Wybory prezydenckie w Polsce już niebawem. Każdy obywatel powinien zastanowić się, który kandydat będzie najlepszy, by stać na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. Tymczasem wiele osób doświadcza zmęczenia demokracją. Nie wiedzą, czy warto iść na drugą turę, nie wiedzą, co zmiana prezydenta może rzeczywiście zmienić… Zaczynają się zastanawiać, na czym polega demokracja, czy działa i czy się opłaca. To ważne pytania — pytania, które warto zadawać, ale z perspektywy państwa także bardzo niebezpieczne.
Czy prezydent ma znaczenie?
Zmęczenie demokracją
Masowe zwątpienie w demokrację, w idee i zasady z nią związane oraz niskie zaufanie do państwa to poważne powody do niepokoju. Obywatele, którzy nie ufają Polsce, nie wierzą w system, w którym funkcjonuje państwo, i jego przywódcom, to przepis na destabilizację. W gruncie rzeczy to nie skutki, lecz przyczyny kryzysu i potencjalnej destabilizacji powinny nas martwić najbardziej.
Źródła tych problemów są różnorodne — zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. W zglobalizowanym świecie stan demokracji w Polsce ma znaczenie równie istotne, jak w Rumunii, Francji czy Stanach Zjednoczonych. Tracimy zaufanie do demokracji, gdy obserwujemy tendencje do upolityczniania sądownictwa, służb specjalnych, czy wykluczania kandydatów z wyborów na całym Zachodzie. Zjawiska te można postrzegać jako elementy swoistej wojny duchowej.

Ks. Grzegorz Wołoch: Czy udział w wyborach jest obowiązkiem katolika? Teologiczne spojrzenie na obywatelską odpowiedzialność
Czy prezydent ma znaczenie? Katolicy i wybory
Prezydent – może mało czy dużo?
Wróćmy do tematu prezydenta. W kampaniach wyborczych słyszymy wiele obietnic, sugerujących szerokie kompetencje i dużą sprawczość prezydenta. W tym roku jednak jeden z kandydatów często podkreśla, że prezydent ma ograniczone możliwości działania. Jaka jest prawda?
Choć polski prezydent nie ma takich kompetencji jak jego odpowiednik w USA czy Francji, nie oznacza to, że jego rola jest bez znaczenia. Co zatem może prezydent?
- Bierze udział w procedurze legislacyjnej: ratyfikuje umowy międzynarodowe, podpisuje ustawy, może je zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Ma także inicjatywę ustawodawczą.
- Obsadza wiele stanowisk: mianuje m.in. Szefa Sztabu Generalnego oraz dowódców rodzajów Sił Zbrojnych, powołuje członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- Może wprowadzić stan wyjątkowy lub stan wojenny (na wniosek Rady Ministrów) i decyduje o stanie wojny, jeśli Sejm nie może podjąć decyzji.
- Może zastosować prawo łaski.

Wybory prezydenckie. Akcja Katolicka: Katolik nie może głosować na kandydata dopuszczającego aborcję i związki osób tej samej płci
Czy prezydent ma znaczenie? Katolicy i wybory
Ile zmienia zmiana prezydenta?
Prezydent to nie tylko „twarde” prawo, ale także „soft law” — miękkie oddziaływanie. Może wpływać na politykę, być skutecznym „influencerem” sceny politycznej. Kształtuje opinię publiczną, reprezentuje kraj za granicą i wpływa na polityczne układy, zwłaszcza w obrębie własnej partii. W tym roku mówi się, że wyniki wyborów mogą prowadzić do narodzin i upadku różnych układów politycznych.
Nie żyjemy w próżni. Wybór prezydenta RP wpływa na sąsiadów, Europę i świat, a także na relacje z organizacjami międzynarodowymi jak NATO, ONZ czy UE.
Wróćmy do pierwotnego tematu — wojny duchowej, czy też, jak mówiono wcześniej, wojny kulturowej. Nowy prezydent nie będzie stał z boku. Znajdzie się w centrum burzy niepokojących tendencji, o których wspomniano wcześniej. Może z nimi walczyć i dawać przykład na skalę światową, ale może też zostać przez nie porwany lub wręcz je wspierać.
Dlatego ważne są nie tylko program, doświadczenie, kompetencje, sieć powiązań, ale też duchowe nastawienie. To może być najważniejszy aspekt — nie tylko kwestia wyznania czy praktyk religijnych.
Jakie intencje ma kandydat? Czy nie będzie miał problemu z kłamstwem czy manipulacją? Czy będzie wrażliwy na krzywdę innych? Czy prezydenturę potraktuje jako zaszczyt, służbę i szansę czynienia dobra, czy jako okazję do władzy, pieniędzy i życia towarzyskiego?

