Co trzeci dorosły Polak nie zdołałby utrzymać się z posiadanych oszczędności dłużej niż miesiąc, a 17 proc. nie ma żadnych rezerw finansowych. Najnowszy raport BIG InfoMonitor pokazuje, że choć rosną płace i spada inflacja, nasze „poduszki” wciąż są cieniutkie. Dlaczego odkładamy tak mało, kto ma najgorszą sytuację i jak wypada Polska na tle Europy?
Polacy bez oszczędności, za to zadłużeni po uszy. Co by powiedział nam ks. Piotr Wawrzyniak?
Sytuacja oszczędnościowa Polaków
Według badania „Skala i cele gromadzenia oszczędności przez Polaków” 83 proc. osób deklaruje posiadanie jakichkolwiek oszczędności, lecz aż 33 proc. przyznaje, że te środki starczyłyby najwyżej na 30 dni. To praktycznie stan permanentnego zagrożenia finansowego: jedno opóźnienie wypłaty lub nagły rachunek może wywrócić domowy budżet.
Warto zauważyć delikatną poprawę w czasie – odsetek osób bez grosza oszczędności spadł z 19 proc. w 2023 r. do 18 proc. rok później, by w 2025 r. osiągnąć 17 proc. Tempo zmian nadal jest jednak zbyt wolne, by mówić o trwałym trendzie bezpieczeństwa finansowego.
Bufor sześciu pensji – marzenie czy realny cel?
Eksperci przyjmują, że optymalna poduszka finansowa to równowartość sześciu wynagrodzeń netto. Przy czerwcowej medianie płac (4 645 zł netto) oznacza to ok. 27 870 zł. Takim kapitałem dysponuje 40 proc. badanych, co z jednej strony sygnalizuje rosnącą świadomość potrzeby oszczędzania, z drugiej – pozostawia większość gospodarstw domowych bez solidnego bufora.

Stres w pracy: cichy zabójca polskich firm. Jak pracownicy i pracodawcy mogą przerwać spiralę napięcia?
Polacy bez oszczędności, za to zadłużeni po uszy. Co by powiedział nam ks. Piotr Wawrzyniak?
Kto ma najmniej oszczędności?
Najsłabiej wypada młodzież do 25. roku życia: tylko 74 proc. z nich deklaruje jakiekolwiek odłożone środki, a ponad jedna czwarta zdołałaby opłacić swoje wydatki zaledwie przez 30 dni. Tymczasem wśród seniorów powyżej 65 lat odsetek „miesięcznych” spada do 10 proc., a aż 19 proc. seniorów zgromadziło rezerwy na rok lub dłużej.
Ile faktycznie mamy na kontach?
Aż 28 proc. Polaków trzyma oszczędności poniżej 5 tys. zł, podczas gdy kolejne 18 proc. mieści się w przedziale 10–30 tys. zł. Po drugiej stronie skali jest 15 proc. rodaków z kapitałem przekraczającym 100 tys. zł. Jednocześnie rósł odsetek osób z ponad 50 tys. zł: 22 proc. w 2023 r., 24 proc. w 2024 r. i 28 proc. obecnie, co sugeruje, że najzamożniejsi powiększają przewagę majątkową.
Różnice płci: kobiety odkładają mniej
Kobiety częściej deklarują kwoty do 10 tys. zł (46 proc. vs 40 proc. mężczyzn), zaś panowie dominują w grupie z oszczędnościami przekraczającymi 30 tys. zł (44 proc. vs 35 proc. kobiet). Ta luka kapitałowa odzwierciedla różnice dochodowe i niekorzystnie wpływa na bezpieczeństwo finansowe kobiet, zwłaszcza samotnych matek i seniorek.
Polacy bez oszczędności, za to zadłużeni po uszy. Co by powiedział nam ks. Piotr Wawrzyniak?
Polacy zadłużeni po uszy
W najnowszych danych Eurostatu Polska jest trzecia od końca pod względem stopy oszczędności gospodarstw domowych: odkładamy zaledwie ok. 2 proc. dochodu rozporządzalnego, podczas gdy średnia UE to 14–15 proc., a rekordziści – Czesi – sięgają 19 proc. W I kw. 2024 r. nasz wskaźnik wyniósł 4,9 proc., czyli ponad trzykrotnie mniej niż w strefie euro (15,4 proc.). Tylko Grecja i Rumunia wypadają gorzej.
Dlaczego nie oszczędzamy?
Na ograniczoną skłonność do oszczędzania wpływają trzy czynniki. Po pierwsze, relatywnie niska relacja płac do kosztów życia – mimo spadku inflacji w 2024 r. ceny żywności i usług mieszkalnych wciąż rosną szybciej od średnich wynagrodzeń netto. Po drugie, wysokie koszty obsługi zobowiązań kredytowych po podwyżkach stóp NBP w latach 2023–24 pochłaniają znaczną część budżetu rodzin. Po trzecie, pandemiczne i wojenne „wstrząsy” nauczyły nas konsumować tu i teraz, a nie odkładać na przyszłość.
Zadłużenie – druga strona medalu
Na koniec czerwca 2025 r. w bazach BIG InfoMonitor i BIK figuruje 2,5 mln niesolidnych płatników z łącznie 86,5 mld zł zaległych zobowiązań. Średnio na osobę przypada 34 644 zł długu. Choć liczba dłużników spadła rok do roku o ponad 116 tys., skromne oszczędności wielu gospodarstw domowych nie są w stanie pokryć istniejących zaległości, co w sytuacji nagłego kryzysu grozi spiralą zadłużenia.

