Drakońska kara za nieprzeprowadzenie aborcji w Polsce: Pabianickie Centrum Medyczne zapłaci 550000 zł
Aborcja w Polsce staje się obowiązkiem każdej placówki medycznej. Pabianickie Centrum Medyczne znalazło się w centrum uwagi po nałożeniu na nie drakońskiej kary finansowej za odmowę przeprowadzenia aborcji. Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, podczas konferencji prasowej poinformowała, że na placówkę nałożono karę w wysokości 550 tysięcy złotych. Kara ta jest wynikiem nowego rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia dotyczącego ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, które weszło w życie pod koniec maja.
Aborcja: Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia wymierzone w lekarzy i placówki medyczne
Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia wprowadza surowe wymagania dotyczące przeprowadzania aborcji w szpitalach. Zgodnie z nowymi przepisami, każda placówka medyczna ma obowiązek zorganizować pracę w taki sposób, aby przynajmniej jeden z lekarzy był w stanie wykonać zabieg aborcji, gdy jest on dopuszczalny przepisami prawa. Oznacza to, że szpitale muszą być przygotowane do przeprowadzenia zabiegu w sytuacjach, gdy jest to konieczne dla ratowania życia lub zdrowia kobiety.
Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, podczas konferencji prasowej podkreśliła, że nowe przepisy mają na celu zapewnienie pacjentkom dostępu do niezbędnych świadczeń medycznych. – „13 czerwca zakończono postępowanie kontrolne w Pabianickim Centrum Medycznym, w wyniku którego na tego świadczeniodawcę nałożono karę w wysokości 550 tysięcy złotych” – powiedziała Leszczyna. Dodała również, że prowadzone są kontrole w dwóch kolejnych podmiotach medycznych i istnieje prawdopodobieństwo nałożenia na nie podobnych kar.
Kary finansowe i rozwiązanie umowy
Nowe rozporządzenie przewiduje nałożenie kary umownej w wysokości do 2% kwoty zobowiązania wynikającego z umowy, za każde stwierdzone naruszenie obowiązku przeprowadzenia aborcji. W skrajnych przypadkach możliwe jest również rozwiązanie umowy w części albo w całości, bez zachowania okresu wypowiedzenia. Minister zdrowia zaznaczyła, że te surowe środki mają na celu wymuszenie na placówkach medycznych przestrzegania prawa i zapewnienie pacjentkom dostępu do legalnych świadczeń zdrowotnych. – „Nie możemy pozwolić, aby jakakolwiek placówka medyczna odmawiała pacjentkom dostępu do legalnych świadczeń zdrowotnych” – mówi minister zdrowia, Izabela Leszczyna.
Katastrofalne skutki finansowe dla Pabianickiego Centrum Medycznego
Nałożenie kary w wysokości 550 tysięcy złotych na Pabianickie Centrum Medyczne może mieć poważne konsekwencje dla tej placówki. Wysokie kary finansowe mogą wpłynąć na jej budżet i zdolność do świadczenia innych usług medycznych. Dyrekcja szpitala jeszcze nie skomentowała decyzji Ministerstwa Zdrowia, ale wśród pracowników i pacjentów rośnie niepewność co do przyszłości placówki.
Wprowadzenie nowych przepisów i surowych kar za odmowę przeprowadzenia aborcji może prowadzić do dalszych zmian w polskim systemie opieki zdrowotnej. Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, zapowiedziała, że będą kontynuowane kontrole w innych placówkach medycznych, aby zapewnić przestrzeganie nowych przepisów. – „Obawiam się, że tam też nałożenie kary będzie zasadne” – przyznała Leszczyna, odnosząc się do kontroli w innych szpitalach.
Aborcja w Polsce: Zastraszanie lekarzy
Komentarz: Czy dzięki minister Leszczynie będziemy mieli aborterów-milionerów?
Okazuje się, że w Polsce najmniej zwolenników aborcji jest w samym środowisku lekarskim. Lekarze nie chcą przeprowadzać zabiegów aborcji i do tej pory mogli zawsze powołać się na klauzulę sumienia, które nie pozwala im zabijać dzieci w łonie matek. To dobra wiadomość.
