Ks. Grzegorz Wołoch: Pielgrzymka to nie tylko przemieszczanie się w przestrzeni. To obraz drogi człowieka ku Bogu — życiowej wędrówki wiary. Już Biblia pokazuje ten wymiar: Abraham opuszcza dom w poszukiwaniu Bożych obietnic, Izraelici idą przez pustynię do Ziemi Obiecanej, Jezus zmierza do Jerozolimy, by wypełnić wolę Ojca. Sobór Watykański II nazywa Kościół „Ludem Bożym w drodze” — przypomina, że wszyscy jesteśmy w drodze, zmierzając ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem. Pielgrzymka to zatem nie tylko symbol, ale konkretna lekcja życia — uczy zaufania, cierpliwości, pokory i nadziei.
Ks. Grzegorz Wołoch: W drodze do Boga. O sensie miejsc świętych i pielgrzymowania
Miejsca, gdzie Bóg mówi wyraźniej
Miejsce docelowe pielgrzymki to nie „magiczne” terytorium, ale przestrzeń, gdzie Bóg w szczególny sposób dał się ludziom poznać. To miejsca wydarzeń biblijnych, jak Ziemia Święta, gdzie Jezus się urodził, nauczał, umarł i zmartwychwstał. To miejsca objawień, jak Fatima czy Lourdes, gdzie Maryja wzywała do modlitwy i pokuty. To także sanktuaria związane z cudownymi wizerunkami, jak Jasna Góra, gdzie wierni od wieków doświadczają opieki Matki Bożej.
Nie chodzi tu o przypisywanie mocy samemu miejscu czy przedmiotom, ale o pamięć i żywą obecność historii zbawienia, która się tam rozgrywała. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o „znakach sakramentalnych” — rzeczywistościach, które prowadzą do rzeczywistości większej. Miejsca pielgrzymkowe są takimi znakami: przypominają o Bogu, budzą wiarę, stają się punktami nadziei i spotkania z łaską. Tam człowiek łatwiej otwiera się na modlitwę, refleksję, nawrócenie, bo czuje się wciągnięty w szerszą historię, która nie jest tylko jego własną. To nie miejsce zmienia człowieka — to Bóg działa, ale często właśnie w tych miejscach serce staje się bardziej czujne na Jego obecność.
Diecezja Świdnicka: Biskup Marek Mendyk dokonał przeglądu działań ekonomicznych. „Pięć lat odpowiedzialności i służby”
Ks. Grzegorz Wołoch: W drodze do Boga. O sensie miejsc świętych i pielgrzymowania
W drodze po ciszę, nawrócenie i wspólnotę
Pielgrzymka to czas oderwania się od codzienności i zanurzenia w relacji z Bogiem. Odchodzimy na chwilę od rutyny, pracy, obowiązków, żeby skupić się na modlitwie, ciszy i refleksji. W tym sensie pielgrzymowanie pomaga oczyścić serce, przemyśleć swoje życie, zrozumieć, co naprawdę ważne. To też czas pokuty — nie tylko przez fizyczny trud drogi, ale przez wewnętrzne nawrócenie, rachunek sumienia, często zakończony spowiedzią i pojednaniem z Bogiem.
Pielgrzymka to także doświadczenie wspólnoty. Nawet jeśli idziemy sami, jesteśmy częścią Kościoła w drodze. Wspólna modlitwa, śpiewy, rozmowy z innymi pielgrzymami mają moc budowania więzi, otwierania się na drugiego człowieka. To przypomnienie, że wiara nie jest sprawą prywatną, ale drogą, którą idziemy razem.
Wreszcie pielgrzymujemy z intencjami — prosząc o zdrowie, pokój, rozwiązanie trudnych spraw, ale też dziękując za otrzymane łaski. Nierzadko dopiero w drodze człowiek uświadamia sobie, ile ma powodów do wdzięczności. Dlatego pielgrzymka nie kończy się tylko na miejscu świętym — zostawia ślad w sercu, prowadzi do przemiany, do głębszego zaufania Bogu, do codziennego życia wiarą, która została tam umocniona.
IIe kosztuje parafia? Czyli Kościół w liczbach, a nie w kazaniach
Ks. Grzegorz Wołoch: W drodze do Boga. O sensie miejsc świętych i pielgrzymowania
Dlaczego Fatima, Lourdes, Jasna Góra są różne?
Nie miejsce działa cuda — działa Bóg. A jednak z konkretnymi sanktuariami wiążą się szczególne historie i łaski, które wierni tam od wieków wypraszają. Każde z tych miejsc stało się znakiem Bożej obecności w konkretnych potrzebach ludzi.
Fatima to wezwanie do pokuty i modlitwy o pokój, które wybrzmiało szczególnie w XX wieku, pełnym wojen i napięć. Lourdes kojarzy się z uzdrowieniami ciała, bo to tam Maryja objawiła się Bernadetcie, a woda z cudownego źródła stała się znakiem uzdrowienia i oczyszczenia. Jasna Góra to miejsce, gdzie przez wieki Polacy powierzali się opiece Matki Bożej — w chwilach narodowych klęsk, ale i w życiu rodzinnym, prosząc o wiarę, jedność, nadzieję.
Te „specjalizacje” nie oznaczają, że Bóg działa wybiórczo czy jest ograniczony miejscem. Raczej pokazują, że odpowiada na konkretne potrzeby ludzi, którzy tam przychodzą. Sanktuarium staje się przestrzenią pamięci i świadectwa — miejscem, gdzie pokolenia doświadczają, że Bóg jest blisko w sprawach, które ich bolą, poruszają, które są dla nich najważniejsze. To także pomaga pielgrzymom odnaleźć się w tłumie: zobaczyć, że ich prośby i dziękczynienia nie są odosobnione, że Kościół jest wspólnotą nadziei i wsparcia.
