Papież Franciszek w ostatnich dniach odwiedził m. in. Singapur. Pielgrzymka głowy Kościoła Katolickiego do Azji wywołała ogromne emocje, także w Polsce. Jedna z wypowiedzi papieża podniesiona przez media i komentatorów przyćmiła zupełnie cenne efekty pielgrzymki. Co takiego powiedział papież Franciszek w Singapurze i dlaczego wzbudziło to tak wielkie emocje?
Co NAPRAwDĘ POWIEDZIAŁ PAPIEŻ FRANCISZEK W SINGAPURZE - NASZA ANALIZA
Papież Franciszek w Singapurze: emocje i autocenzura Watykanu
Po słowach, które wypowiedział Papież Franciszek w Singapurze dzisiaj nie ma już śladu na stronach prowadzonych przez Watykan. To poważny błąd – taka cenzura wsteczna tylko wzmacnia przekonanie tworzone przez media, że papież powiedział coś naprawdę złego. Zamiast usuwać należało – tak jak robimy to w tym miejscu wyjaśnić kontekst i znaczenie słów ojca świętego.
Poniżej przytaczamy słowa, jakie mówił Papież Franciszek w Singapurze, zastrzegając, że nie mamy pewności, co do wierności ich przekładu. Jest to cytat z innych mediów. Warto wziąć pod uwagę i to, że oryginalna wypowiedź mogła brzmieć inaczej. Niestety, jak już pisaliśmy wcześniej, służby medialne Watykanu uniemożliwiły weryfikację tej wypowiedzi, po prostu ją usuwając.
„Wszystkie religie są drogą do Boga – miał powiedzieć papież Franciszek w Singapurze. – Zrobię porównanie: są jak różne języki, różne idiomy, żeby do Niego dotrzeć. Ale Bóg to Bóg dla wszystkich. A skoro Bóg to Bóg dla wszystkich, wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, (…) Jest tylko jeden Bóg, a religie są jak języki, ścieżki prowadzące do Boga. Inna sikhijska, inna muzułmańska, inna hinduska, inna chrześcijańska – tak miał stwierdzić papież Franciszek w Singapurze.
Czym jest strategia salami? Jak jest stosowana wobec Kościoła Katolickiego w Polsce? [ANALIZA]
Co NAPRAwDĘ POWIEDZIAŁ PAPIEŻ FRANCISZEK W SINGAPURZE - NASZA ANALIZA
Papież Franciszek w Singapurze: oburzenie komentatorów
Te słowa wywołały ogromne kontrowersje wśród wielu wierzących. Emocjom tym trudno się dziwić, bo w wypowiedzi przywódcy Kościoła Katolickiego można usłyszeć relatywizm. Na łamach wPolityce.pl Grzegorz Górny pyta: „Jeżeli wszystkie religie są tylko różnymi drogami do Boga, to jak pogodzić to ze słowami Jezusa z Ewangelii św. Jana: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca”? Jak pogodzić to wyjątkowe uroszczenie Chrystusa z twierdzeniem, że są poza Nim inne drogi, które prowadzą do Ojca?” – tak komentował słowa, które miał wypowiedzieć Papież Franciszek w Singapurze znany publicysta katolicki Grzegorz Górny.
Wątpliwości i obawy mają także inni. Po słowach jakie wypowiedział papież Franciszek w Singapurze pojawiły nawet w przestrzeni publicznej wobec następcy Piotra Apostoła zarzuty, że popadł w herezję.
Jak jest w rzeczywistości? Jak powinniśmy rozumieć, to co mówił Papież Franciszek w Singapurze?
Bp Marek Mendyk ogłasza „szturm do Nieba”
Co NAPRAwDĘ POWIEDZIAŁ PAPIEŻ FRANCISZEK W SINGAPURZE - NASZA ANALIZA
Papież Franciszek w Singapurze: Media głodne sensacji
PapiModel papiestwa wprowadzony przez św. Jana Pawła II oznaczał całkowitą rewolucję. Od tego momentu Papież nie zamyka się za murami Watykanu, ale podróżuje po świecie i podejmuje dialog z całym światem – ludźmi niewierzącymi, przedstawicielami innych religii, a nawet wrogami Kościoła.
