Facebook bez cenzury? Czy to możliwe? Mark Zuckerberg, szef i właściciel portalu Facebook zapowiedział „wolność słowa” w swoich mediach społeczniościowych na wzór portatu X (dawniej Twitter) Elona Muska. Jakie mogą być tego konsekwencje dla Kościoła i katolików? Nowa polityka Meta to szansa czy zagrożenie?
FACEBOOK BEZ CENZURY? MARK ZUCKERBERG ZAPOWIADA ZMIANY W META
Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA zmienia wektory w globalnych mediach społecznościowych
W styczniu 2025 roku Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta Platforms, ogłosił znaczące zmiany w polityce moderacji treści na platformach takich jak Facebook i Instagram. Decyzja ta obejmuje rezygnację z dotychczasowego programu weryfikacji faktów przez zewnętrznych partnerów na rzecz systemu „Community Notes”, inspirowanego rozwiązaniem zastosowanym przez Elona Muska na platformie X (dawniej Twitter).
Zuckerberg uzasadnił tę zmianę chęcią promowania wolności słowa i ograniczenia błędów wynikających z wcześniejszych, bardziej złożonych systemów moderacji. Podkreślił, że poprzednie mechanizmy często prowadziły do przypadkowej cenzury treści, co frustrowało użytkowników i podważało zaufanie do platformy
Nowy system „Community Notes” pozwoli użytkownikom na dodawanie kontekstowych adnotacji do postów, które mogą być potencjalnie mylące. Aby taka notatka została opublikowana, wymagana będzie zgoda od różnych użytkowników, co ma na celu zapewnienie obiektywizmu i różnorodności perspektyw
Coraz więcej rozwodów w Polsce. Nikt nie ma pomysłu na kryzys małżeństwa?
FACEBOOK BEZ CENZURY? MARK ZUCKERBERG ZAPOWIADA ZMIANY W META
Facebook idzie do Teksasu
Decyzja Mety spotkała się z mieszanymi reakcjami. Z jednej strony, zwolennicy wolności słowa, w tym przewodniczący Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów USA Jim Jordan, pochwalili ruch Zuckerberga, zachęcając inne firmy technologiczne do podążania za tym przykładem. Z drugiej strony, krytycy obawiają się, że rezygnacja z profesjonalnych weryfikatorów faktów może prowadzić do wzrostu dezinformacji i mowy nienawiści na platformach.
Warto zauważyć, że zmiany te zbiegają się w czasie z ponownym objęciem urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa. Niektórzy komentatorzy sugerują, że decyzje Mety mogą być próbą zbliżenia się do nowej administracji i uniknięcia potencjalnych regulacji czy sankcji
Dodatkowo, Meta ogłosiła plany przeniesienia działu Trust & Safety do Teksasu oraz zmianę polityk dotyczących mowy nienawiści, co może wpłynąć na treści związane z kwestiami LGBTQ+ i imigracją. Teksas jest tradycyjnie konserwatywnym stanem, choć sama stolica Austin jak większość wielkich miast, gromadzi liberałów.
Zmiany w polityce Mety mogą mieć daleko idące konsekwencje dla globalnego krajobrazu cyfrowego, wpływając na miliardy użytkowników na całym świecie. Otwiera to debatę na temat roli platform społecznościowych w moderowaniu treści i balansowaniu między wolnością słowa a odpowiedzialnością za rozpowszechniane informacje
VAT na księży. Czy Kościół płaci podatek VAT? [TYLKO U NAS]
FACEBOOK BEZ CENZURY? MARK ZUCKERBERG ZAPOWIADA ZMIANY W META
Nowa polityka Meta: nadzieja na widoczność treści katolickich?
– Zuckerberg, przechodząc na model „Community Notes”, otwiera nowe drzwi dla ludzi, którzy od dawna czuli się marginalizowani przez lewicowo zorientowaną politykę cenzury – uważa dziennikarz Andrzej Wierny. – Dotychczasowy system weryfikacji przez zewnętrzne podmioty miał swoje ewidentne słabości – ile razy widzieliśmy, jak treści pro-life, cytaty z Biblii czy nauczanie Kościoła były blokowane lub oznaczane jako „dezinformacja”? Katolicy w Polsce doskonale pamiętają przypadki, kiedy posty promujące wartości rodzinne znikały lub były ukrywane – przypomina Wierny.
