Ks. Jakub Klimontowski: Dzisiejszy świat wyśmiewa ludzi wierzących, wyśmiewa wiarę, wyśmiewa Jezusa, wyśmiewa Kościół.
Ks. Jakub Klimontowski: Różne cuda są Jezusa. Każdy z nich opowiada trochę o Jezusie, o tym, co Zbawiciel chciał przekazać, ale również o adresatach. Jak chociażby w Kanie Galilejskiej, gdzie doszło do cichej nadzwyczajności, gdzie Jezus dokonał cudu przemiany wody w wino. O tym wydarzeniu wiedział sam, wiedział kilku sług, wiedziała Maryja i może kilku apostołów. Nawet młoda para nie wiedziała, skąd się wzięło dobre wino, które wszyscy im gratulują. Nie widzieliśmy sceny w Ewangelii, gdzie miałby, przyjść Pan Młody do Jezusa, by za ten cud podziękować.
ks. Jakub Klimontowski o cudach Jezusa
Ks. Jakub Klimontowski: Uczniowie nie byli tylko zewnętrznymi obserwatorami
W przypadku rozmnożenia chleba nad Jeziorem Galilejskim jest trochę inaczej. Uczniowie byli nie tylko zewnętrznymi obserwatorami kolejnego cudu, ale zostali zaproszeni, wciągnięci przez Jezusa do wewnątrz tych wszystkich wydarzeń. Jezus zagaił Filipa, któremu zadaje pytanie, gdzie kupimy chleb, aby oni wszyscy się najedli. Bardzo niewygodne pytanie, które wymaga nie lada wysiłku, by obmyślić plan działania. Filip rozważa możliwe opcje, ale stwierdza, że odłożonych pieniędzy jest przecież za mało. Ponieważ to pytanie było zadane na forum, a nie na ucho, również inni apostołowie poczuli się trochę wywołani do tablicy. Wtedy Andrzej wykazuje się inicjatywą i podpowiada, że jest jeden chłopiec, który ma pięć chlebów i dwie ryby, ale od razu stwierdza: “Cóż to jest dla tak wielu!”.
Kiedy Jezus przepytywał uczniów, wydał także szczegółowe instrukcje. I po chwili widzimy, że apostołowie mniej więcej oszacowaną ilość, że jest około pięć tysięcy mężczyzn. Wszyscy usiedli w grupkach na trawie i czekali, co się będzie działo. A Jezus wtedy odmówił dziękczynienie i zaczął rozdawać zarówno chleby, jak i ryby.
ks. Jakub Klimontowski o cudach Jezusa
Ks. Jakub Klimontowski: Wszyscy się nasycili. Ale jeszcze wtedy nie zrozumieli
Wszyscy się nasycili. Ale jeszcze wtedy nie zrozumieli. Przyszło to dopiero w momencie, kiedy Jezus mówi do apostołów, że zebrali pozostałości. I kiedy zebrali dwanaście koszy ułomków, zorientowano się, co się stało. Zarówno apostołowie, jak i ludzie zobaczyli, że dokonało się cudowne rozmnożenie. Jak relacjonuje Ewangelista, dopiero ta różnica w ilości pieczywa spowodowała, że tłum zorientował się do jakiego cudu doszło. I wtedy szybko chcieli obwołać Jezusa królem. W Jezusie dostrzegli wtedy proroka, na którego czekali. Proroka, który był obiecany, który miał nadejść, który nakarmił potrzebujących.
Czy możemy się dziwić tej postawie tych, którzy słuchali Jezusa, że chcieli obwołać Go królem? Czy byłby lepszy król, który uzdrawia chorych, wskrzesza zmarłych, który zapewnia nam bez pracy pożywienie? Czy dzisiaj właściwie nie chcielibyśmy nieraz od Pana Boga to samo? Aby w zamian za to, że wykażemy się wiarą, w zamian za to, że przyjdziemy na niedzielną Eucharystię, by Pan Bóg nas uchronił przed wszystkimi nieszczęściami? By nam nic złego się nie stało, byśmy nie cierpieli głodu, by na nas nie przyszła żadna choroba, żadne cierpienie.