Eksperci KEP i Archidiecezja Wrocławska o aborcji w Oleśnicy
Czy prezydent ma znaczenie? Katolicy i wybory
Dlaczego warto głosować?
Wobec wszystkich wątpliwości, rozczarowań i lęków, jakie towarzyszą współczesnej demokracji, można zrozumieć tych, którzy wahają się, czy pójść na wybory. Widzimy przecież, jak system polityczny często nie spełnia oczekiwań obywateli, jak decyzje polityczne bywają odległe od potrzeb zwykłego człowieka, jak często debatę publiczną przykrywa hałas propagandy i agresji. Mimo to warto przypomnieć sobie, czym w istocie są wybory – i jaką mają siłę.
Wybory prezydenckie to moment, w którym każdy z nas, niezależnie od majątku, wykształcenia, miejsca zamieszkania czy pozycji społecznej, ma dokładnie taki sam wpływ na przyszłość kraju. To jedno z nielicznych wydarzeń w życiu publicznym, kiedy głos najbogatszego biznesmena waży tyle samo co głos studenta, emeryta, pielęgniarki czy kierowcy autobusu. Głosując, nie tylko wybieramy człowieka na urząd – wybieramy kierunek, w którym chcemy, by podążała Polska. Mówimy, jakie wartości są dla nas ważne, czego oczekujemy od państwa, w co wierzymy jako wspólnota.
Odmówienie udziału w wyborach jest rezygnacją z tej siły. To tak, jakbyśmy w najważniejszej debacie o losach kraju zamilkli, uznając, że nie mamy nic do powiedzenia. A przecież każdy z nas codziennie podejmuje decyzje, które świadczą o wartościach i priorytetach. Wybieramy, jak żyć, co czytać, jakich ludzi słuchać, jak traktować innych. Dlaczego więc mielibyśmy nie wypowiedzieć się wtedy, gdy te wybory mają realny wpływ na przyszłość kraju?
Można oczywiście powiedzieć: „mój głos nic nie zmieni”, „wszyscy kandydaci są tacy sami”, „i tak zrobią, co chcą”. To często słyszane argumenty, jednak warto się im przyjrzeć z bliska. Po pierwsze – historia pokazuje, że jeden głos może zaważyć o wyniku. W wielu miejscach świata, także w Polsce, wybory rozstrzygały się różnicą kilkuset, a nawet kilkudziesięciu głosów. Po drugie – jeśli nie zagłosujesz Ty, ktoś inny zagłosuje za Ciebie.
Zamiast pytać „czy mój głos coś zmieni?”, spróbujmy zadać pytanie inaczej: „co się stanie, jeśli nie zagłosuję?”. Kto wtedy zdecyduje o przyszłości kraju, o polityce wobec edukacji, zdrowia, bezpieczeństwa, o naszej pozycji na arenie międzynarodowej? Czy jesteśmy gotowi oddać tę decyzję innym, a potem tylko narzekać?
Demokracja potrzebuje każdego z nas. Prezydentura ma znaczenie. Twój głos ma znaczenie. Idź na wybory – nie tylko dla siebie, ale także dla tych, którzy nie mogą zagłosować, dla przyszłych pokoleń, dla Polski.

Wenanty Katarzyniec – z pielgrzymką do katolickiego “specjalisty od finansów”
wAkcji24.pl | Opinie | MX, źrodło: Magazyn Katolicki w-Akcji | Ilustracja: Ideogram | 30.05.2025