Także profil społecznościowy portalu wAkcji24.pl podlegał zabiegom cenzorskim. Zablokowana została m. in. informacja o zbiórce podpisów pod petycją „Religia zostaje w szkole”. Treści te nie powinny podlegać żadnym działaniom cenzorskim ponieważ nie były dla nikogo obraźliwe ani dezinformujące, a jednak algorytmy Facebooka i jego pracownicy uznali za konieczne interwencję.
Innym problemem treści katolickich w sieci jest tzw. „shadowbanning” czyli ukrywanie ich przed odbiorcami. To oznacza, że choć post jest formalnie widoczny to jednak nikt spośród osób obserwujących profil nie może go zobaczyć. Czy teraz będzie inaczej?
– Z perspektywy konserwatywnego katolika, oznacza to większą możliwość dzielenia się Ewangelią, obroną życia poczętego czy promowaniem tradycyjnych wartości bez strachu przed arbitralną cenzurą – mówi Andrzej Wierny. System „Community Notes” wymaga zgody szerokiego grona użytkowników, co daje szansę na bardziej zróżnicowaną moderację. Mark Zuckerberg wspomniał o „promowaniu wolności słowa”. Wolność słowa jest jednym z filarów zarówno demokracji, jak i konserwatywnych wartości. Widzimy jednak pewien paradoks: czy wolność słowa rzeczywiście będzie egzekwowana, czy nadal będzie uzależniona od ideologicznych napięć? Kluczową kwestią dla katolików w Polsce będzie upewnienie się, że głosy broniące chrześcijańskiego światopoglądu będą miały równą szansę zaistnieć w przestrzeni cyfrowej, co głosy progresywne – stwierdza Wierny.
Nie możemy zapominać o słowach św. Jana Pawła II: „Wolność słowa to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność”. Zatem, z jednej strony otwiera się nowa przestrzeń do obrony wartości chrześcijańskich, ale z drugiej strony – konserwatywni katolicy muszą być czujni, aby system nie został znów zawłaszczony przez radykalne grupy.
Boże Narodzenie to koszmar? Powstał poradnik jak przetrwać święta z konserwatywną rodziną
FACEBOOK BEZ CENZURY? MARK ZUCKERBERG ZAPOWIADA ZMIANY W META
Kto przejmie "Community Notes"?
Konserwatyści i katolicy długo krytykowali monopol lewicowych „fact-checkerów”, którzy często forsowali określoną agendę polityczną. Rezygnacja z ich usług to krok w dobrą stronę. Ale – i tutaj pojawia się „ale” – system „Community Notes” też może być podatny na nadużycia. Jeśli aktywiści progresywni zorganizują się, aby manipulować nowym systemem, może dojść do sytuacji, w której konserwatywne treści dalej będą piętnowane.
W USA, mimo zmian na platformie X (Twitter), niektóre chrześcijańskie posty nadal spotykały się z ostrą krytyką i blokadami w ramach „community-based” weryfikacji. Kluczowe będzie zatem, aby katolicy w Polsce również zaangażowali się w korzystanie z tego systemu – komentując, dodając notatki i broniąc treści opartych na prawdzie i tradycji.
W Polsce Kościół katolicki odgrywa istotną rolę w kształtowaniu społecznej i politycznej debaty. Jeżeli zmiany w polityce Mety faktycznie ograniczą przypadkową cenzurę, to treści takie jak transmisje Mszy Świętej, inicjatywy pro-life, czy kampanie promujące tradycyjną rodzinę mogą wreszcie dotrzeć do szerszej grupy odbiorców. Ważne jednak, by katolickie organizacje aktywnie korzystały z tych możliwości i były gotowe odpierać dezinformację, która może pojawić się na platformach.
Kevin sam w domu, ale nie sam w Kościele [TYLKO U NAS]
FACEBOOK BEZ CENZURY? MARK ZUCKERBERG ZAPOWIADA ZMIANY W META
Czy znajdzie się większość do obrony wartości?