ks. Jakub Klimontowski: Jeden z najdziwniejszych i najgłupszych grzechów, który tak naprawdę wszystko niszczy, a nic nie daje [TYLKO U NAS]
ks. Jakub Klimontowski o cudach Jezusa
Ks. Jakub Klimontowski: Świat wyśmiewa wiarę, Jezusa, Kościół
Dzisiaj, po tych dwóch tysiącach lat, właściwie niewiele się zmieniło. Wielu byłoby chętnych, by Jezus zapewniał bezpieczeństwo, życie w zdrowiu, życie w szczęściu i pieniądze. Ale kiedy obserwujemy świat, to widzimy, że to wszystko jest zupełnie inaczej. Dzisiejszy świat wyśmiewa ludzi wierzących, wyśmiewa wiarę, wyśmiewa Jezusa, wyśmiewa Kościół. Chociażby w ostatnim czasie, podczas rozpoczęcia Olimpiady, kiedy parodiuje się Ostatnią Wieczerzę, wyśmiewa się wartości, które wyznajemy w imię niby-tolerancji i równości. Tak naprawdę wszystkie te wartości, które głosi Ewangelia, które głosi Kościół, są wyszydzane.
Dzisiaj trudniej jest przyznać się do tego, że jestem człowiekiem wierzącym. Trudniej jest podążać za Jezusem, kiedy ciągle jest się wytykanym i atakowanym, obśmiewanym. Ale właśnie w Ewangelii jest wskazówka, która często jest pomijana. Wskazówka, w jaki sposób my powinniśmy podejść do tego naszego życia i do wymagań, które stawia przed nami Pan Bóg. Bo w scenie cudownego rozmnożenia chleba jest jeden cichy bohater. To ów chłopiec, który miał pięć chlebów i dwie ryby. To było jego pożywienie. A Pan Jezus mówi: “Oddaj mi to”.
Katolicki program „Zrujnowani Odbudowani” znika z TVP. Karol Gnat: Każdego tygodnia oglądało nas pół miliona widzów [TYLKO U NAS – ROZMOWA, KOMENTARZ]
ks. Jakub Klimontowski o cudach Jezusa
Ks. Jakub Klimontowski: Bóg nas formuje we współpracy
Czasem mówimy, że chcielibyśmy cofnąć czas i znowu być ludźmi młodymi, byleby tylko mieć swoje doświadczenie i wiedzę. Ale to tak nie działa. Pan Bóg nieraz dopuszcza różne wydarzenia, trudne wydarzenia w naszym życiu, bo nas formuje. Gdybyśmy chcieli, żeby Pan Bóg podejmował za nas decyzję, żeby nas uchronił od wszelkich niebezpieczeństw, żeby zapewnił nam dobrobyt, to gdzie wtedy byłaby nasza współpraca z Nim?
Zobaczymy po czasie, ile się nauczyliśmy w ciągu naszego życia. Nawet dzięki, albo zwłaszcza dzięki trudnym zdarzeniom, staliśmy się innymi ludźmi i jesteśmy właśnie w tym momencie, gdzie jesteśmy w swoim życiu. I wiadomo, że w trakcie tych wydarzeń, gdyby nas zapytano, czy chcemy od tego wszystkiego uciec pewnie szybko i bez wahania, byśmy odpowiedzieli, że tak. Tak to bowiem jest, że dużą część doświadczeń docenia się dopiero po fakcie. A czasami widzi się je dopiero już na końcu swojego życia, a może i dopiero w wieczności.
Portal wAkcji24.pl i gazeta „w-Akcji” poszukują nowych autorów! Twórzmy wspólnie angażujące media katolickie
ks. Jakub Klimontowski o cudach Jezusa
Ks. Jakub Klimontowski: Kluczem jest zaufanie
Scena cudownego rozmnożenia chleba i ryb w Ewangelii zachęca nas do tego, byśmy wykazali się właśnie taką ufnością wobec Pana Boga. Przyjmijmy z zaufaniem te wszystkie dary, które daje nam Pan Bóg. Przyjmijmy je i odpowiedzmy z tym zaufaniem: “Tak, chcę Ci, Panie Boże, oddać swoje życie. Chcę Ci powierzyć to, co posiadam”.
Z ufnością idźmy dalej, razem z Nim, powierzając Mu swoje troski. Zgódźmy się na to, by te wszystkie nasze trudy, które spotykają nas w naszym życiu, byśmy przeżywali je z ufnością i miłością. A wtedy rzeczywiście Jezus przemieni je i będziemy o wiele szczęśliwsi. A kiedy dojdziemy do Królestwa Niebieskiego zobaczymy właśnie, że to tylko dzięki tym trudnościom mogliśmy tam trafić. Prośmy więc o tę ufność na co dzień. Byśmy ufali Bożej Opatrzności i pozwolili się jej prowadzić.
wAkcji24.pl | Opinie | ks. Jakub Klimontowski | Fot. – Kard z filmu „The Chosen” Ilustracja: Pexels| 7.09.2024