Zamach, przez który świat wstrzymał oddech. 13 maja 1981 roku, w środę, dzień rozpoczął się w Watykanie jak każdy inny. Nikt nie spodziewał się, że tego dnia dojdzie do dramatycznego wydarzenia, które wstrząśnie światem. Papież Jan Paweł II miał wygłosić przemówienie podczas audiencji generalnej, ale to wydarzenie zostało przerwane przez zamach, który przeszedł do historii jako jedna z największych zagadek XX wieku.

Wśród ponad 20 tysięcy pielgrzymów zgromadzonych na placu św. Piotra znajdowała się siostra Letizia Giudici, franciszkanka. Dzień był upalny i słoneczny, co sprawiało, że trudno było się skupić. W pewnym momencie papież podniósł małą dziewczynkę, Sarę Bartoli, co nieświadomie opóźniło zamach. Zaledwie kilka sekund później siostra Letizia usłyszała strzały. Początkowo myślała, że to fajerwerki, ale szybko zdała sobie sprawę, że mężczyzna przed nią trzymał pistolet, a nie aparat fotograficzny.

Sprawcą zamachu okazał się Mehmet Ali Ağca, 23-letni turecki zabójca, który uciekł z więzienia, gdzie odbywał karę za morderstwo dziennikarza. Był on powiązany z mafią, organizacją terrorystyczną Szare Wilki oraz prawdopodobnie z tureckim wywiadem.

Zamach na Jana Pawła II

Ağca zatrzymał się w pensjonacie Isa przy Via Cicerone 35, zaledwie 15 minut pieszo od placu św. Piotra. Opuścił pokój o 8 rano, zostawiając dokumenty na nazwisko Faruka Ozguna. Początkowo twierdził, że czas do zamachu spędził samotnie, spacerując po mieście i odwiedzając bary. Jednak później przyznał, że był w towarzystwie wspólników – Turka Orala Celika oraz dwóch Bułgarów, Teodora Ajwazowa i Siergieja Antonowa. Plany były jasne: po strzale Ağcy, Celik miał zdetonować bomby hukowe, co miało umożliwić im ucieczkę.

Ağca strzelił z Browninga kal. 9 mm, z odległości kilku metrów. Ojca Świętego  widział od pasa w górę. Jego celem była klatka piersiowa. 

zamach Jan Paweł II

Łuski zabezpieczone na Placu Św. Piotra po zamachu na Ojca Świętego Jana Pawła II/ źródło: IPN

Zamach na Ojca Świętego – Więcej niż jedna ofiara 

Na dziedzińcu na papieża czekały dwie Amerykanki: 21-letnia Rose Hall i 58-letnia Anne Odre. Kobiety stały blisko siebie na krzesełkach, chciały  zrobić papieżowi zdjęcie. Obydwie stały się przypadkowymi ofiarami zamachu. Śledczy starali się ustalić, ile padło strzałów i ile było zamachowców. Włoskie służby próbując ustalić trajektorie lotu kul, stwierdziły, że jedna z nich miała przebić na wylot Jana Pawła II i trafić Anne Odre (raniąc przy tym jej pierś, śledzionę i trzustkę), druga zaś miała zahaczyć o palec i łokieć papieża, a następnie trafić Rose Hall. Narodziły się wątpliwości, czy taka trajektoria lotu kul była możliwa, czy być może jeden ze strzałów nie został wykonany z przeciwnej strony. Część świadków słyszała dwa strzały, inni trzy, a nawet cztery.

Niektórzy badacze byli zdania, że ktoś jeszcze musiał strzelać. To zdanie podzielali m.in. prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej, którzy prowadzili w tej sprawie własne śledztwo w latach 2006-2014. Jednakże nikomu innego prócz Ağcy nie udało się udowodnić winy.

Po strzałach papież osunął się w ramiona swojego sekretarza, księdza Stanisława Dziwisza. Papież był przytomny, odpowiedział na pytania Dziwisza. 