Ten sposób działania kontynuuje dzisiaj papież Franciszek w Singapurze i innych krajach obserwowany przez dziesiątki kamer. Dwadzieścia lat temu można było powiedzieć operatorom telewizji: „tego nie nagrywajcie”. Dzisiaj spotkania z papieżem rejestrowane są nie tylko przez media, ale niemal każdego uczestnika, który ma przy sobie telefon z kamerą. Każde wypowiedziane słowo idzie w świat – nie ma miejsca na rozmowę prywatną.
A przecież każdy, kto występował publicznie wie, że audytorium zmienia sposób wypowiedzi. Ksiądz mówiący do przedszkolaków nie będzie mówił tym samym językiem, którego użyje wobec dorosłych parafian. Jeszcze innego użyje na spotkaniu grupy duszpasterskiej i zupełnie innego w seminarium na wykładzie dla kleryków. Mimo to nadal są rozmowy w tym samym kręgu kulturowym i duchowym. Nie jest to porównywawalne do środowiska, jakie zastał papież Franciszek w Singapurze.
Zatem czy w multikulturowym środowisku, gdzie katolicy są mniejszością, papież ma się zachowywać i przemawiać tak samo, jakby otaczali go najgorliwsi wyznawcy rzymskiego katolicyzmu? Jest to po prostu niemożliwe. Problem w tym, że dostosowując się do miejscowego audytorium, można mocno zaskoczyć to drugie, wtórne audytorium, którym jest cały świat. To co mówi Franciszek jest powielane przez media społecznościowe i masowe w tempie błyskawicy, wyjęte z kontekstu i odarte z sensu. Media pragną bowiem sensacji, której może dostarczyć sam papież.
Montse Alvarado, prezes EWTN News, uhonorowana za wybitne zaangażowanie na rzecz wolności religijnej
Co NAPRAwDĘ POWIEDZIAŁ PAPIEŻ FRANCISZEK W SINGAPURZE - NASZA ANALIZA
Papież Franiszek w Singapurze: Nawracanie nie polega na obrażaniu innych wyznań
Św. Jan Paweł II wziął na siebie dwa ogromne ciężary. Na oczach świata stał się nie tylko przywódcą duchowym katolików, ale także wyrafinowanym dyplomatą. Jego polityczne zasługi dla obalenia komunizmu są nie do przecenienia. Jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że dyplomacja i ewangelizacja są wyjątkowo trudne do pogodzenia. Być może tylko święty, jak Jan Paweł II, był w stanie zrobić to w sposób bezkonfliktowy.
Dyplomacja, nawet w obiegowym tego słowa znaczeniu, wymaga „owijania w bawełnę”, czasem skrywania tego, co się naprawdę myśli, po to, by nie urazić i nie skonfliktować. Dyplomacja wymaga elastyczności i bardzo dobrego zrozumienia potrzeb strony z którą prowadzimy dialog.
Z polskiej perspektywy być może dialog międzyreligijny to pewnego rodzaju ciekawostka. Nad Wisłą i Odrą pilniejszym problemem jest raczej debata z niewierzącymi niż przedstawicielami innych wyznań. Zresztą w Polsce większa część dialogu ekumenicznego to przecież dyskusja w kręgu chrześcijan. Być może dlatego właśnie w Polsce odbiór słów papieża był tak często negatywny.
Są jednak kraje, gdzie wielokulturowość jest powszechna, a obecność katolików nieoczywista. Słowa papieża Franciszka, które tak zdenerwowały wielu, trzeba zatem rozumieć jako język dyplomacji, niesłychanie ważnej z punktu widzenia interesu Kościoła i jego wiernych.
