Polacy należą do najbardziej ostrożnych finansowo narodów w Unii Europejskiej. Pomimo obecności na zglobalizowanym rynku kapitałowym, udział aktywów wysokiego ryzyka w portfelach gospodarstw domowych w Polsce pozostaje marginalny. Zamiast inwestować na giełdzie, większość obywateli trzyma pieniądze w gotówce lub na lokatach bankowych. Dlaczego tak się dzieje i jakie są konsekwencje tego trendu?
Polacy trzymają oszczędności w gotówce i depozytach. Dlaczego unikamy rynku kapitałowego?
Oszczędności w gotówce i depozytach – struktura aktywów gospodarstw domowych
Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), na koniec 2023 roku aż 78,4% aktywów finansowych polskich gospodarstw domowych stanowiły gotówka i depozyty bankowe. To zdecydowanie powyżej średniej unijnej. Dla porównania – udział akcji notowanych na GPW wyniósł zaledwie 4,5%. Pozostałe aktywa, takie jak fundusze inwestycyjne, obligacje czy produkty strukturyzowane, miały marginalne znaczenie.
Struktura oszczędności sugeruje głęboko zakorzeniony konserwatyzm finansowy wśród Polaków. Nieufność wobec instrumentów rynkowych wynika z szeregu czynników społeczno-ekonomicznych i kulturowych.


Bardzo droga Wielkanoc 2025. Inflacja w Polsce jedną z najwyższych w Unii Europejskiej
Polacy trzymają oszczędności w gotówce i depozytach. Dlaczego unikamy rynku kapitałowego?
Niski udział inwestorów indywidualnych
Inwestorzy indywidualni w Polsce są wyraźnie mniej aktywni niż ich odpowiednicy w innych krajach. W 2024 roku stanowili oni jedynie 13% uczestników rynku giełdowego – a w II połowie roku udział ten spadł do 12%. Dla porównania, inwestorzy zagraniczni odpowiadają za ponad 65% obrotów na głównym rynku GPW. To oznacza, że polska giełda opiera się głównie na kapitałach zagranicznych, co zwiększa jej podatność na wahania zewnętrzne.

Mniej dzieci to mniej pieniędzy i praca do późnej starości. Eksperci McKinsey ostrzegają przed konsekwencjami spadku urodzeń
Polacy trzymają oszczędności w gotówce i depozytach. Dlaczego unikamy rynku kapitałowego?
Dlaczego Polacy nie inwestują?
-
Brak zaufania – polskie społeczeństwo wciąż żyje w cieniu afer finansowych z lat 90. i początków XXI wieku (np. upadki funduszy czy nieetyczne praktyki bankowe). W efekcie, rynek kapitałowy jest postrzegany jako nieprzejrzysty i obarczony ryzykiem.
-
Preferencje podatkowe – inwestycje w obligacje poprzez IKE lub IKZE są objęte ulgami podatkowymi. Podobnie nieruchomości – po pięciu latach zwolnione są z podatku od zysków kapitałowych. Akcje nie cieszą się takim wsparciem – zyski z ich sprzedaży podlegają tzw. podatkowi Belki (19%).
-
Niska wiedza finansowa – tylko 12% respondentów badania Fundacji GPW i Warszawskiego Instytutu Bankowości oceniło swoją wiedzę o giełdzie jako dużą. To dramatycznie niski poziom świadomości, który bezpośrednio wpływa na decyzje inwestycyjne.
-
Postrzeganie progu wejścia – wielu Polaków uważa, że aby inwestować, trzeba posiadać znaczący kapitał. To mit, który skutecznie odstrasza osoby z mniejszymi oszczędnościami.

