii zbawienia. Także więc naszej drogi wiary. Jest zatem prawdą, jak powiedział św. Paweł, że jeśli to wydarzenie byłoby nieprawdziwe, wówczas całe nasze świadectwo nie miałoby żadnego znaczenia i „próżna by była nasza wiara”. Zmartwychwstanie jest «radosną nowiną», ponieważ to w niej uwidacznia się wszechmoc Boża skoncentrowana na zbawieniu całej ludzkości.
To piękna nowina, która ma uczynić piękniejszym nasze osobiste i wspólnotowe życie i upowszechnić owo piękno w całym wszechświecie. Zmartwychwstanie jest – z jednej strony – «punktem docelowym» życia Jezusa, z drugiej natomiast «punktem wyjścia» historii Kościoła. Wydarzenie zmartwychwstania Jezusa to także obietnica, ponieważ przed każdym człowiekiem dobrej woli otwiera nową perspektywę życia i nadzieję pisania nowej historii. W takim ujęciu zmartwychwstanie Jezusa może być także uważane za wydarzenie, które wciąż trwa, i to aż do chwili naszego zmartwychwstania.
Wydarzenie zmartwychwstania Chrystusa jest bezpośrednim przedmiotem wiary pierwszych chrześcijan: gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby wasza wiara – potwierdza Paweł – a my wszyscy bylibyśmy najbardziej godnymi pożałowania osobami na całym świecie. Bylibyśmy – krótko mówiąc – zawiedzeni i rozczarowani. Bądźmy jak św. Paweł i uczmy się od niego jak być świadkiem wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego. Wołajmy z nadzieją i świadomością własnych słabości tak jak Paweł: „za łaską Pana jestem tym czym jestem”.
Bp Marek Mendyk
wAkcji24.pl | Opinie | Bp Marek Mendyk | źródło: Diecezja Świdnicka | 25.07.2025