Dramatyczna droga do szpitala

zamach Jan Paweł II

Ranny Ojciec Święty podtrzymywany przez ks. Stanisława Dziwisza/ źródło: IPN

 

Kiedy okazało się, że karetka mająca przewieźć papieża do szpitala jest niesprawna, natychmiast wezwano inną. Niestety, w nowej karetce nie działał sygnał dźwiękowy. Mimo tego ratownicy przedarli się przez zatłoczone ulice Rzymu, używając jedynie klaksonu. Kardynał Stanisław Dziwisz wspominał później, że Jan Paweł II modlił się półgłosem, powtarzając „Jezu, Maryjo, Matko moja” i wyraził przebaczenie dla zamachowca. Tymczasem drugi sekretarz papieski, ks. John Magee, poinformował zespół ratunkowy o przyjeździe papieża i przygotował krew, która była specjalnie zdeponowana dla niego w Szpitalu im. Dzieciątka Jezus w Rzymie.

W szpitalu

Jan Paweł II stracił przytomność tuż przed dotarciem do szpitala. Szybko podjęto decyzję o natychmiastowej operacji. Przed jej rozpoczęciem kardynał Dziwisz udzielił papieżowi sakramentu namaszczenia chorych. O 17:50 drzwi sali operacyjnej zamknęły się za Janem Pawłem II. Profesor Francesco Crucitti stanął przed trudnym zadaniem: musiał zredukować skutki rany wylotowej w kości krzyżowej i ścianie brzusznej, które spowodowały silny wylew krwi do jamy otrzewnej.

Operacja obejmowała oczyszczenie jamy brzusznej, usunięcie 55 centymetrów jelit, zszycie kilku miejsc na okrężnicy oraz transfuzję. Papież stracił ponad 3 litry krwi, co stanowiło około 60% jej całkowitej objętości. Okazało się, że przygotowana wcześniej krew nie była odpowiednia lub było to jedynie osocze. Na szczęście pielęgniarka-zakonnica i asystent lekarza, posiadający tę samą grupę krwi, zostali krwiodawcami. Operacja trwała pięć i pół godziny i została zakończona przez profesora Giancarlo Castiglioniego, ordynatora kliniki chirurgicznej, który przybył specjalnie z Mediolanu.

Oczekiwanie

Na placu św. Piotra zapanowała wielka niepewność. Wierni modlili się do późnego wieczora, oczekując wiadomości o stanie zdrowia papieża. Po udanym zakończeniu operacji Jan Paweł II odzyskał przytomność następnego dnia. 

Zamach na papieża Jana Pawła II: pojmanie sprawcy i teorie spiskowe

Kiedy ranny papież opuszczał plac św. Piotra, Ali Ağca również próbował uciec. Miał jednak pecha – jego pistolet się zaciął, co uniemożliwiło mu oddanie większej liczby strzałów. Był bezbronny wobec tłumu i policji, choć tylko on o tym wiedział. Siostra Letizia, nieświadoma, że broń zamachowca jest już niesprawna, rzuciła się za nim w pościg. Zgodnie z treścią wyroku na Ağcę z lipca 1981 roku, siostra złapała go, lecz udało mu się uciec. Następnie inny mężczyzna chwycił go za rękę, ale Ağca ponownie się wymknął. Widząc uzbrojonego karabiniera, skręcił i wyrzucił broń przy punkcie Poczty Watykańskiej. Dopiero wtedy policja go unieruchomiła.

Policjanci przewieźli go do furgonetki i zabrali na komisariat. Przy Ağcy znaleziono list, w którym pisał:

Jestem zmuszony zabić Papieża, aby zaprotestować przeciwko milczeniu wobec zbrodni świata i śmierci tysięcy niewinnych ludzi zabijanych przez imperialistycznych morderców z Ameryki i Związku Radzieckiego w wielu krajach świata, od Afganistanu po Salwador, lub przez totalitarne państwa morderców, które im służą. Nie ma w tym żadnego mojego pragnienia lub celu osobistego. Po prostu w ten sposób akceptuję zadanie poinformowania światowej opinii publicznej o pewnych pragnieniach, które nie mogą przyciągnąć uwagi organów prasy zachodniej, a które stanowią podstawowe żądania tysięcy ludzi (…).  – Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach- ipn.gov.pl 

List zawierał również postulaty do ONZ i społeczności międzynarodowej dotyczące rozwiązania problemów głodu, praw człowieka i zagrożenia nuklearnego. Późnym wieczorem prokurator rozpoczął pierwsze przesłuchanie Ağcy, który przedstawił obszerną relację o swojej przeszłości, pobycie w Bułgarii i na Bliskim Wschodzie.