Ks. Grzegorz Wołoch: Dlaczego Kościół potrzebuje właśnie Ciebie – tam, gdzie jesteś
Ks. Grzegorz Wołoch: W drodze do Boga. O sensie miejsc świętych i pielgrzymowania
Więcej Boga czy więcej uwagi?
Teologicznie wiemy, że Bóg jest wszechobecny — nie jest związany przestrzenią ani nie potrzebuje miejsc, by działać. Jednak człowiek nie wszędzie otwiera się na Jego obecność tak samo. Święte miejsca pomagają nam oderwać się od tego, co rozprasza, przygotowują serce, oczyszczają intencje, uczą pokory. To my w tych miejscach stajemy się bardziej gotowi, by przyjąć Bożą łaskę.
Miejsca pielgrzymkowe działają jak „przekaźniki” — nie dlatego, że Bóg tam jest „bardziej”, ale dlatego, że człowiek bardziej tam słucha, prosi, ufa, bardziej się skupia. Ktoś powie: mogę modlić się wszędzie — i to prawda. Ale często dopiero w drodze, w sanktuarium, wśród innych ludzi, którzy też szukają Boga, coś w nas się przełamuje. Wiara potrzebuje czasem gestu, wyjścia w drogę, przekroczenia siebie, żeby ożyła.
Dlatego pielgrzymka nie jest magią miejsca, ale drogą serca. To człowiek się zmienia, a nie Bóg się przybliża. Ale paradoksalnie właśnie dzięki temu doświadczeniu łatwiej nam potem dostrzegać Jego obecność także w codziennym życiu, we własnym domu, pracy, relacjach. Święte miejsca przypominają, że Bóg jest blisko zawsze — tylko my nie zawsze Go zauważamy.
Biblia i ekonomia: zysk z sumieniem – starotestamentowa mądrość dla współczesnych rynków
Ks. Grzegorz Wołoch: W drodze do Boga. O sensie miejsc świętych i pielgrzymowania
Trud drogi — dar, nie warunek
Trud nie jest warunkiem działania Boga, ale ma głęboki sens duchowy. Piesza pielgrzymka, z jej zmęczeniem, bólem nóg, niewygodami, przypomina o kruchości ludzkiego życia, uczy pokory i solidarności z innymi. Kiedy pielgrzym pokonuje własne ograniczenia, często bardziej otwiera się na modlitwę i refleksję. Ten wysiłek nie jest celem samym w sobie, ale może stać się ofiarą — gestem, w którym człowiek mówi Bogu: „To jest dla Ciebie, to ma dla mnie znaczenie.”
Jednak podróż samolotem, autobusem czy samochodem także może być pielgrzymką, jeśli towarzyszy jej właściwa intencja. Nie forma podróży jest kluczowa, ale postawa serca: skupienie, modlitwa, gotowość na przemianę. Pielgrzymowanie to nie wyścig ani próba wytrzymałości, ale droga wiary.
Warto pamiętać, że największy „trud” pielgrzymki to często nie pokonane kilometry, ale decyzja o nawróceniu: przebaczeniu komuś, zmianie życia, powrocie do Boga. Pielgrzymka jest pomocą, a nie magiczną receptą. To człowiek wybiera, czy w drodze stanie się bardziej wolny i otwarty na łaskę. Ostatecznie liczy się to, co dzieje się w sercu, a nie tylko w nogach.
Jasna Góra: Ilu pielgrzymów w tym roku?
Ks. Grzegorz Wołoch: W drodze do Boga. O sensie miejsc świętych i pielgrzymowania
Wędrówka ciała, powrót duszy
Pielgrzymka w chrześcijaństwie jest czymś znacznie więcej niż tylko podróżą — to obraz naszego życia, które samo w sobie jest wędrówką do Boga. Od Abrahama, przez Izraelitów, aż po Jezusa wędrującego do Jerozolimy, Biblia pokazuje, że droga jest miejscem spotkania z Bogiem. Miejsca pielgrzymkowe są wyjątkowe nie dlatego, że Bóg jest tam „bardziej obecny”, ale dlatego, że w konkretnym momencie historii objawił tam swoją łaskę, a ludzie doświadczyli Jego działania. Dlatego te miejsca stają się znakami nadziei i wiary.
Dusza pielgrzyma zyskuje w drodze skupienie, nawrócenie, doświadczenie wspólnoty i modlitwy. Pielgrzymka to także czas próśb, wdzięczności i oczyszczenia serca — czas, w którym człowiek może prawdziwie spotkać się z Bogiem. Różne sanktuaria mają swoje „specjalizacje” nie dlatego, że Bóg jest ograniczony, ale dlatego, że w tych miejscach ludzie od pokoleń modlą się w konkretnych intencjach i doświadczają szczególnych łask. To nie magia miejsca, ale historia wiary. Choć tradycyjnie pielgrzymowanie wiązało się z trudem, nie jest on warunkiem „ważności” pielgrzymki. To intencja i postawa serca decydują, czy podróż staje się modlitwą. Jak mówił św. Augustyn: nie licz kroków, licz miłość, z jaką je stawiasz.
Ks. Grzegorz Wołoch
Rekordowa frekwencja w muzeach to także sukces ekonomiczny. Dlaczego warto inwestować w kulturę?
wAkcji24.pl | Opinie | Ks. Grzegorz Wołoch, źrodło: Miesięcznik Katolicki „w-Akcji” | Fot. Diogo Cacito / Pexels.com | 26.08.2025