W artykule opublikowanym na łamach „Financial Times”, Peter Navarro, główny doradca prezydenta Donalda Trumpa ds. handlu i produkcji, przedstawia argumenty na rzecz polityki celnej administracji Trumpa. Navarro twierdzi, że międzynarodowy system handlowy jest wadliwy i wymaga gruntownej reformy poprzez wprowadzenie ceł wzajemnych, które mają na celu przywrócenie równowagi i sprawiedliwości w handlu międzynarodowym.
Peter Navarro: Amerykańskie cła naprawią zepsuty system
Peter Nawarro: Krytyka obecnego systemu handlowego
Peter Navarro rozpoczyna od stwierdzenia, że „międzynarodowy system handlowy jest zepsuty” i że doktryna ceł wzajemnych prezydenta Trumpa ma na celu jego naprawę. Podkreśla, że obecne zasady Światowej Organizacji Handlu (WTO) faworyzują partnerów handlowych USA, nakładając na amerykańskie towary wyższe cła oraz stosując liczne bariery pozataryfowe. W rezultacie, USA borykają się z deficytem handlowym w towarach przekraczającym 1 bilion dolarów rocznie, co stanowi zagrożenie dla dobrobytu ekonomicznego i bezpieczeństwa narodowego kraju.
Peter Navarro zwraca uwagę na zasadę „najbardziej uprzywilejowanego narodu” (MFN) WTO, która zobowiązuje kraje członkowskie do stosowania najniższych stawek celnych wobec wszystkich członków. Według niego, pozwala to partnerom handlowym USA na utrzymanie wysokich, jednolitych stawek celnych, bez motywacji do negocjowania uczciwszych warunków z USA. Od 1979 roku, kiedy to liczba miejsc pracy w amerykańskim przemyśle osiągnęła szczyt, USA straciły 6,8 miliona takich miejsc pracy, co zbiegło się z wprowadzeniem znaczących redukcji ceł w ramach rundy tokijskiej GATT.

Polski PKB na mieszkańca traci do średniej Unii Europejskiej w 2024 r. Unijne raje podatkowe nadal zgarniają nieuczciwą premię
Peter Navarro: Amerykańskie cła naprawią zepsuty system
Nierówności w taryfach celnych i bariery pozataryfowe
Navarro podkreśla, że średnia stawka celna MFN w USA wynosi zaledwie 3,3%, podczas gdy w innych krajach jest znacznie wyższa: w Chinach 7,5%, w Tajlandii i Wietnamie około 10%, a w Indiach aż 17%. W sektorze motoryzacyjnym różnice są jeszcze bardziej wyraźne: Unia Europejska nakłada cło w wysokości 10% na samochody osobowe, co jest czterokrotnością amerykańskiej stawki, a podstawowe cło importowe Chin na pojazdy pasażerskie wynosi 25%.
Oprócz wysokich ceł, Navarro zwraca uwagę na liczne bariery pozataryfowe stosowane przez inne kraje w celu ograniczenia amerykańskiego eksportu. Wymienia wśród nich manipulacje walutowe, zniekształcenia związane z podatkiem VAT, dumping, subsydia eksportowe, przedsiębiorstwa państwowe, kradzież własności intelektualnej, dyskryminacyjne standardy produktowe, kwoty, zakazy, nieprzejrzyste systemy licencjonowania, uciążliwe procedury celne, wymogi lokalizacji danych oraz „lawfare” stosowane przeciwko amerykańskim firmom technologicznym.Podkreśla również, że wielu zagranicznych konkurentów działa w warunkach „sweatshopów” i „rajów zanieczyszczeń”, co dodatkowo pogłębia nierówności w handlu międzynarodowym.

Mniej dzieci to mniej pieniędzy i praca do późnej starości. Eksperci McKinsey ostrzegają przed konsekwencjami spadku urodzeń
Peter Navarro: Amerykańskie cła naprawią zepsuty system
Nieskuteczność WTO i doktryna ceł wzajemnych
Navarro krytykuje WTO za nieskuteczność w rozwiązywaniu sporów handlowych, przytaczając przypadki, w których USA wygrały spory dotyczące zakazów importu amerykańskich produktów rolnych, takich jak drób, wołowina z hormonami czy genetycznie modyfikowane uprawy, ale decyzje te nie przyniosły realnych zmian. Jego zdaniem, system, w którym USA napotykają wyższe cła, surowsze bariery pozataryfowe i brak skutecznych mechanizmów egzekwowania decyzji, jest „niczym więcej niż 'systemem honorowym’ w świecie, w którym nie ma honoru wśród oszustów”.
W odpowiedzi na te wyzwania, administracja Trumpa wprowadza doktrynę ceł wzajemnych, która ma na celu pociągnięcie innych krajów do odpowiedzialności poprzez nałożenie ceł odpowiadających tym, które są nakładane na amerykańskie towary. Navarro podkreśla, że „USA będą teraz dopasowywać znacznie wyższe taryfy i miażdżące bariery pozataryfowe narzucane nam przez inne narody”. Twierdzi, że jest to kwestia sprawiedliwości i że nikt nie może się temu sprzeciwić. Podkreśla również, że nie jest to kwestia negocjacji, lecz reakcja na sytuację kryzysową wywołaną deficytami handlowymi spowodowanymi przez niesprawiedliwy system.