Żeby zrozumieć sens słów, które powiedział papież Franciszek w Singapurze może być potrzebne małe ćwiczenie. Wyobraźmy sobie, że do Polski, kraju katolickiego przyjeżdża przywódca duchowy innej, ważnej religii. Odbywa się spotkanie w którym uczestniczą katolicy i przedstawiciele innych wyznań. Czego powinniśmy oczekiwać od gościa? Chyba właśnie mniej więcej takich słów, jakie wypowiedział Franciszek w Singapurze. Są one bowiem świadectwem kultury, szacunku i pokory gościa wobec gospodarzy oraz wezwaniem do pokojowego współżycia. Wątpliwe, żebyśmy byli zadowoleni, gdyby nasz gość zaczął nam udowadniać, że tylko jego religia jest prawdziwa, ważna i cenna.
Możemy też nasz sytuację odwrócić: czy gdyby papież Franciszek w Singapurze powiedział, że wszyscy poza katolikami są głupi i błądzą, to czy przyniosłoby to jakieś korzyści? Czy ktoś by się z tego powodu nawrócił?
Bardzo wątpliwe, żeby ktokolwiek chciał zmienić swoją religię będą obrażanym przez przedstawiciela innej religii.
Raport: Prześladowania religijne na świecie w 2023 r. Jest coraz bardziej niebezpiecznie
Co NAPRAwDĘ POWIEDZIAŁ PAPIEŻ FRANCISZEK W SINGAPURZE - NASZA ANALIZA
Papież Franiszek w Singapurze: Odpowiedzialność za łagodzenie konfliktów
Wątpliwe również, że mówienie przez papieża przedstawiciela wszystkich innych religii, że są niemądrzy, byłoby to kreowanie pozytywnego wizerunku Kościoła Katolickiego, a tym samym wyzwanego przez katolików Boga. Wątpliwe, że poprawiło by to sytuację katolików na całym świecie. Pamiętajmy, że jednak w skali globu jesteśmy mniejszością w stosunku do wszystkich pozostałych wyznań. Mniejszością w wielu krajach prześladowaną.
Czy papież Franciszek w Singapurze i podczas innych pielgrzymek powinien dostarczać pretekstów do nasilania prześladowań chrześcijan albo wręcz do nich prowokować? Jeśli wypowiadałby się w duchu ściśle dogmatycznym mógłby sytuację swoich wiernych pogorszyć. Franciszek wychodzi z mądrego założenia (przyjętego zresztą przez św. Jana Pawła II) że rolą papieża jest wygaszanie światowych konfliktów, a nie dolewanie oliwy do ognia.
A napięcia we współczesnym świecie nie brakuje. Zaledwie kilka dni po wizycie Franciszka w Azji, na Bliskim Wschodzie zobaczyliśmy kolejną eskalację konfliktu, którego podłoże ma przecież głębokie tło religijne. Pesymistycznie nastawieni analitycy zapowiadają nadejście globalnego konfliktu. Jeśli nie chcemy III wojny światowej z powodu sporu między przedstawicielami różnych wiar, to warto docenić pojednawcze gesty tak ważnych osobistości jak papież Franciszek. Jego słowa mogą bowiem stać się ważnym orężem w staraniach o pokój na świecie.
Tak mocno w Polsce krytykowane słowa Franciszka wcale nie stoją w konflikcie z misją Kościoła. Aby móc ewangelizować Kościół musi być po pierwsze obecny na całym świecie. To zaś wymaga by na chrześcijan nie patrzono jako na zagrożenie. Słowa papieża pomogą zmniejszyć wrogość do wyznawców Chrystusa na wszystkich kontynentach. A to paradoksalnie właśnie ułatwi przyjście do Kościoła nowym wiernym.
Całą rozmowę można obejrzeć TUTAJ!
wAkcji24.pl | Opinie | Andrzej Wierny | Fot. Vatican.va| 3.10.2024