ks. Jakub Klimontowski: Panie mecenasie, jest pan adwokatem, który prowadzi sprawy księdza biskupa Marka Mendyka. Jak wygląda sytuacja w tym momencie?

Adw. Artur Wdowczyk: Trzeba zacząć od przypomnienia, co się stało, że ksiądz biskup Marek Mendyk został pomówiony w licznych publikacjach. Jesteśmy już z dwoma pomyślnymi wyrokami, które nakazują przeproszenie i zapłacenie na cel społeczny pieniędzy zarówno przez wydawcę Gazety Wyborczej, jak i Newsweeka. Na pewno będą apelacje i będziemy czekali na rozstrzygnięcie sądu. Myślę, że z tego, co usłyszeliśmy w sądach pierwszej instancji, wszystko powinno być po naszej myśli również w sądzie apelacyjnym we Wrocławiu. Sąd w przypadku wydawcy Agora stwierdził rażące naruszenie zasady rzetelności i staranności dziennikarskiej, a sędzia szczegółowo to wymienił w pisemnym uzasadnieniu. Myślę, że trudno będzie to zmienić w drugiej instancji, ponieważ całe postępowanie dowodowe jest przeprowadzone i żadna ze stron nie chciała jego uzupełnienia. To jest kwestia oceny prawnej, a co do tego sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości. My też nie mieliśmy wątpliwości, bo nie przedstawiono żadnych dowodów, które miałyby potwierdzić oskarżenia. Były to bardzo brutalne oskarżenia o czyny pedofilskie, ale nie przeprowadzono żadnych dowodów, które by to potwierdziły. Dlatego wyrok jest taki, jaki jest, i bardzo dobrze.

ks. Jakub Klimontowski: Czyli możemy dzisiaj powiedzieć, że nie można rzucać słów na wiatr, każde słowo ma swoją odpowiedzialność, i w końcu sprawiedliwości stało się zadość.

Adw. Artur Wdowczyk: Tak powinno być, jakkolwiek muszę z przykrością powiedzieć, że to nie jest standard w polskich sądach i czasami jest inaczej. Wiele osób pomówionych ma problemy albo czeka na sprawiedliwość bardzo długo. Przypomnę tylko, że nie prowadziłem tej sprawy, ale cała Polska o tym słyszała – sprawa byłego wiceministra obrony narodowej pana Szeremietiewa. On bodajże siedem czy osiem lat czekał, aż jego sprawa zakończy się i kiedy zostanie oczyszczony z zarzutów. Tak wspaniale i cudownie nie jest. W przypadku księdza biskupa sąd był sprawny, te sprawy nie toczyły się latami, a wyrok jest zgodny z prawem. Jeśli nie ma dowodów, a ktoś pisze nieprawdę, to powinien za to przeprosić.

ks. Jakub Klimontowski: Czekamy na wyrok latami i potem nikt nawet nie wie, w jakiej sprawie zapadł.

Adw. Artur Wdowczyk: Tak, bardzo często już nikt nie pamięta tej publikacji. Po tylu latach, jak w przypadku pana wiceministra, sprawiedliwość przestaje pełnić swoją funkcję. To jest straszne, bo moim zdaniem, jeżeli chodzi o ochronę dóbr osobistych, te postępowania powinny toczyć się o wiele szybciej. Postulowałem kiedyś, aby wprowadzić nakaz kończenia każdej sprawy, która wchodzi na wokandę, w rok. Niestety żaden z ministrów tego nie chce zrealizować. Nie wiem z jakiego powodu, a dla nas wszystkich byłoby to bardzo dobre.

ks. Jakub Klimontowski: Zwłaszcza jeśli chodzi o takie sprawy jak pomówienia.

Adw. Artur Wdowczyk: Ale wszystkie sprawy. Proszę księdza, wszystkie sprawy, bo jeżeli ktoś komuś nie zapłaci 100 tysięcy złotych, to dla niego jest to tak samo bolesne jak pomówienie o pedofilię. Rzeczywiście w sprawach prasowych i dzisiaj, w tej rzeczywistości, którą mamy, kiedy informacje w internecie pojawiają się błyskawicznie i tak samo szybko się rozszerzają, czas ma bardzo duże znaczenie. Mówię tu nie o szybkości, ale o sprawności postępowania, żeby to postępowanie było sprawne. W tych sprawach jest tak, że istnieje instytucja domniemania i to domniemanie trzeba obalić, więc to powinno sądowi zajmować mniej czasu, bo ciężar dowodowy jest po jednej stronie.

ks. Jakub Klimontowski: Właśnie tutaj pan wspomniał o domniemaniu niewinności.