Tajemniczy wspólnicy

Jeśli Ağca miał wspólników, zdołali oni zniknąć z placu św. Piotra i okolic bez wzbudzania podejrzeń. W późniejszych latach pojawiały się zdjęcia rzekomo przedstawiające Antonowa na placu św. Piotra lub uciekającego Celika, ale ich tożsamość nigdy nie została potwierdzona. Jednym z zaskakujących faktów było to, że o godzinie 19:00, w dniu zamachu, spod ambasady bułgarskiej odjechał TIR. Korzystanie z ciężarówek przez ambasadę było bardzo rzadkie, a dodatkowo odprawa eksportowa odbyła się w siedzibie ambasady, co było jedynym takim przypadkiem w roku – zazwyczaj miała miejsce w Urzędzie Celnym. Czy była to ciężarówka, która miała wywieźć Ağcę z kraju, zgodnie z jego zeznaniami? Zwolennicy tezy o bułgarskim zaangażowaniu w zamach uważają to za istotny argument.

Jednak teoria o „bułgarskim śladzie” ma również wielu przeciwników. Sam Jan Paweł II, podczas wizyty w Bułgarii w 2002 roku, stwierdził, że nigdy nie wierzył w te zeznania. Niektórzy podejrzewają, że bułgarscy wspólnicy Ağcy zostali wymyśleni przez CIA, które mogło przekonać zamachowca do obciążenia Ajwazowa i Antonowa. Bułgaria była w bloku sowieckim, a amerykańskim służbom mogło zależeć na skierowaniu podejrzeń o zamach na komunistów. Istnieje wiele hipotez dotyczących możliwych mocodawców Ağcy. Jedno jest jednak pewne – Ağca nie działał sam, ale tylko on został skazany za ten zamach.

Choć Mehmet Ali Ağca został schwytany i osądzony, wiele pytań dotyczących tego zamachu pozostaje bez odpowiedzi. Kim byli jego wspólnicy i kto naprawdę stał za tym zamachem? Te pytania nadal intrygują historyków, badaczy i zwykłych ludzi, którzy pragną poznać pełną prawdę o tym tragicznym dniu.

 

wAkcji24.pl | Wiara | Maria Nicińska | 18.07.2024

„The Chosen” piąty sezon – kiedy w Polsce?

"The Chosen" to pierwszy w historii wielosezonowy serial opowiadający o życiu Jezusa Chrystusa, który zyskał ogromną popularność na całym świecie. Dzięki nowatorskiemu podejściu i wsparciu społeczności, produkcja ta stała się fenomenem wśród widzów poszukujących...

„Jezu przejmij kierownicę!” Chrześcijańska gwiazda zaśpiewa na inauguracji Donalda Trumpa

“Jezu przejmij kierownicę”. Autorka hitu “Jesus Take teh Wheel” Carrie Underwood ma wystąpić na  inauguracji Donalda Trumpa. Trump zostanie zaprzysiężony na prezydenta w Waszyngtonie 20 stycznia 2025 r., a nagrodzona Grammy chrześcijańska gwiazda Carrie Underwood ma...

Facebook bez cenzury? Mark Zuckerberg zapowiada zmiany. Czy skorzystają na tym katolicy? [TYLKO U NAS]

Facebook bez cenzury? Czy to możliwe? Mark Zuckerberg, szef i właściciel portalu Facebook zapowiedział "wolność słowa" w swoich mediach społeczniościowych na wzór portatu X (dawniej Twitter) Elona Muska. Jakie mogą być tego konsekwencje dla Kościoła i katolików? Nowa...

Archiwum Niedzieli dostępne on-line. 100-letnia historia katolickiego dziennikarstwa

Archiwum Niedzieli już dostępne on-line! „Niedziela”, jedno z najważniejszych pism katolickich w Polsce, niedługo będzie świętować swoją bogatą, 100-letnią historię. Od momentu założenia w 1926 roku przez ks. Teodora Kubinę, gazeta stała się świadkiem wydarzeń...

Historia polskiej kolędy. Jakie były początki?

Historia polskiej kolędy może zaskoczyć, a same kolędy i kolędowanie nierozerwalnie wiążą się z okresem Świąt Bożego Narodzenia, dodając mu wyjątkowego uroku. Ta tradycja, razem z innymi symbolami świątecznymi, tworzy niepowtarzalną atmosferę wypełniającą nasze...