Polska liderem: kredyty hipoteczne najdroższe w Unii Europejskiej. „Nie dziwmy się, że Polacy nie chcą mieć dzieci”
Polacy bez oszczędności, za to zadłużeni po uszy. Co by powiedział nam ks. Piotr Wawrzyniak?
Inflacja i stopy procentowe – ekonomiczne tło codziennych wyborów
Niska stopa oszczędności ogranicza krajową akumulację kapitału, co utrudnia finansowanie inwestycji z rodzimych źródeł i zwiększa zależność od kapitału zagranicznego. Dla gospodarstw domowych brak poduszki to podatność na szoki – od utraty pracy po nieoczekiwane wydatki medyczne – i potencjalny wzrost nierówności majątkowych w długim okresie.
Jak poprawić skłonność do oszczędzania?
Kluczowe są trzy kierunki działań. Pierwszy to edukacja finansowa od szkoły podstawowej – budowanie nawyku „płać sobie najpierw” i zrozumienia procentu składanego. Drugi to zachęty podatkowe i produktowe (IKZE, PPK, obligacje detaliczne), które automatyzują proces odkładania i premiują długoterminowość. Trzeci to stabilna polityka makroekonomiczna obniżająca realną inflację, dzięki czemu oszczędzanie przestaje kojarzyć się z utratą siły nabywczej.
Perspektywa na lata 2025–27
Jeżeli realne płace będą rosły szybciej niż koszty życia, a polityka pieniężna pozwoli stopniowo obniżać stopy procentowe, można oczekiwać powolnego wzrostu stopy oszczędności. Jednak bez systematycznej edukacji i wzmocnienia kultury długoterminowego inwestowania trudno będzie dogonić europejską średnią. Brak oszczędności to nie tylko problem jednostek – to ryzyko dla stabilnego rozwoju gospodarczego Polski.

Rekordowe wyniki finansowe polskich banków w 2024 r. Jak banki zarabiają na nas?
Polacy bez oszczędności, za to zadłużeni po uszy. Co by powiedział nam ks. Piotr Wawrzyniak?
Dziedzictwo ks. Piotra Wawrzyniaka – wielkopolski patron kultury oszczędzania
W dyskusji o mizernych „poduszkach finansowych” współczesnych Polaków warto sięgnąć do XIX-wiecznych korzeni rodzimej spółdzielczości. Jej symbolem pozostaje ks. Piotr Wawrzyniak (1849-1910) – proboszcz, społecznik i ekonomiczny strateg, który w zaborze pruskim zamienił małe parafialne kasy w sieć nowoczesnych instytucji finansowych. Duchowny zaczynał od aktywizacji rzemieślników i rolników w Środzie, Kostrzynie, Książu Wielkopolskim i Jarocinie, tworząc tam kasy oszczędnościowo-pożyczkowe na wzór niemieckich Raiffeisenkassen. Jego recepta była prosta i wciąż aktualna: niskie udziały wejściowe, demokratyczne zarządzanie, reinwestowanie zysków w kapitał własny oraz edukacja ekonomiczna członków.
Gdy pojedyncze kasy okrzepły, Wawrzyniak zadbał o ich federację. W 1872 r. – zaledwie kilka miesięcy po własnych święceniach kapłańskich – doprowadził do połączenia lokalnych towarzystw w Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych z siedzibą w Poznaniu; sam został jego „patronem”, czyli kuratorem odpowiedzialnym za nadzór i rozwój. Związek zapewniał wspólne lobbing, audyt i hurtowy dostęp do kredytu, co chroniło polskie gospodarstwa przed dominacją niemieckich banków przewłaszczeniowych.
Efekty skali były spektakularne. Gdy Wawrzyniak obejmował funkcję, organizacja liczyła 76 spółdzielni i 26,5 tys. członków; w roku jego śmierci zrzeszała już 248 podmiotów z niemal 117 tys. udziałowców. Aktywa spółdzielni wzrosły w tym czasie z 18 mln do 234 mln marek, co uczyniło z Banku Związku Spółek Zarobkowych jedną z największych instytucji prywatnych na ziemiach polskich.
Znaczenie tego przedsięwzięcia wykraczało poza rachunek zysków. Kasy uczyły systematycznego odkładania, tworzyły lokalny kapitał inwestycyjny i wzmacniały polską przedsiębiorczość w warunkach germanizacji. Dzisiejsze dane BIG InfoMonitor o braku oszczędności pokazują, że lekcja ks. Piotra Wawrzyniaka nie traci na aktualności: bez instytucji, które ułatwiają „mikro-saving” i reinwestowanie drobnych nadwyżek, gospodarstwa domowe pozostają zakładnikami drogich kredytów i niestabilnych źródeł finansowania. Odbudowa kultury spółdzielczego oszczędzania mogłaby więc być jedną z odpowiedzi na alarmująco niską stopę oszczędności w Polsce Anno Domini 2025.

Biblia i ekonomia: zysk z sumieniem – starotestamentowa mądrość dla współczesnych rynków
wAkcji24.pl | Ekonomia | RKN | Źródła: Info Big Monitor, Wikipedia, Santander Consumer Bank , Narodowy Bank Polski | Ilustracja: Ideogram | 18.07.2025