Adw. Artur Wdowczyk: Tu jest domniemanie działania bezprawnego, a domniemanie niewinności jest w sprawach karnych. Polskie sądy moim zdaniem mają pewne problemy z domniemaniem niewinności.

ks. Jakub Klimontowski: Często rzucamy jakieś pomówienia i nagle wszyscy skazują danego człowieka na podstawie tego pomówienia, nie zakładając, że istnieje domniemanie niewinności, jakaś wątpliwość, czy tak było, jakieś szukanie, drążenie do prawdy.

Adw. Artur Wdowczyk:  To jest problem, że media bardzo często wydają wyroki zamiast sądów. To są takie wyroki medialne. Zanim organy państwa, prokuratura czy sąd cokolwiek zrobią, ci ludzie już są medialnie ukarani. To jest bardzo duży problem psychiczny dla nich. Jak zatrzymać pięć czy osiem publikacji w głównych koncernach medialnych w Polsce? To jest niemożliwe.

ks. Jakub Klimontowski: I wychodząc od sprawy księdza biskupa Marka, jak to wygląda szerzej, gdybyśmy spojrzeli na cały Kościół? Czy to przenosi się na jakieś prześladowanie Kościoła?

Adw. Artur Wdowczyk: Oczywiście, że to się przenosi na każdą instytucję, bo każdy ksiądz, każda siostra jest kojarzona z Kościołem. Podobnie jak każdy pastor wśród protestantów, czy muzułmański duchowny. Dzisiaj chyba nikt nie ma wątpliwości, że była akcja deprecjonowania księży, przypisywania im modelu, że każdy ksiądz to pedofil. Mieliśmy słynny film pana Sekielskiego, w którym chyba dwie osoby okazały się niewinne. Nikt potem o tym głośno nie mówi, opinia publiczna nie jest już zainteresowana. Dziennikarka Agory, która pisała tekst o księdzu biskupie, powiedziała w sądzie, że wiele takich tematów robiła. Zapytałem ją, ile z nich okazało się pomyłkami. Powiedziała, że ani jednego. To jak te tematy są dobierane? Życie nie jest ani biało-czarne, są różne odcienie szarości. Ile w tych sprawach jest pomyłek? Media później nie interesują się tym, co się dzieje dalej.

ks. Jakub Klimontowski: Możemy powiedzieć, że media „w Akcji” są rzetelnymi mediami, więc my staramy się weryfikować informacje. Wracając do naszej rozmowy, jakie są obserwacje pana mecenasa? Jak prześladowania objawiają się wobec całego Kościoła, duchowieństwa?

Adw. Artur Wdowczyk: Uważam, że w Polsce prześladowań jako takich jeszcze, Bogu dzięki, nie ma. Są próby spychania Kościoła do narożnika społecznego, do ustawiania ludzi wyznających wiarę, zwłaszcza katolików, poza wymiarem społecznym. Chcą, żebyśmy sobie siedzieli w tych norach i publicznie nie nawiązywali do dekalogu, mimo że cały system prawny jest oparty na dekalogu. Kradzież, zabójstwo, pobicie – wszystko to jest karane, co jest przeniesieniem dekalogu do prawa. Zdrada małżeńska jest przyczyną rozwodu z winy jednej strony, co jest w kodeksie rodzinnym. Próby spychania chrześcijan do marginesu są nieudolne, ale niektórzy politycy chętnie to robią.

ks. Jakub Klimontowski: Użył pan trafnego sformułowania, że to jest spychanie Kościoła czy chrześcijan do marginesu, narożnika.

Adw. Artur Wdowczyk: Tak, wszystkich chrześcijan. Przykładowo, zarządzenie pana Trzaskowskiego nie dotyczy tylko księży, ale wszystkich chrześcijan. Chociaż nie widziałem w żadnym urzędzie symboli religijnych, a trochę po tych urzędach chodzę. To są działania śmieszne i straszne. W Warszawie nie ma problemu z symbolami religijnymi, ale idąc tym tropem, co, zakryjemy krzyże na cmentarzach? To jest nonsens.

ks. Jakub Klimontowski: Polska zawsze była krajem tolerancyjnym, gdzie różne wiary żyły obok siebie i tolerowały się nawzajem.

Adw. Artur Wdowczyk: My byliśmy najbardziej tolerancyjnym krajem na świecie. W Polsce nie było wojen religijnych, które ogarnęły Europę w XVII wieku. Próba wtłoczenia w Polaków, że nagle będziemy się nienawidzić z powodu wyznawanej religii, to nie ten kraj. W Polsce tego szaleństwa nigdy nie było. Apeluję do wszystkich polityków – tutaj tego nigdy nie było i nigdy nie będzie.

ks. Jakub Klimontowski: Myślę, że to jest optymistyczne przesłanie dla nas wszystkich. Dziękuję za rozmowę.

wAkcji24.pl | Opinie | ks. Jakub Klimontowski | 13.06.2024