Donald Trump wprowadza globalne cła. Co to oznacza dla Polski?
Polacy trzymają oszczędności w gotówce i depozytach. Dlaczego unikamy rynku kapitałowego?
Społeczne i gospodarcze konsekwencje
Brak kultury inwestowania skutkuje realnymi stratami dla gospodarki. Przedsiębiorstwa notowane na GPW mają utrudniony dostęp do finansowania z rynku, a dominacja inwestorów zagranicznych czyni giełdę bardziej podatną na zewnętrzne szoki.
Z punktu widzenia gospodarstw domowych, brak dywersyfikacji aktywów oznacza mniejszy potencjał pomnażania majątku. Inflacja pożera realną wartość depozytów, a potencjalne zyski z inwestycji pozostają nieosiągnięte. To ogranicza zdolność budowania długoterminowego bezpieczeństwa finansowego.
Co można zrobić?
-
Edukacja finansowa od podstawówki – potrzebne są programy edukacyjne, które od najmłodszych lat uczą podstaw inwestowania i zarządzania ryzykiem.
-
Zachęty podatkowe dla akcji – rozważenie ulg podatkowych dla inwestycji giełdowych mogłoby zrównoważyć obecne preferencje dla obligacji i nieruchomości.
-
Uproszczenie procesów inwestycyjnych – rozwój intuicyjnych aplikacji i platform inwestycyjnych, które umożliwiają inwestowanie nawet małych kwot, np. poprzez ETF-y.
-
Kampanie społeczne – warto zainwestować w szeroko zakrojone kampanie społeczne pokazujące, że inwestowanie nie jest „tylko dla bogatych”.

Wenanty Katarzyniec – z pielgrzymką do katolickiego “specjalisty od finansów”
Polacy trzymają oszczędności w gotówce i depozytach. Dlaczego unikamy rynku kapitałowego?
Komentarz Redakcji
To, co obserwujemy, to swoisty paradoks – w czasach, gdy globalnie rośnie dostęp do instrumentów inwestycyjnych, Polacy wciąż trzymają pieniądze w „skarpecie” lub na lokatach, które w ujęciu realnym często przynoszą straty. Problem ten nie sprowadza się wyłącznie do braku wiedzy. To szersze zjawisko, obejmujące kwestie systemowe: podatki, kulturę oszczędzania, a także niskie zaufanie społeczne do instytucji.
Z perspektywy makroekonomicznej, aktywizacja inwestorów indywidualnych mogłaby wzmocnić polski rynek kapitałowy, zwiększyć odporność finansową obywateli i zmniejszyć uzależnienie GPW od kapitału zagranicznego. Jednak bez realnych zmian w zakresie edukacji, polityki fiskalnej i instytucjonalnego wsparcia – status quo utrzyma się jeszcze długo.
Z drugiej strony czy spółkom akcyjnym zależy na polskich inwestorach indywidualnych? Wydaje się, że nie. Dlaczego na palcach jednej ręki można w Polsce policzyć programy lojalnościowe dla inwestorów indywidualnych? Dlaczego kupując akcje np. producenta słodyczy nie możemu dostać rabatu w jego sklepie firmowym tylko jesteśmy traktowani jak zwykły klient, który być może przypadkowo wybrał tę markę? Dlaczego spółkom nie zależy na zamknięciu obiegu: świadomy konsument staje się inwestorem a inwestor staje się wiernym konsumentem?
Drugie – ważne pytanie – ile spółek rzeczywiście sensowną oferuje dywidendę zachęcając małych inwestorów do długoterminowego trzymania ich akcji? Czy mali inwestorzy traktowani są w ogóle poważnie – np. są zapraszani na zwiedzanie zakładu czy proszeni o wyrażenie opinii o nowych produktach? Raczej nie w Polsce.
Naprawdę nie jest łatwo być małym inwestorem w Polsce a na koniec, jeśłi już nam się uda coś zarobić, to państwo zabierze nam w podatku Belki 18 proc. których nie można wliczyć do kwoty wolnej od podatku!
Andrzej Wierny

Polski PKB na mieszkańca traci do średniej Unii Europejskiej w 2024 r. Unijne raje podatkowe nadal zgarniają nieuczciwą premię
wAkcji24.pl | Ekonomia | MOK, źrodło: Polski Instytut Ekonomiczny | Komentarz: Andrzej Wierny | Fot. Anna Tarazevich || 30.04.2025