Armenia, kraj o niezwykłej duchowej i historycznej tożsamości, uznawany za najstarsze chrześcijańskie państwo na świecie, ponownie znalazła się w epicentrum napięć geopolitycznych. Mimo niedawnych postępów w negocjacjach pokojowych z Azerbejdżanem, sytuacja w regionie Kaukazu Południowego pozostaje napięta i niepewna. Czy dżihadystyczna retoryka i działania władz Azerbejdżanu zagrożą delikatnemu procesowi pokojowemu?
Armenia i Azerbejdżan. Chrześcijański pokój czy islamski dżihad?
Traktat pokojowy – kamień milowy czy miraż?
13 marca 2025 roku Armenia i Azerbejdżan ogłosiły finalizację treści traktatu pokojowego – po raz pierwszy od ponad trzydziestu lat konfliktu. To wydarzenie zostało entuzjastycznie przyjęte przez społeczność międzynarodową, w tym Unię Europejską, Stany Zjednoczone oraz Polskę.
„Polska z zadowoleniem przyjmuje uzgodnienie tekstu porozumienia pokojowego między Armenią a Azerbejdżanem i ma nadzieję na jego szybkie podpisanie” – poinformowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych 15 marca na platformie X. „Pokojowe rozwiązanie konfliktu przyczyni się do stabilizacji i rozwoju współpracy w regionie, przynosząc korzyści obu krajom”.
Ambasador Armenii w Polsce podkreślił w oświadczeniu, że jego kraj, będąc świadkiem licznych zagrożeń i cierpień, pozostaje konsekwentnie zaangażowany w budowanie trwałego i sprawiedliwego pokoju.

Górski Karabach: Ormian wypędzono z domów, teraz ich kościoły są zagrożone
Armenia i Azerbejdżan. Chrześcijański pokój czy islamski dżihad?
Fala oskarżeń: Azerbejdżan wznieca napięcia
Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu postępów w rozmowach pokojowych, Azerbejdżan oskarżył siły zbrojne Armenii o naruszenie zawieszenia broni. Między 16 a 18 marca Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu opublikowało sześć raportów dotyczących rzekomych incydentów granicznych. W odpowiedzi, strona ormiańska przeprowadziła inspekcje, które stanowczo zaprzeczyły tym zarzutom.
„Nie przekazano żadnych faktów ani dowodów potwierdzających rzekome naruszenia ze strony Armenii” – czytamy w oświadczeniu Kancelarii Premiera Armenii z 18 marca. Przypomniano również, że już 22 czerwca 2024 roku Armenia zaproponowała utworzenie wspólnego mechanizmu dochodzeniowego w sprawie naruszeń rozejmu – propozycję, na którą Azerbejdżan do tej pory nie odpowiedział.

Górski Karabach – Azerowie nadal niszczą chrześcijańskie zabytki – ślady wielowiekowej obecności Ormian
Armenia i Azerbejdżan. Chrześcijański pokój czy islamski dżihad?
"Agenda pokoju" – stanowisko Armenii kontra azerbejdżańska presja
W rozmowie z agencją Armenpress z 19 marca rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Armenii, Ani Badalyan, podkreśliła: „Rząd Armenii wielokrotnie podkreślał, że nie ma zamiaru eskalować sytuacji. Siły Zbrojne Armenii działają zgodnie z logiką pokoju”.
Badalyan odrzuciła też twierdzenia, jakoby Armenia przedstawiała Azerbejdżanowi nierealistyczne propozycje. Przypomniała, że obie strony ogłosiły finalizację tekstu traktatu, a wyznaczenie daty i miejsca jego podpisania powinno być naturalnym i szybkim kolejnym krokiem.
Azerbejdżan wezwał do likwidacji Grupy Mińskiej OBWE oraz zmian w konstytucji Armenii. Badalyan odpowiedziała, że ormiańska konstytucja nie zawiera roszczeń terytorialnych wobec sąsiada. Co więcej, orzeczenie Sądu Konstytucyjnego Armenii z września 2024 roku jednoznacznie potwierdziło brak takich zapisów.
„Finalizowany traktat pokojowy zakłada wzajemne uznanie integralności terytorialnej w granicach republik ZSRR, brak roszczeń oraz zobowiązanie do ich niewysuwania w przyszłości” – zaznaczyła rzeczniczka MSZ. „Dokument zakazuje także wykorzystywania wewnętrznego prawa jako przeszkody w realizacji jego postanowień”.