Dziennikarka Judyta Światłowska jest pełna obaw: – Z jednej strony, przywrócenie większego głosu społeczności użytkowników może być krokiem w kierunku decentralizacji i budowania bardziej pluralistycznej debaty publicznej. System „Community Notes” – przynajmniej w teorii – umożliwia wprowadzenie różnorodnych perspektyw, co jest zgodne z chrześcijańskim dążeniem do dialogu i poszukiwania prawdy. W czasach, gdy opinie często bywają uciszane z powodu ideologicznych uprzedzeń, taka zmiana może być okazją do wyjścia z „baniek informacyjnych” i otwarcia przestrzeni na autentyczną wymianę myśli – mówi Światłowska.
– Jednak jako przedstawicielka mediów katolickich, które wielokrotnie padały ofiarą przypadkowej (a czasem systematycznej) cenzury w poprzednich systemach moderacji, nie mogę pominąć obaw związanych z nowym rozwiązaniem. Trzeba zadać pytanie: czy nowa polityka rzeczywiście zapewni większą wolność religijną i sprawiedliwe traktowanie treści katolickich? A może doprowadzi jedynie do zmiany mechanizmu wykluczania niewygodnych głosów? – zastanawia się Światłowska.
Problemem w systemie „Community Notes” może być jego zależność od subiektywnych opinii użytkowników. W związku z tym istnieje obawa, czy treści o charakterze chrześcijańskim – szczególnie te odnoszące się do trudnych kwestii moralnych, jak aborcja, ideologia gender czy ochrona życia – będą w stanie uniknąć manipulacji lub celowego zniekształcania kontekstu przez osoby, które nie podzielają naszej wiary. Bez wyraźnych zabezpieczeń może dojść do sytuacji, w której „większość” narzuci swoją narrację, marginalizując głosy mniejszości religijnych.
– Trzeba też pamiętać, że nowy system nie rozwiązuje problemu dezinformacji – wręcz przeciwnie, może go pogłębić – dodaje Judyta Światłowska. – W erze, w której prawda coraz częściej bywa relatywizowana, spoczywa na nas, katolikach, ogromna odpowiedzialność za wierność Ewangelii także w cyfrowym świecie. Święty Jan Paweł II przypominał nam, że „wolność nie polega na czynieniu wszystkiego, co się podoba, ale na czynieniu tego, co jest właściwe”. Wolność słowa musi iść w parze z odpowiedzialnością za treści, które udostępniamy i wspieramy – dodaje Światłowska.
Biskup Świdnicki Marek Mendyk: Panie, wlej w nas nadzieję byśmy mogli ją zanieść światu!
FACEBOOK BEZ CENZURY? MARK ZUCKERBERG ZAPOWIADA ZMIANY W META
Nowa szansa na prawdę i Ewangelię w mediach społecznościowych
Dla konserwatywnych katolików w Polsce zmiany w polityce Mety mogą oznaczać nowe możliwości dzielenia się treściami chrześcijańskimi, promocję wolności słowa i ograniczenie lewicowej cenzury. Jednocześnie trzeba być czujnym – nowy system weryfikacji może stać się narzędziem w rękach tych, którzy nie szanują konserwatywnych wartości. Kluczem do sukcesu będzie aktywność użytkowników oraz gotowość do obrony prawdy i tradycji.
– Podobno optymizm to wiara, że może być jeszcze gorzej – komentuje Andrzej Wierny. – Ja jednak wierzę, że gorzej w portalach Marka Zuckerberga już nie będzie, może być najwyżej tak samo. Popatrzmy na nową politykę Mety jako wielką szansę dla polskich katolików, żeby w trzech kluczowych portalach społecznościowych jakimi są X Elona Muska oraz Facebook i Instagram Marka Zuckerberga móc przekazywać prawdę i wiarę, bez obawy, że zaraz ktoś skasuje nasze konto. W dodatku musimy się lepiej zorganizować, aby tworzyć nową politykę informacyjną i nie dać sobie narzucić polityczno-poprawnościowej narracji. Postarajmy się, bo drugiej takiej szansy możemy nie dostać – apeluje Andrzej Wierny.
– Polskie próby tworzenia mediów społecznościowych nie powiodły się – mówi Judyta Światłowska. – Trzymałam mocno kciuki za prawicową Albicla, ale po kilku latach ten projekt pozostał przedsięwzięciem środowiskowym. Polacy kochają Facebooka i tam są. Jeśli więc jest teraz szansa na zwiększenie obecności treści katolickich w sieci musimy próbować – uważa Światłowska.