Były prezydent Donald Trump wybrał J.D. Vance na swojego kandydata na wiceprezydenta w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Młody polityk jest nawróconym katolikiem, człowiekiem, którego droga do sukcesu była trudna i kręta.
J.D. Vance dorastał w małym, biednym mieście w pasie rdzy w południowym Ohio, gdzie miał bezpośredni wgląd w wiele problemów społecznych nękających Amerykę: epidemię heroiny, upadające szkoły, rodziny rozbite przez rozwody, a czasami przemoc. W przenikliwym wystąpieniu, które będzie rezonować w miasteczkach klasy pracującej w całym kraju, autor szczegółowo opisuje, jak wygląda utrata amerykańskiego snu i stawia ważne pytanie, które powinni zadać wszyscy, od liderów społeczności po decydentów politycznych: Jak możemy pomóc dzieciom z zapomnianych miejsc w Ameryce uwolnić się od beznadziejności i prowadzić lepsze życie?
J. D. Vance: Pamiętam pierwszy raz, gdy poszedłem do naprawdę dobrej restauracji
J. D. Vance: Pamiętam pierwszy raz, gdy poszedłem do naprawdę dobrej restauracji. Było to podczas kolacji rekrutacyjnej w kancelarii prawniczej. Kelnerka pytała, czy chcemy wino, więc zgodziłem się na białe. Zapytała, czy chcę sauvignon blanc, czy chardonnay. Pomyślałem, żeby przestała z tymi wymyślnymi francuskimi słowami i po prostu podała mi białe wino. Użyłem dedukcji i stwierdziłem, że to dwa różne rodzaje białego wina, więc wybrałem chardonnay, bo było łatwiejsze do wymówienia.
Miałem wiele takich doświadczeń na początku studiów prawniczych na Yale, bo mimo pozorów byłem outsiderem kulturowym. Nie pochodziłem z elit, z północnego wschodu ani z San Francisco. Pochodzę z miasteczka stalowego w południowym Ohio, które boryka się z problemami typowymi dla amerykańskiej klasy pracującej. Heroina zabiła wielu ludzi, których znałem. Przemoc domowa i rozwody zniszczyły rodziny. Panuje tam wyjątkowy pesymizm. Wzrost wskaźników śmiertelności w tych społecznościach pokazuje, że problemy te faktycznie zwiększają liczbę zgonów.
J. D. Vance: Gdybyś spojrzał na moje życie w wieku 14 lat, powiedziałbyś, że będę miał problemy z awansem społecznym
Miałem z pierwszej ręki styczność z tymi problemami. Moja rodzina od dawna zmagała się z tymi trudnościami. Pochodzę z rodziny, która nie miała wiele pieniędzy. Uzależnienie, które nawiedzało moją społeczność, dotknęło również moją rodzinę, w tym moją mamę. Widziałem wiele problemów, spowodowanych czasem brakiem pieniędzy, a czasem brakiem dostępu do zasobów i kapitału społecznego. Gdybyś spojrzał na moje życie w wieku 14 lat, powiedziałbyś, że będę miał problemy z awansem społecznym.
Po zamachu: Donald Trump wskazał – wiceprezydentem USA może zostać katolik: J. D. Vance
J. D. Vance: W mojej społeczności panowało poczucie beznadziejności
Mobilność społeczna to abstrakcyjne pojęcie, ale istotne dla amerykańskiego snu. Mierzy, czy dzieci z biednych społeczności będą miały lepsze życie, czy pozostaną w tych samych warunkach. Niestety, mobilność społeczna nie jest tak wysoka, jakbyśmy chcieli. Jest to również zjawisko geograficznie zróżnicowane. W Utah biedne dziecko ma większe szanse na lepsze życie niż w południowym Ohio.
Jednym z powodów jest struktura ekonomiczna. Obszary te są dotknięte przez upadek przemysłów takich jak węgiel i stal. Mamy też problem z odpływem mózgów, gdzie utalentowani ludzie wyjeżdżają, nie zostawiając nic po sobie. Szkoły nie dają odpowiedniego wykształcenia, aby dzieci miały szanse na lepsze życie. Jednak to, co naprawdę zauważyłem w moim życiu, to coś innego.
W mojej społeczności panowało poczucie beznadziejności. Dzieci uważały, że ich wybory nie mają znaczenia. To prowadzi do konspiracyjnych myśli. Przykładowo, akcje afirmatywne postrzegane są jako narzędzie przeciwko klasie robotniczej. Moja społeczność widziała to jako spisek.
J. D. Vance: Kiedy dostałem się na Yale, ktoś z rodziny zapytał, czy udawałem liberała, aby przejść przez komisję rekrutacyjną
W odpowiedzi na to, niektórzy nie pracują ciężko, bo uważają, że to nie ma sensu. Inni unikają tradycyjnych oznak sukcesu, takich jak edukacja wyższa, bo czują, że nigdy nie zostaną zaakceptowani. Kiedy dostałem się na Yale, ktoś z rodziny zapytał, czy udawałem liberała, aby przejść przez komisję rekrutacyjną.
Mimo że wiedziałem, że moje wybory mają znaczenie, trudno było mi je zrozumieć. Nie wiedziałem na przykład, że trzeba iść na prawo, aby zostać prawnikiem. Nie wiedziałem, że elitarne uniwersytety oferują hojniejsze stypendia dla dzieci z biednych rodzin.
Moje sieci społeczne nie miały dostępu do tych informacji. Nauczyłem się od mojej społeczności, jak strzelać z broni, ale nie jak podejmować dobre decyzje edukacyjne. Ekonomiści nazywają wartość, jaką czerpiemy z naszych nieformalnych sieci, kapitałem społecznym. Mój kapitał społeczny nie był dostosowany do współczesnej Ameryki.
Donald Trump cudem przeżył zamach. Pomogła modlitwa katolickiego księdza
J. D. Vance: W wieku 14 lat byłem gotowy stać się kolejną statystyką.
Dzieci z klasy pracującej częściej doświadczają traum w dzieciństwie, takich jak przemoc domowa czy narkomania. Te traumy są powszechne w mojej rodzinie i są wielopokoleniowe. Moja babcia próbowała podpalić mojego dziadka, co wpłynęło na psychikę mojej mamy. Takie traumy prowadzą do większego ryzyka narkomanii, przestępczości, porzucenia szkoły i powielania wzorców przemocy w rodzinie.
Łącząc to wszystko – beznadziejność, dzieciństwo pełne traum, niski kapitał społeczny – można zrozumieć, dlaczego w wieku 14 lat byłem gotowy stać się kolejną statystyką. Ale coś niespodziewanego się stało. Przełamałem te bariery.
Moje życie zmieniło się dzięki moim dziadkom, którzy zapewnili mi stabilny dom. Marine Corps nauczyło mnie umiejętności życiowych. Miałem też szczęście mieć mentorów, którzy wypełnili lukę w moim kapitale społecznym.
Musimy zadać sobie pytania, jak zapewnić dzieciom z niskich dochodów dostęp do kochających domów, jak nauczyć rodziców lepszych relacji z dziećmi, jak zapewnić kapitał społeczny i umiejętności miękkie. Nie mam wszystkich odpowiedzi, ale wiem, że musimy zacząć zadawać lepsze pytania.
J. D. Vance
wAkcji24.pl | Opinie | KWS, J. D. Vance, Zródło: YT | 20.07.2024 |