Donald Trump wprowadza globalne cła. Co to oznacza dla Polski?
Donald Trump wprowadza globalne cła. Co to oznacza dla Polski?
Gospodarka z ludzką twarzą [Komentarz redakcyjny]
Judyta Światłowska: W analizie Petera Navarro, opublikowanej w Financial Times, jawi się wyraźna troska o interes narodowy Stanów Zjednoczonych i próba naprawienia tego, co autor nazywa „zepsutym systemem handlu międzynarodowego”. Jako katolicka dziennikarka, dostrzegam w tym tekście nie tylko ekonomiczne, ale i głęboko moralne pytania, które wymagają naszej uwagi – zwłaszcza w kontekście społecznej nauki Kościoła.
Z jednej strony, nie sposób zignorować faktu, że globalizacja – oparta na nierównych zasadach i często pozbawiona mechanizmów solidarności – przyczyniła się do marginalizacji wielu grup społecznych, także w krajach rozwiniętych. Utrata miejsc pracy, deindustrializacja i wzrost nierówności są rzeczywistymi bolączkami, które wołają o odpowiedzialne i sprawiedliwe rozwiązania. Trudno więc nie przyznać racji Navarro, gdy apeluje o system bardziej sprawiedliwy i zrównoważony.
Z drugiej strony, jako ludzie wiary, musimy pytać: czy jedyną możliwą odpowiedzią na niesprawiedliwość jednych mają być retorsje innych? Czy nowa polityka gospodarcza – nawet jeśli słuszna w intencji – nie grozi pogłębieniem izolacjonizmu i logiki „każdy przeciw każdemu”, która przeczy chrześcijańskiej wizji wspólnego dobra i międzynarodowej współpracy? Czasem terapia szokowa jest jedynym sposobem na przywrócenie normalności, kiedy język dyplomacji zawodzi. Czy tak będzie jednak w tym przypadku?
Nauczanie Kościoła przypomina, że gospodarka jest dla człowieka, nie człowiek dla gospodarki (por. Centesimus Annus, 35). W tym duchu warto zastanowić się, czy doktryna ceł wzajemnych uwzględnia również perspektywę ludzi pracy w krajach rozwijających się – tych, których sytuacja bywa jeszcze bardziej dramatyczna niż robotników amerykańskich. Gdy USA, jako jedno z najpotężniejszych państw świata, wprowadza bariery celne, pytaniem moralnym staje się, kto tak naprawdę zapłaci ich cenę? Bogaci czy biedni?
Papież Franciszek w Fratelli Tutti wzywa do budowania kultury spotkania, współpracy i wzajemnej odpowiedzialności. Z tego punktu widzenia, polityka handlowa – choć może i musi być stanowcza wobec niesprawiedliwości – powinna również pozostać otwarta na dialog, reformę instytucji międzynarodowych i szukanie rozwiązań opartych na wspólnej wizji rozwoju, a nie tylko bilateralnej równowagi sił.
Dlatego choć artykuł Petera Navarro słusznie podnosi palące kwestie współczesnej gospodarki, nie może on być ostatnim słowem. Potrzebujemy reformy – tak. Ale reformy, która buduje mosty, a nie tylko granice. Reformy, która promuje uczciwość i sprawiedliwość, ale także pokój i współodpowiedzialność między narodami. Oby potężne wstrząsy, które w tej chwili odczuwa światowa gospodarka stały się inspiracją do wprowadzenia nowych, lepszych dla zwykłych ludzi, rozwiązań.
Judyta Światłowska

Donald Trump wprowadza 25-procentową taryfę USA na samochody. Co ze sprawiedliwością w handlu?
wAkcji24.pl | Ekonomia | MOK źrodło: Financial Times | Komentarz: Judyta Światłowska | Ilustracja: Donald Trump FB | 9.04.2025