Niszczone kościoły na zdjęciach – Górski Karabach w obiektywie. Wstrzasająca wystawa w Warszawie
Armenia i Azerbejdżan. Chrześcijański pokój czy islamski dżihad?
Militarna retoryka i chrześcijańska determinacja
Szczególne kontrowersje wzbudza temat połączeń transportowych pomiędzy zachodnimi regionami Azerbejdżanu a eksklawą Nachiczewan. Azerowie zarzucają Ormianom celowe komplikowanie tras.
„Armenia nie ma jednostronnych zobowiązań w tej sprawie. Proponujemy najkrótsze możliwe połączenie kolejowe: Zangelan–Meghri–Ordubad–Yeraskh” – powiedziała Badalyan. Z ironią dodała: „Oskarżanie Armenii o to, że jest krajem górzystym, jest co najmniej niepoważne”.
W styczniu 2025 roku Erywań przedstawił pisemną propozycję dotyczącą transportu i wzajemnej kontroli zbrojeń, lecz do dziś nie otrzymał odpowiedzi z Baku.
Kolejne zarzuty Azerbejdżanu dotyczyły rzekomej militaryzacji granicy przez Armenię. Badalyan podkreśliła, że obecność wojsk ormiańskich ma wyłącznie defensywny charakter. „Jedyne, do czego Armenia się przygotowuje, to możliwość odparcia agresji. To legalne prawo każdego państwa” – powiedziała.
Armenia od lat proponuje „lustrzane wycofanie wojsk” z granic – inicjatywę tę Azerbejdżan zignorował. Dziś Erywań ponownie apeluje o utworzenie wspólnego mechanizmu kontroli zbrojeń.

Czy Zachód przechodzi na islam?
Armenia i Azerbejdżan. Chrześcijański pokój czy islamski dżihad?
Nadzieja na pokój?
Traktat pokojowy, mimo że gotowy do podpisu, nadal pozostaje jedynie dokumentem w zawieszeniu. Armenia deklaruje gotowość do współpracy i prowadzenia dalszego dialogu. Jednak z drugiej strony – oficjalne stanowisko Azerbejdżanu nie przynosi konstruktywnych działań, a raczej mnoży oskarżenia i opóźnienia.
„Republika Armenii jest gotowa kontynuować pracę z Azerbejdżanem nad delimitacją granicy państwowej, zgodnie z ustaleniami komisji granicznych obu krajów” – zaznaczono w oświadczeniu Kancelarii Premiera.
Jednak czy obie strony wykorzystają tę historyczną szansę? Czy zamiast pokoju przeważy chęć dominacji, uprzedzeń i dżihadystycznych narracji?
– Wszyscy w Armenii chcemy pokoju, ale nasz sąsiad wydaje się czerpać więcej korzyści z wojny i niestabilności – mówi cytowany przez polską Agencję Informacyjną proszący o anonimowość oficer armii Republiki Armenii. – Jako chrześcijanie modlimy się o pokój i dobrą przyszłość dla naszych dzieci, ale Azerowie najwyraźniej chcą kontynuować swój dżihad przeciwko nam.

Biskup Świdnicki Marek Mendyk wzywa do postu i modlitwy w intencji Ojczyzny i pokoju na świecie!
Armenia i Azerbejdżan. Chrześcijański pokój czy islamski dżihad?
Zagrożenie dla najstarszego chrześcijańskiego kraju
Dla Armenii, która w 301 roku jako pierwsza przyjęła chrześcijaństwo jako religię państwową, zagrożenie ze strony radykalnych sił islamskich jest nie tylko polityczne, ale także egzystencjalne. Naród głęboko zakorzeniony w chrześcijańskiej wierze staje w obliczu prób wymazania swojej tożsamości kulturowej i religijnej.
„Wszyscy w Armenii chcemy pokoju, ale nasz sąsiad wydaje się czerpać więcej korzyści z wojny i niestabilności” – powiedział dziennikarzowi Agencji Informacyjnej anonimowy oficer armii Republiki Armenii. – „Jako chrześcijanie modlimy się o pokój i dobrą przyszłość dla naszych dzieci, ale Azerowie najwyraźniej chcą kontynuować swój dżihad przeciwko nam”.
To głębokie i bolesne świadectwo ukazuje, że dla Ormian pokój nie jest jedynie polityczną opcją – jest duchowym obowiązkiem, wynikającym z ich wiary w Chrystusa. Ale czy druga strona chce pokoju – czy może jedynie dyktować warunki podporządkowania?
Zarówno historia, jak i geografia nie muszą przesądzać o przyszłości. To decyzje polityczne, wspólna odpowiedzialność i duchowe wartości mogą stać się fundamentem trwałego pokoju. Armenia, wierna chrześcijańskim korzeniom, wzywa do dialogu i pojednania. Ale pojednanie nie może być jednostronne.
Modlitwa o pokój w Armenii to modlitwa całego chrześcijańskiego świata. Dla najstarszego chrześcijańskiego narodu czas próby trwa nadal.
wAkcji24.pl | Wiara | MOK źrodło: Agencja Informacyjna | Dom w Armenii zniszczony w wyniku ostrzału ze strony Azerbejdżanu – 2023 r. Fot. Agencja Informacyjna | 23.03.2025