Zła wiadomość jest taka, że minister zdrowia Izabela Leszczyna, która sama lekarzem nie jest, stosuje nacisk finansowy – potężną, nieproporcjonalną karę dla placówki medycznej, której lekarze nie zechcą przeprowadzić aborcji. Wysokość tej kary jest całkowicie uznaniowa i bezzasadna. W Polsce bywały przypadki błędów medycznych i proceduralnych, ale ich ofiary nie mogły liczyć na odszkodowanie wielkości pół miliona złotych.
W określonych warunkach aborcja w Polsce jest zgodna z prawem. Z perspektywy pacjentki, która zdecydowała się popełnić aborcję w ramach obowiązującego prawa, oczekiwanie jakieś formy odszkodowania ze strony placówki medycznej która jej odmawia byłoby w jakiś sposób racjonalne. Jest jednak bardzo wątpliwe, by sąd w Polsce zasądził w takim przypadku odszkodowanie wielkości pół miliona. Prawdodpobnie kobieta usłyszałaby, że mogła poszukać innej placówki medycznej.
Nie jest przecież tak, że w każdym szpitalu mamy obowiązek otrzymać taki pakiet opieki medycznej, jaki jest naszym wyobrażeniem. Czy jeśli szpital powiatowy nie wykona skomplikowanej operacji neurochirurgicznej, bo nie będzie mieć specjalisty w tej dziedzinie, to Ministerstwo Zdrowia również nałoży na szpital taką karę?
Pamiętajmy jednak, że nie chodzi o indywidualne roszczenie pacjentki oczekującej aborcji, ale systemowe działania Ministerstwa Zdrowia. Działania, które mają złamać kręgosłupy moralne polskich lekarzy. Bo przecież perspektywa tak dotkliwych kar ma właśnie spowodować strach przed odmową wykonania aborcji.
Jednak zasadność kary można podważyć. Jest oczywiste, że nie każda placówka – nawet w ramach umowy z NFZ nie może czasem zrealizować jakieś usługi medycznej – na przykład z powodu awarii urządzeń albo absencji lekarza-specjalisty, który też ma prawo do urlopu albo chorobowego. Pabianickie Centrum Medyczne powinno odwołać się do sądu od arbitralnej decyzji minister Leszczyny i wierzę, że nie jest ono pozbawione szans na drodze do sprawiedliwości.
Inna sprawa, że zanim ewentulna decyzja sądu zapadnie, Ministerstwo Zdrowia i tak karę wyegzekwuje. A ostateczna decyzja sądu to perspektywa lat a nie miesięcy. Cel działania Ministerstwo Zdrowia jest więc jasny: wiele placówek postawionych pod ścianą zacznie gorączkowo szukać lekarzy, którzy aborcję przeprowadzą. Ci, którzy na to się zdecydują mogą, dzięki minister Leszczynie w radykalny sposób negocjować swoje stawki. Jeśli nad szpitalem wisi ponad półmilionowa kara, to każde mniejsze pieniądze, jakich oczekuje lekarz, mogą być dla placówki akceptowalne. Nawet gdyby za zabicie dziecka chciał 100 czy 200 tysięcy złotych.
Andrzej Wierny
Obrona życia: czy wystarczą listy?
Obrona życia: komentarz Redaktora Naczelnego "w-Akcji"
W czasie trwania zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, 10 czerwca br. biskupi opublikowali list dotyczący ochrony życia i aborcji. Mówią o rosnącej presji, ataku na życie, promowaniu aborcji. Zachęcając jednocześnie do to tego by odpowiedzialność za życie brali rodzice.
Trzeba podkreślić, że to jest kolejny list już w tejże sprawie. Pytanie tylko co on zmieni? Kogo przekona? Pojawiają się jednak opinie iż jest on, niestety, zbyt mało wyrazisty.
Może w końcu trzeba by powiedzieć jasno, że każdy kto popiera aborcję i głosuje za aborcją jest ekskomunikowany, i trzeba mu odmówić komunii świętej. Zwłaszcza teraz gdy Kościół w Polsce dziś jest atakowany i marginalizowany taki jasny przekaz pokazał by wiernym o wiele bardziej sens walki o życie, niż kolejne zachęty.
ks. Jakub Klimontowski, Redaktor Naczelny „w-Akcji”
Nasz podcast: Rozmowy w Akcji
wAkcji24.pl |Ekonomia | MNN, Andrzej Wierny (komentarz), ks. Jakub Klimontowski (komentarz) | 18.06.2024